27. ~Y6 Butelka z trucizną~

105 10 1
                                    

— Harry ja wiem o twojej słabości do Ashley, ja też ja lubię ale uważaj na nią teraz zapominasz kim jesteś — krzyknęła Hermiona do Harry'ego gdy szli korytarzami Hogwartu

— Wiem kim jestem, Hermiona, chcę z nią porozmawiać, widziałaś ją? —

— nie, ale uwa-... — nie dokończyła bo zza tłumu Harry zobaczył blondynke i natychmiast odszedł.

— Ashley! — krzyknął, dziewczyna odwróciła się, naprawdę nie miało ochoty go teraz widzieć — możemy pogadać? — zapytał. Dziewczyna zatrzymała się i odwróciła się w stronę chłopaka

— nie mam zbytnio czasu — odpowiedziała. Zanim zdążyła zrobić krok poczuła dotyk na nadgarstku. Odruchowo wyrwała się z uścisku

— proszę — szepnął Harry

— och! — wywróciła oczami — chodź — westchnęła i podążyła na przód. Harry wręcz biegł za nią nie mogąc nadążyć.

Odeszli na pusty korytarz i dopiero tam Ashley zatrzymała się by chłopak mógł do niej dobiec

— ja... — zaczął Harry dysząc

— nic nie mów, wiem co chcesz powiedzieć — westchnęła
— słuchaj oni wiedzą, że sie przyjaźnimy — oboje poczuli ból w klatce piersiowej na ostatnie słowo — i zaczną mnie wykorzystywać żeby cię zwabić tak jak ostatnio

— a-a nie możesz... Poprostu powiedzieć że... nie chcesz czy coś? —

— nic nie wiesz o mojej rodzinie — skrzyżowała ręce na piersi
— proszę cię tylko o jedno — zbliżyła się do niego patrzeć głęboko w jego zielone oczy
— nigdy więcej, nie ryzykuj swojego życia by ratować mnie

— ale Ashley... —

— obiecaj mi że nigdy za mną nie pobiegniesz, twoje życie jest cenniejsze niż moje —

Harry się z tym nie zgadzał. Wiedział że to on jest wybrańcem, ale nadal zrobiłby wszystko żeby była bezpieczna.

— proszę — wyszeptała

— nie mogę — odsunął się i odszedł. Dziewczyna krzyknęła jego imię ale nie odwórcił się. Wywróciła oczami I wróciła do dormitorium przeklinając jego imię —

Idąc przed siebie usłyszała szepty i chichoty z łazienki. Podeszła bliżej chcąc rozgonić pierwszoroczniaków zatrzymała się przed drzwiami bo głosy napewno nie należały do dzieci

— co ty zrobiłaś? — zachichotała jedna osoba, napewno dziewczyna

— położyłam mu czekoladki z eliksirem miłosnym na łóżku — zachichotała druga — jak dobrze pójdzie jeszcze dzisiaj będzie za mną latał, chcę go zaprowadzić na wierze astronomiczna, romantyczne miejsce na pocałunek! —

— jesteś taka mądra! — krzyknęła inna

— ja uważam że to głupota — odezwał się następny głos

— jesteś poprostu zazdrosna że Romilda jeszcze dziś będzie mieć chłopaka! I to wybrańca!—

— zamknij się Kate! —

Ashely miała odejść, nie miała zamiaru tego słuchać ale usłyszała swoje imię a ciekawość wzięła górę

— a Ashley? —

— co Ashley? Malfoy? Co ona ma do tego? — krzyknęła Vane

— Potter na nią leci —

— proszę cię, kto by na nią leciał? Jest egoistyczna i nudna, poza tym spójrz na jej rodzinę —

i hate you all - HARRY POTTER X FEM READEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz