Rozdział 16 - Małe marzenie

326 12 0
                                    

Chivas

Wypożyczyłem Jeepa Grand Cherokee Trackhawka, jest to moje na ten moment wymarzone auto, które planuje kupić w Polsce. Jarałem się jak dziecko, kiedy odebrałem go od wypożyczalni. Mia też była zachwycona.

Tak jak ustaliliśmy, jeździliśmy po mieście. Dziewczynę nieco przerażała wielkość budynków, które mijaliśmy.

Gdy byliśmy pod najwyższym Burj Khalifą, dziewczynie zaczęło się kręcić w głowie.

- Żyjesz?
- Żyję, ale trochę ciężko mi się oddycha jak na to patrzę.
- Możemy stąd odjechać, jak chcesz.
- Nie Krystian coś ty, po prostu nigdy wcześniej nie widziałam czegoś takich rozmiarów.

Zaśmiałem się, po dłuższej chwili jednak pojechałem do innego miejsca. Jeździliśmy tak około 3 godziny. Mia w pewnym momencie zasnęła, a ja postanowiłem poszukać jakiejś fajnej restauracji.

Po kilku minutach dojechaliśmy na miejsce. Obudziłem Mię i zaprosiłem do środka. Otrzymaliśmy zamówione jedzenie.

- Jakie to jest zajebiste, przepyszne. - powiedziała.
- Sprawdziłem na Google opinie i ta miała najwięcej gwiazdek.
- Powaliło Cię? Zapłacę w takim razie za nas.
- Nie ma takiej opcji, ja Cię tu zabrałem.
- Głupolu tu jest napewno drogo.
- Co z tego? Mam się tym przejmować na wakacjach?
- Okej, ale jutro to ja organizuję atrakcje dla Ciebie Chivasio.

Uśmiechnęła się od ucha do ucha, jakby miała w głowie jakiś plan.

- Mam się bać?
- Ależ skąd.

Po zjedzeniu postanowiliśmy wrócić do hotelu trochę odpocząć. Była godzina 15:00 także mieliśmy sporo czasu do wieczornej imprezy. Tak, Mia mnie ostatecznie namówiła. Warunek jaki dałem jest taki, że jak nie będzie mi się podobać to wracamy do hotelu.

Spojrzałem w telefon i zobaczyłem wiadomość od Serio.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Od: Serio Serio

Siema, mogę zadzwonić?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Nie bardzo wiedziałem po co, ale zgodziłem się.

- Siema wczasowicze!
- O, siemanko chłopaki! - powiedziała Mia do Serio, który był akurat z Gawrikiem.
- Siema.
- Jak tam? Macie tam ciepło? - zapytał Chicken.
- Wiesz co mamy -6°C, nie wiem kurwa gdzie ty nas wysłałeś.

Mia wybuchnęła śmiechem, chłopaki na kamerce również. Pogadaliśmy tak chwilę z nimi, potem musieli iść ogarniać kilka rzeczy do White'a, który prosił ich o wsparcie na koncert.

W trakcie naszej przerwy postanowiłem napisać do fanów na kanale nadawczym na instagramie. Wysłałem im zdjęcie z hotelu i kilka nagrań.

Mia

Krystian zajmował się swoimi sprawami, a ja w tym czasie ogarniałam jutrzejszą atrakcję dla niego, której napewno się nie spodziewa.

Nastał wieczór. Postanowiłam ubrać się w krótką obcisłą sukienkę, poprawiłam makijaż na mocniejszy i rozpuściłam włosy. Chivas jak to on, ubrał zwykły t-shirt i spodnie cargo.

Zeszliśmy do klubu, który znajdował się w hotelu. Uznaliśmy to za najbezpieczniejsze rozwiązanie.

Muzyka, która tam przeważała była gatunkiem latino techno. Dla mnie spoko, bo słucham każdej muzyki, no może z wyjątkiem disco polo i country. Dla Krystiana gorzej, ponieważ kompletnie nie gustuje w takich klimatach. Z tego powodu na początek postawiliśmy na degustację różnych drinków przy barze. Widziałam, że Chivas nie czuł się zbyt dobrze tam i robił to tylko dla mnie.

- Dobra, jeden taniec i zwijamy Krystek.
- Serio? - spojrzał na mnie wzrokiem pełnym nadziei.

Złapałam go za rękę i poszliśmy na parkiet. Owinęłam ręce wokół jego szyi, a on ułożył swoje dłonie na moich biodrach. Tańczyliśmy tak o dziwo dwie piosenki.

- Chodźmy jeszcze na kilka drinków.

Po paru mocnych poszliśmy na krótki spacer po mieście. Nocą wszystko wyglądało jeszcze bardziej spektakularnie. Byliśmy już dość podpici i może przez to mniej już bałam się tych ogromnych rozmiarów budynków.

- Jak tam Mia? - przerwał ciszę chłopak.
- Jest cudownie, tego potrzebowałam, zresztą ty napewno też.
- Tak, zdecydowanie.

Chwycił mnie za rękę i spacerowaliśmy tak jeszcze kilkanaście minut. Potem wstąpiliśmy do sklepu po kolejny alkohol. Czułam, że może skończyć się to dziś tylko jednym.

Wróciliśmy do pokoju. Tam odpaliliśmy muzykę i rozłożyliśmy nasz "sprzęt". Zdjęłam niewygodne obcasy i poszłam na taras z drinkiem w ręku.

Towarzystwa postanowił dotrzymać mi Krystian, odpalając przy tym papierosa, oczywiście częstował mnie nim również.

- To co? Zdradzisz mi jutrzejszy plan?
- O nie, nie ma takiej opcji kochany.
- Nie bądź taka.

Mówiąc to przesunął mnie do siebie łapiąc za talię. Czułam doskonale jego perfumy.

- Dam ci tylko radę, nie pij dziś zbyt dużo.
- Bo co? Porzygam się z wrażenia?
- Wiesz, jest taka opcja.

Chivas

W głowie nie miałem żadnego pomysłu, co ona wymyśliła. Mimo wszystko postanowiłem się jej posłuchać i nie pić dużo. Co prawda była godzina 21:00, ale chuj wie, o której wyrzuci mnie z łóżka.

Godzinę spędziliśmy na wspólnych pogadankach i śmianiu się. Wspominaliśmy stare czasy przy tym pijąc jeszcze kilka drinków. Na szczęście zostało nam po ostatnim i z racji niespodzianki Mii, nie chcieliśmy iść kupić więcej procentów.

Nagle Mia usiadła mi na kolanach, spojrzała prosto w oczy, po czym zatopiła swoje usta w moich. Uwielbiałem jej spontaniczność, nie wiedziałem jednak, że jutro będę żałował tego stwierdzenia.

+18

Dziewczyna co jakiś czas całowała mnie po szyi, przy tym błądząc rękami w moich rozczochranych włosach. Czułem, jak zaczyna brakować mi miejsca w spodniach.

Złapałem ją za tyłek mocniej przyciągając do siebie. Wiedziała o co mi chodzi i bez większego zastanowienia zaczęła zdejmować ze mnie ubrania, co sam zresztą zrobiłem z jej sukienką.

Gdy byliśmy już bez ubrań przenieśliśmy się na łóżko. Złapałem za jej włosy i zaczęliśmy się pieprzyć.

Koniec +18

Years Pass [Chivas Fanfiction Story]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz