Rozdział 15 - Wakacje

352 16 1
                                    

Chivas

Dotarliśmy z Mią do mnie. Tam czekał na nas Chicken i miał znakomity humor.

- Coś taki wesoły?
- Mam do was zajebiste info.
- Jakie? - spytała Mia.

Chicken gestem dłoni zaprosił nas do mojego studia. Pokazał palcem na pulpit monitora, na którym widniała strona biura podróży.

- Co to jest? - zapytałem.
- Oboje musicie się ogarnąć, a przede wszystkim odpocząć od tej chujowej rzeczywistości.
- I?
- Załatwiłem wakacje do Dubaju!
- Co ty pierdolisz stary..
- No co? Nie cieszycie się? Ja i kilka osób z ekipy też od was odpoczniemy. - zaśmiał się.
- Jasne, że się cieszymy, ale co ci przyszło do tego głupiego łba?
- Jeszcze będziesz mi pięty całował. Wylot macie jutro, więc radzę wam się pakować.
- Ty jesteś chory Gawrik, ja mam masę roboty! Przez te dni napewno uzbierała mi się masa zleceń. - powiedziała dziewczyna.
- Weź już o tej pracy ciągle nie pierdol. Dobra, ogarnijcie sobie wszystko, a ja będę spierdalał już do siebie.

Chicken przytulił Mię, a ja poszedłem odprowadzić go do drzwi.

- Stary, nie wiem co masz w tej swojej porytej bani, ale dziękuje w chuj.
- Nie ma za co, to za Twój hajs. - wybuchnął śmiechem mój przyjaciel - Poza tym, nigdy nie byłeś na wakacjach od czasu wydania pierwszej płyty. Przyda ci się trochę luzu. Niczym się nie martw, ogarnę tu wszystko.
- Jesteś zajebisty. - powiedziałem i przybiłem z nim pionę, po czym chłopak wyszedł.

Wróciłem do Mii, która siedziała przy komputerze.

- I co teraz?
- Jak to co? Lecimy! - powiedziałem stanowczo.
- Krystian..
- Nie słucham żadnej wymówki. Zostajesz u mnie na noc?
- A kiedy się spakuję?
- Z tego co widzę wylot mamy o 13:30. Ja spakuje się dziś, a jak w miarę wcześnie wstaniemy to zdążymy pojechać do Ciebie i spakujesz się.
- Niech ci będzie.
- Chodź, zamówimy sobie jedzenie.

Wyłączyłem komputer, uprzednio sprawdzając jeszcze raz bilety i wszystkie informacje odnośnie wyjazdu. Potem Mia zadzwoniła i zamówiła jedzenie.

Parę godzin później leżeliśmy gotowi do snu.

- To jak? Do spania? - spytałem.
- Chyba tak, skoro chcesz wcześnie wstać.

Dałem dziewczynie całusa w czoło, a ta wtuliła się we mnie. Jej włosy zajebiście pachniały. W takiej pozycji zasnęliśmy.

Mia

Wstaliśmy o 7:00. Po szybkim śniadaniu Krystian zabrał swoje bagaże i ruszyliśmy do mnie. Zrobiłam nam kawy i zaczęłam szybko się pakować, w tym czasie chłopak grał sobie na konsoli.

Zegar wskazywał 12:00, a ja byłam w pełni spakowana. Stwierdziliśmy, że wyjedziemy na lotnisko prędzej i może uda nam się coś jeszcze zjeść przed wylotem.

W aucie słuchaliśmy drugiej płyty Chivasa. Oczywiście każdą piosenkę znałam na pamięć. Prywatne koncerty naszej dwójki sprawiały mi ogromną radość.

~8 godzin później~

Dotarliśmy do naszego hotelu w Dubaju. Różnica czasu wynosiła tu dwie godziny, więc zegar wskazywał 22:30. Postanowiliśmy wypakować się i juz dzisiaj iść spać, żeby rankiem wyjść pozwiedzać.

Chivas

Obudziłem się u boku Mii. Nie chciałem jej jeszcze budzić, więc po cichu wstałem i poszedłem się ogarnąć. Po prysznicu i założeniu ubrań wyszedłem na balkon, a właściwie taras i zapaliłem iqosa. Patrząc na widok Dubaju zdecydowanie byłem wdzięczny Gawrikowi, że załatwił nam te wakacje.

Nagle poczułem czyjeś ręce oplatające mój brzuch.

- Dzień dobry. - powiedziała zaspanym głosem dziewczyna.

Wyglądała przeuroczo, bo była jeszcze w piżamie i boso. Uśmiechnąłem się do niej, co ona odwzajemniła.

- Dasz mi zapalić?
- Trzymaj.

Mia powoli zaciągała się papierosem i tak samo jak ja wpatrywała się w krajobraz miasta.

- Co dziś będziemy robili?
- Myślałem, żeby wynająć jakieś zajebiste auto i pozwiedzać miasto. Możemy pojechać pod Burj Khalifa.
- Okej, spoko plan jak na pierwszy dzień. Wieczorkiem możemy iść na jakąś imprezkę.
- Nie wiem czy to dobry pomysł, nie znamy tych ludzi, skąd wiesz czy nie kradną.
- To zrobimy sobie ją tu w hotelu. - uśmiechnęła się dziewczyna.
- Mamy trzy dni dla siebie. Będzie czas na wszystko, obiecuje. - objąłem dziewczynę w talii i spojrzałem prosto w oczy.

Mia

Słońce odbijało sie w jego niebieskich oczach, które wpatrzone były we mnie. Jego dotyk sprawiał, że miałam ochotę powtórzyć to co robiliśmy tamtejszej nocy.

- Leć się ogarnij i ruszamy.

Dałam mu szybkiego całusa w policzek i poczochrałam włosy. Poszłam do łazienki zrobić makijaż i odświeżyć się. Ubrałam spódniczkę i do tego krótki top.

Po wszystkim zeszliśmy na dół na hotelowe śniadanie. Gdy zjedliśmy poszliśmy pieszo do najbliższego salonu wypożyczenia pojazdów.

Years Pass [Chivas Fanfiction Story]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz