11. ~Y6 Weasley'owie~

237 15 2
                                    

Pobyt w domu Dursleyów nie był zbyt przyjemny dla Harry'ego, pod koniec wakacji Dumbedore wysłał go do swojego najlepszego przyjaciela Rona Weasley'a. O wiele bardziej wolał przybywać u niego niż u swojego wuja i ciotki. Pani Weasley traktowała go jak własnego syna a późnym sierpniem przyjechała do nich najlepsza przyjaciółka Hermiona. W te wakacje Harry kończył szesnaście lat a Weasley'owie zadbali o to by pamiętał te urodziny do końca życia. Dużo prezentów, tort i świętowanie, jednak chłopak czuł że czegoś mu brakuje, a bardziej kogoś. Nadal nie pogodził się z utrata swojego ojca chrzestnego...

Wieczorami rozmyślał o tym, co by było gdyby wtedy przeżył. Tęsknił za nim z każdym dniem coraz mocniej. Mieli zamieszkać razem a teraz już na zawsze będzie zmuszony żyć u Dursleyów.

Pewnego ranka obudził sie najwidoczniej późno bo Rona nie było już w sypialni. Wstał, przetarł oczy, włożył swoje okrągłe okulary i przebrał się z piżamy. Schodząc do kuchni która znajdowała się na samym dole wysokiego budynku usłyszał głos swojego przyjaciela rozmawiającego z swoim ojcem

- dzień dobry - przywitał się. Wszyscy obecni spojrzeli na niego. Ron i Pan Weasley wlepiali w niego oczy, Hermiona spoglądała na niego z współczuciem, dwóch rudych blizniaków spoglądali to na niego to na siebie, Ginny ukrywała furię co nie udawało jej się za dobrze, policzki miała czerwone a oczy płonęły zazdrością. Pani Weasley szykowała herbatę nie spoglądając na nikogo
- wszystko w porządku? - zapytał zmieszany

- Przyjaźnisz się z córką Malfoy'a? - zapytał Pan Weasley. Każdy wbił wzrok najpierw w niego później w Harry'ego, nawet Molly odworócila się w ich strone i przestała zalewać kubki wrzątkiem

- n-no...no tak jakby - Chłopak był zdezorientowany nagłym pytaniem - kolegujemy się - odpowiedział. Fred o mało co nie wypluł owsianki na stół jadalniany ale skończyło się kaszlem. Artur wstał od stołu i podszedł do chłopaka.

- Harry! Czy ty nie zdajesz sobie sprawy jakie niebezpieczeństwo możesz na siebie przynieść? -

- Wiem, Panie Weasley, że Pan nienawidzi Malfoy'ów, ale Ashley naprawdę jest w porządku, ostatnio w tym departamencie tajemnic... ona nie chciała źle -

- Udowodnisz? Ale właściwie, nawet jeśli ci uwierzę że córka Lucjusza Malfoya może być dobrą osobą, pomyśl... co by się stało, gdyby dowiedziała się o naszych tajemnicach i wydała nas Sam-wiesz-komu? Nawet nie musi tego robić z własnej woli! Jest mnóstwo zaklęć i eliksirów przez które może przekazać takie informację. Lucjusz Malfoy to najgorszy śmierciożerca jakiego znam! Proszę cię, trzymaj się od niej z daleka -

Harry już nie śmiał odezwać się lub zaprotestować, wierzył dziewczynie że nie ma złych zamiarów, ale... Co jeśli Pan Weasley ma rację i mogłaby ich wydać? To uczucie ciążyło na jego żołądku. Pokiwał głową a Weasley poklepał go po plecach.

Kruczowłosy usiadł przy stole opierając głowę na rękach, przez cały piąty rok w Hogwarcie Harry czuł się przytłoczony ale gdy tylko rozmawiał z Ashley czuł się lepiej. Nawet jeśli to było jedno zdanie wymienione na korytarzu, jej głos go uspokajał. Cały czas myślał tylko o niej i o tym jak go przytuliła po uczcie pożegnalnej, chciał znowu ją zobaczyć i z nią porozmawiać...

Każdy wrócił do swoich zajęć. Pani Weasley rozmawiała z mężem i kroiła kromki chleba, Fred i George rozmawiali o swoim nowym sklepie na ulicy pokątnej a Ron jadł łapczywie owsiankę. Hermiona widząc minę swojego najlepszego przyjaciela wtrąciła pod nosem:

- Nie sądzę by sama Ashley była zagrożeniem - nastała cisza. Każdy spojrzał na dziewczynę jakby imię Ashley było przeklęte i nie wolno go było używać. Harry uśmiechnął się do niej delikatnie z wdzięcznością ale nie rozumiał jej zachowania, cały czas go przed nią ostrzegała a teraz? Nabrał trochę pewności siebie, wreszcie, nie tylko on widzi dobro w tej blondwłosej dziewczynie. Jeśli Hermiona też to widziała ( a Hermiona przeciez nigdy sie nie myliła ) to nie był głupcem za jakiego go uważano... Ron upuścił łyżkę która wpadła z impetem do miseczki z owsianka i ochlapała Freda siedzącego obok. Rudzielec spojrzał na młodszego brata z złością wymalowaną na twarzy i byłby gotowy go rozszarpać gdyby nie szybka interwencja pani Weasley która wysłała go do łazienki. - Prawda, ma ojca śmierciożerce, ale uważam że do póki nie dowie się czegoś konkretnego nie jest niebezpieczna - dodała. Harry uśmiechnął się triumfalnie i popatrzył po markotnych minach Weasley'ów. Jednak po minie Pana Weasleya można było stwierdzić że nie tylko ten sposób myślenia mu sie nie podoba ale i też wpadł na genialny pomysł. W oczach pojawiły mu się iskry a kącik ust się uniósł.

- Masz z nią dobry kontakt? - zapytał

- Myślę że tak... Czasem rozmawiamy - odparł Harry podnosząc brwi do góry. Był zakłopotany nagłą zmianą nastroju mężczyzny

- a może by tak wykorzystac ją, i poznać plany śmierciożerców - zaproponował, Harry'ego przepełniło uczucie gorąca i wściekłości, zanim Hermiona zdążyła powiedzieć: wydaje mi się że nie powie nam takich rzeczy Harry krzyknął:

- Ona nie jest rzeczą! Nie możecie jej wykorzystać! Ona też ma uczucia, jest człowiekiem! -
Wstał z krzesła. Wiedział że źle zrobił podnosząc głos na ludzi który opiekują się nim jak synem.

- nie sądzę by to był dobry pomysł - Granger próbowała uspokoić atmosfera

- Harry ma rację, Arturze
- wtrąciła Pani Weasley spoglądając na swojego męża
- to jeszcze dziecko. A teraz zabierajcie się do jedzenia, i proszę mi się nie kłócić i nie rozmawiać o Malfoy'ach -

- dobrze... ale Harry, obiecaj mi że przestaniesz się z nią zadawać - powiedział Artur po raz ostatni wbijając wzrok w chłopaka

- dobrze, obiecuję - westchnął Harry, usiadł z powrotem na swoim miejscu biorąc łyżkę owsianki do ust. Spojrzał na leżącą na stole gazetę Proroka Codziennego. Przy pierwszym nagłówku było zdjęcie ubranego na czarno mężczyzny z długimi blond włosami

KOLEJNY ŚMIERCIOŻERCA ZŁAPANY?

Lucjusz Malfoy, pracujący na wysokim stanowisku w Ministerstwie Magii czarodziej czystej krwi schwytany i zesłany do Azkabanu za prawdopodobieństwo pomocy sami- wiecie-komu


- Biedna Ashley - pomyślał.

___________________________________

i hate you all - HARRY POTTER X FEM READEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz