Chwilę potem Ashley złapała Hermione za rękę i zaprowadziła jak najbardziej odludnymi korytarzami. Były tak schowane że nawet Granger nie wiedziała o ich stnieniu, wprost do pokoju wspólnego Gryffindoru. Nikogo w nim nie było więc odrazu udały się do dormitorium dziewcząt. Lavender zapewnie dalej była z Ronem a Parvati nadal nie było w łóżku. Brunetka przebrała się w piżamę i rzuciła się na łóżko twarzą w poduszce. Blondynka delikatnie pocierała jej plecy w pocieszeniu
- możemy jutro spotkać się w bibliotece? Naprawdę cię potrzebuję - wymamrotała Hermiona ledwo słyszalnie
- oczywiście, i tak miałam pomóc pani Prince z układaniem książek
- dziękuję ci -
- zawsze do usług, musimy się wspierać - Chociaż nie było widać twarzy dziewczyny Ashley mogłaby przysiąść że się uśmiechnęła
- nie wierzę że jeszcze rok temu się nie lubiłyśmy, nie jesteś taka na jaką się wydajesz - uśmiechała się odwracając głowę w jej stronę - Harry był głupi myśląc że możesz być śmierciożercą, to nie możliwe, jesteś za dobra - powiedziała i w tym momencie zdała sobie sprawę że powiedziała że dużo. Żołądek Ashley wykręcił się, ale nie dała tego po sobie poznać
- Harry tak myślał? -
- no, wiesz... Tak, tak zasugerował że ty i Draco... - podczerwieniała na policzkach.
- ale to nie prawda nie?Ashley na samą myśl zaczęło boleć przedramię
- oczywiście że nie, za kogo ty mnie masz? Jestem po waszej stronie - wymusiła uśmiech. Brunetka pokiwała głową.
- ja już pójdę spać - oznajmiła
- jasne, ja też juz pójdę, dobranoc - ostatni raz potarła jej plecy i wstała z materaca. Wyszła z dormitorium gasząc lampkę nocną. Los tak chciał że akurat z dormitorium chłopców na przeciwko wychodził kruczowłosy chłopak. Ashley urywając natychmiast kontakt wzrokowy podążyła w dół schodów
- Ashley zaczekaj! - krzyknął
- nie tak głośno bo obudzisz Hermionę - odwróciła się na pięcie
- możesz mi dać trzy minuty?
- dwie i pół - zadrwiła sarkastycznie zakładając ręce na piersi
- Ja... ja nie chciałem, nie widziałam co robi to zaklęcie
- aha, więc pomyślałeś że wypróbujesz je na moim bracie? Jak się nie zna zaklęć to się ich nie używa -
- Nie że coś ale twoj kochany braciszek - zadrwił - też się nie popisał. Chciał użyć zaklęcia niewybaczalnego. Tak w zasadzie to gdybym mu pozwolił siedziałby teraz w Azkabanie -
Ashley zmarszczyła brwi i spuściła głowe - wiem, nie byłem lepszy, nie powinienem -- Pogadam z nim - odrzekła nie dając mu dokończyć i wyszła przez dziurę w portrecie
~~~
Następny dzień, czyli sobota była dniem przepełnionym emocjami. Zaraz rano Ashley wybrała się do skrzydła szpitalnego by pomóc bratu wrócić do dormitorium i jednocześnie porozmawiać o incydencie z Harrym. Chłopak niechętnie się przyznał do próby rzucenia zaklęcia torturującego
- raz bym tylko użył, może by się nauczył by nie wchodzić z butami w życie innych. Wiem że to złe, ale nie widziałem wyboru
- zawsze jest wybór! Dlaczego nie powiedziałeś mi o tym wcześniej? -
- Och daj mi spokój! - krzyknął i odszedł od siostry idąc samotnie do lochów.
Blodnynka wywróciła oczami i skierowała się w stornie biblioteki, cały czas martwiła się co z Hermioną ale gdy spotkały się w bibliotece wyglądała sto razy lepiej niż wczoraj
- niech on sobie całuje kogo chce, mnie to nie obchodzi -
- no i bardzo dobrze! Chłopcy są głupi, nie warto się nimi przejmować. Jak nie ten to następny. Najpierw chodzą z jakąś laską i udają że nie widzą twoich uczuć a potem przychodzą udając jakby nic się nie stało -
- to prawda -
- czasem się zastanawiam czy oni robią to specjalnie czy naprawdę są tak nie inteligentni
- wiesz, po sześciu latach przyjaźni z samymi mężczyznami sądzę że nie udają - obie się roześmiały -
- całując ją pokazał jak nisko można spaść, ty byłaś przy nim cały czas a Lavender po wygranym meczu do niego poszła
- jestem lepsza! - powiedziała
- jesteś lepsza! -
- kto jest lepszy? - zza regałów wydobył się głos a następnie przeszedł Harry z rozczochranymi włosami
- Hej - odparły razem ignorując jego pytanie, ale chłopak i tak się przyłączył i stanął obok
- Hermiona przyszła na lekcje pewności siebie? - zapytał
- nawet nie wiesz jak mi lepiej
- wykrzyknęła podekscytowana- w takim razie kogo zabierasz do Slughorna? - zapytała Ashley
- Ron jest już nie aktualny, ale mam już pomysł kogo zaproszę, a ty?
- Hym? - urwała wzrok znad książkę udając że nie słyszała. Nie chciała myśleć o potencjalnych partnerach na przyjęcie - nie wiem, chciałbym Blaise'a, jest świetny i na pewno byłby to super wieczór, ale wiesz...
- Jacob?-
- Yhym, jak się dowie będzie zły, a ja mam już powoli dość jego problemów z zaufaniem - powiedziała dając nacisk na ostatnie dwa słowa
- on na ciebie leci tylko dlatego że uważa że jesteś ładna, nie widzisz tego? -
- ale ja jestem ładna - odpowiadziała sarkastycznie. Hermiona uderzyła ją prorokiem codziennym w głowę - taki żart, przecież wiem, poprostu... Czekam
- czekasz? Na co? - zapytała, Ashley wzruszyła ramionami
- a co się stało? Wydawało się że byliście zgrani - zapytał Harry którego do tej chwili całkowicie ignorowały. Nagle wzrok Ashley powędrował do przodu. Stukot butów odbił się echem zatrzymując się przy nich.
- no, wiesz... - wymamrotała ledwo słyszalnie. Pozostała dwójka odwróciła się do chłopaka który podszedł bliżej
- Chodź na chwilę - oznajmił bardziej niż spytał
- Za chwile, jestem zajęta - wskazała na parę książek w rękach do odłożenia
- Nie? Mówię ci żebyś ze mną poszła -
Dwójka gryfonów patrzyła dosyć zaskoczenie bojąc się wtrącić
- Znajdziesz sobie inne zajęcie niż zatruwanie mi dupy? - zapytała
- Język - warknął. Wywołując parsknięcie u dziewczyny
- Możesz w końcu?! - podniósł głos nie zważając na dwóch innych uczniów obok- Przepraszam na chwilę - uśmiechnęła się niezręcznie do Hermiony i Harry'ego - zaraz przyjdę - chłopak czując wygraną, złapał dziewczynę znowu za mocno za nadgarstek ciągnąć przed siebie
- powiedziałabym coś ale nie będę się z tobą kłócić przy innych- i świetnie - wyszli z biblioteki zostawiając głuchy trzask drzwi za sobą
- co za palant! - wrzasnęła Hermiona - jak ona może z nim jeszcze wytrzymywać! Ashley? Dziewczyna która nigdy nie śmiałaby podporządkować się komuś? -
Harry stał obok wpatrując się w miejsce w którym przed chwilą stali.
___________________________________
CZYTASZ
i hate you all - HARRY POTTER X FEM READER
FanfictionDziewczyna która chce być inna niż wszyscy z jej rodziny. Siostra bliźniaczka Draco Malfoy'a, zmanipulowana przez rodzine. Po dobrej stronie stał chłopak który kochał ją jak nikogo innego. Ashley zrobiłaby wszystko dla niego a jednocześnie dla swoje...