10. ~Y5 Harry~

227 14 0
                                    

Ashley nie spała całą noc myśląc o tym co się tak właściwie stało.Wczoraj odbyła się ostatnia kolacja w tym roku szkolnym. Draco wyjaśnił brak Ashley słowami:

- musiała pojechać wyjaśnić para spraw z tatą jutro wróci się pożegnać -

Dzisiaj odbywała się uczta i każdy rozjeżdżał się w swoją stronę. Przy jedzeniu dziewczyna otrzymała nowe wydanie proroka codziennego z nagłówkami:

UMBRIGE ZAWIESZONA

MINISTER MAGII REZYGNUJĘ?

SAMI-WIECIE-KTO POWRÓCIŁ

DYREKTOR HOGWARTU: ALBUS DUMBLEDORE SPOWROTEM NA STANOWISKU

- wreszcie coś mądrego - pomyślała. Nie zjadła nic, czekala tylko na pociąg. Bała się powrotu do domu ale jeszcze bardziej spotkania z Harrym, unikała spoglądania na niego cały dzień chodź dobrze wiedziała że on robi to cały czas. Bała się sprawdzic jakie to jest spojrzenie, smutku, współczucia czy nienawiści. Gdy tylko większość osób skończyła jeść i zaczęli wychodzić z sali zrobiła to samo. Odważyła się i podeszła do Hermiony która pakowała książki

- cześć, Hermiono - powiedziała

- hej Ashley - odwróciła się w jej stronę. Nie wyglądała na złą, tylko zmęczona.

- ja chciałam, przeprosić, naprawdę nie chciałam tam być, nie wiedziałam nawet co sie dzieje - wytłumaczyła blondynka zakładając ręce na piersi.

- spokojnie - delikatnie się uśmiechnęła - ale Harry wczoraj stracił ojca chrzestnego, Bellatrix go zabiła... - blondynka stała zmieszna nie wiedząc co powiedzieć
- poszedł korytarzem obok - odpowiedziała. Malfoy uśmiechnęła się z wdzięczności i pobiegała w wskazane miejsce. Po pustym korytarzu chodził samotnie wspomniany brunet. Wzięła głęboki oddech i podeszła bliżej

- um, hej - uśmiechnęła się niezręcznie. Odwrócił się do niej natychmiastowo.

- h-hej co tam? - zapytał skrępowany. Nic nie odpowiedziała. Był zmęczony i smutny, tak jak jeszcze nigdy, oczy miał czerwone i podkrążone. Wpatrywał się w blondynkę. Dziewczyna bez słowa objęła jego tors probojac dodać mu odrobinę otuchy. Mimo wszysko chłopak przyjął gest, położył brodę na czubku jej głowy a dłonie delikatnie na jej plecy jakby bojąc się że może jej coś zrobić.

- tak bardzo mi przykro - powiedziała - przepraszam cię za moją rodzinę wczoraj -

- jest w porządku, nie obwiniaj się - uśmiechał się słabo gdy oderwali się od siebie. Wcale to nie była prawda, jego ostatnia nadzieja na normalne życie, wczoraj zniknęła. - wróć bezpiecznie do domu

- tak ty, też - podrapała się po głowie

- do zobaczenia za dwa miesiące Ashley - pożegnał się i odszedł w stronę dormitorium Gryffindoru.

Dziewczyna wróciła do lochów pakując ostatnie rzeczy do kufra, cały czas myśląc o zielonookim. Założyła torbę na ramię i ruszyła do wyjścia. Odnalazła swojego brata oraz reszta i podążyli w kierunku pociągu. To był koniec tego roku. Dla Ashley był okropny, ale wiedziała że następny nie będzie lepszy. Z ściskającym żołądkiem weszła do przedziału zajmując miejsce przy oknie marząc by zasnąć i nie obudzić się dopóki to wszysko się nie skończy...

___________________________________

Koniec piątego roku

Następne rozdziały już wkrótce

i hate you all - HARRY POTTER X FEM READEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz