Rozdział 14 - Ciche dni

357 15 0
                                    

Chivas

Od tamtej nocy minęły trzy dni. Mia nie odezwała się do mnie ani razu mimo, że pisałem do niej.

Napisałem do Chickena, żeby przyszedł i pomógł mi uporać się z tą sytuacją. Wiem, że on jest osobą, której mogę w tej kwestii zaufać.

Po jakiejś godzinie był już u mnie.

- Co ty gadasz, że się przespaliście?
- No tak wyszło, w sumie to ja zacząłem..
- Stary, ale ty nigdy nic nie mówiłeś, że coś do niej ten..
- Bo ja kurwa sam siebie nie rozumiem Gawrik. Jest zajebista, zawsze była przy mnie, nieważne ile razy ją odtrąciłem dla innych dziewczyn, nieważne w jakim stanie byłem.
- To w czym jest problem?
- W tym, że powiedziałem po wszystkim takie słowa, które ona odebrała jakbym ją wykorzystał, a nie o to mi kurwa mać chodziło. Sam dobrze wiesz, że ciężko mi gadać o uczuciach.

Schowałem twarz w dłoniach. Chciałem to naprawić, nie wiedziałem jak. Nie odzywała się do mnie tyle czasu.

- Może ja się do niej odezwę?
- Nie wiem Chicken kurwa chcę ją zobaczyć po prostu.
- Pisałeś do niej?
- Od trzech dni ma mnie w dupie. Wkurwiam się, że nie daje mi się wytłumaczyć.
- Może jedź do niej, co?

Tak banalna rzecz, jak pojechanie do niej do domu nie przyszła mi do głowy. Jakim ja jestem zjebem.

- Serio? Nie wpadłeś na to?
- Stary pilnuj mi chaty.

Wybiegłem natychmiast do auta i pojechałem do jej mieszkania.

Mia

Siedziałam od paru dni z rozładowanym telefonem w domu. Dalej nie docierało do mnie, co się stało między mną a Krystianem. Najgorsze w tym wszystkim był fakt, że chyba ja naprawdę do niego coś czuję.

Usłyszałam dzwonek do drzwi. Miałam w planach nie otwierać, ale kiedy częstotliwość jego dźwięku zaczęła narastać, wstałam z łóżka.

W progu stał Krystian, który ciężko oddychał, jakby przebiegł maraton.

- Co tu robisz?
- Mogę wejść?

Odsunęłam się na bok dając znak, by wszedł do środka.

- Mia, martwiłem się kurwa.
- Mam rozładowany telefon.
- Do chuja od 3 dni?!

Spojrzałam tylko na niego.

- Przepraszam.
- Napijesz się czegoś?
- Błagam Cię nie udawaj, że wszystko jest okej.

W tamtym momencie do oczu napływały mi łzy. Wybuchnęłam.

- A co mam robić? Przespałam się z przyjacielem, którego znam od dziecka i który nie potrafi się określić, dlaczego do tego doszło?!
- Mia..
- Myślisz kurwa, że godzę się na seks z kim popadnie?!

Zaczęłam uderzać go po torsie. Wpadłam w szał.

- Najgorsze kurwa, że ja naprawdę myślałam, że coś z tego będzie. Od dłuższego czasu zaczęłam do Ciebie coś czuć idioto!

Krystian złapał moje dłonie i mocno do siebie przytulił. Próbowałam się wyrwać z jego uścisku, ale na próżno.

- Ciii Mia, już spokojnie.

Kiedy to mówił momentalnie emocje mi opadały. Chciałam już zawsze mieć w nim takie wsparcie i bezpieczeństwo. Bez słowa odwzajemniłam przytulenie.

- To nie tak, że chciałem Cię wykorzystać i mam w dupie Twoje uczucia.. Zależy mi na Tobie i dla mnie to też coś nowego.. Nie zrobiłbym tego, gdybyś nie była kimś ważnym dla mnie.

Wtedy chwycił mnie pod brodą i delikatnie pocałował.

Chivas

Ta kilkudniowa przerwa dała mi do myślenia. Nie do końca wiem, jakim uczuciem darzę Mię, ale wiem, że nie chcę jej stracić i zależy mi na niej.

Gdy ją pocałowałem zobaczyłem w jej oczach ulgę. W sumie ja też ją poczułem.

Przez to wszystko zapomniałem, że Gawrik siedzi u mnie na chacie. Powiedziałem dziewczynie, że muszę zadzwonić do niego.

- Halo?
- No stary, jesteś jeszcze u mnie?
- No
- Niedługo będę, spieszy ci się?
- Krystian czekaj pójdziemy do niego razem. - wtrąciła się Mia.
- Dobra Chicken przyjdę z Mią. Zaraz będziemy.

Kazałem Mii zabrać powerbanka i naładować telefon, po czym ruszyliśmy do mojego mieszkania.

Years Pass [Chivas Fanfiction Story]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz