2. ~Y5 Umbrige ~

322 14 0
                                    

Nowy dzień zapowiadał się jeszcze gorzej nie dość że Ashley spóźniła się na śniadanie to pierwsze zajęcia prowadziła profesor Umbrige

- dzień dobry dzieci - można było usłyszeć nieznośny głos z tyłu klasy od czarnej magii, wszyscy się odworcili. Nauczycielka podążyła pomiędzy rzędem ławek wymachując różdżką i pisząc na tablicy

- Zaliczenie standardowych umiejętnosci magicznych, powszechnie znanych jako SUMy - uśmiechnęła się sztucznie - uczcie się pilnie, a dostaniecie nagrode w przeciwnym razie bedziecie musieli ponieść przykre konsekwencje - zachichotała. Machnęła różdżka a podręczniki same rozdały się na ławki.

- wcześniej, lekcje tego przedmiotu były bardzo chaotyczne, ucieszycie się gdy powiem że zrealizujemy przyjemny i starannie opracowany program - wszyscy z zaciekawieniem otworzyli książki ale oprócz żmudnych tekstów nie było nic o zaklęciach. Wszyscy popatrzyli na siebie nawzajem

- a tutaj jest coś o użyciu zaklęć? - Malfoy w końcu zapytała

- o użyciu zaklęć? Skąd że znowu -

- żadnej magii nie będzie? - dopytał Weseley

- absolutnie, będzie to bezpieczna nauka! -

- ale co nam to da jeśli nie będziemy wiedzieć jak mamy się bronić? - teraz odezwał się podirytowany Potter

- proszę podnosić rękę! - burkneła, odwracając się na pięcie następnie biorąc głęboki oddech - według ministerstwa wiedza teoretyczna wystarczy do zalicznia egzaminów, a przecież o to wszyskim chodzi - ręką Ashley natychmiast wystrzeliła w powietrze - tak panno...

- Ashley Malfoy, jak niby teoria ma nas przygotowac do życia poza szkołą? -

- poza szkołą nic ci nie grozi cukiereczku - podeszła do dziewczyny chcąc pogłaskać ją pogłaskać po aksamitnych i platynowych blond włosach jednak dziewczyna w porę się odsunęła unikając jej dotyku na co wyraz jej twarzy zmarkotniał na chwilę - kto miał by atakować dzieciaczki takie jak ty i twoi koledzy oraz koleżanki? -

- zastanówmy się, moze lord voldemort? - wypowiedział nagle Harry z drugiego końca pomieszczenia

Każdy zaczął szeptać, a Ashley spojrzała na bruneta. Nie żałował, chciał żeby każdy się dowiedział, nawet seamus który wczorajszej nocy kłócił się z nim i osądzał go o kłamstwo.

- może postawmy sprawę tak, chcą wam wmówić że ów czarnoksiężnik wrócił zza grobu, ale to nie prawda... - powiedziała zmuszając się do uśmiechu i splatając dłonie razem

- wcale nie! Walczyłem z nim! - krzyknął Harry

- SZLABAN PANIE POTTER!! - wykrzyczała odwracając się w stronę tablicy

- według pani Cedric Digory zmarł na własne życzenie?! -

- NIE! Pan Digory zmarł na skutek zbiegu okoliczności! -

- nieprawda! Voldemort go zabił! Pani to wie! - Harry nadal nie odpuszczał

- DOSYĆ! przyjdzie pan po lekcjach, do mnie. Grzecznie sobie porozmawiamy - wciągnęła uśmiech na twarz i wzięła głęboki oddech Harry już nic się nie odezwał

~~~

Po skończonej lekcji wszyscy zaczęli wychodzić z sali. Blondynka pospiesznie wcisnęła książki do torby i wyszła z klasy

- spodkamy się na eliksirach narazie muszę coś załatwić - powiedziała szybko do swojej przyjaciółki widząc zakłopotanie na jej twarzy. Wybiegła z klasy w poszukiwaniu tej jednej konkretnej osoby

i hate you all - HARRY POTTER X FEM READEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz