28. ~Y6 Jezioro~

96 10 2
                                    

Przez następne parę dni Ashley chodziła jak na szpilkach bo bała się, że na jaw wyjdzie tajemnica, że to przez nią i jej brata Ron Weasley trafił do szkrzydła szpitalnego. Jednak wydawałoby się że nikt jej o to nie podejrzewa.

  Z daleka zobaczyła Crabbe'a i Goyle'a znowu kogoś zagadujących podeszła bliżej i zauważyła że przed nimi stoi Harry czerwony że złości, Hermiona i Neville

- Chłopaki dajcie im spokój, jeszcze wam mało, który to już raz? Wpakujecie się w kłopoty. Wczoraj straszyliście pierwszoroczniaków lochami- westchnęła z pobliskiego murka

- i co? - zachichotał Goyle

- mówiłam wam dużo razy żebyście się zastanowili nad sobą bo macie szesnaście lat a zachowujecie się jakbyście mieli dziesięć

- tylko tyle? Nic więcej nam nie powiesz? Słabiutko, zwykle więcej gadasz -

- poprostu nie mam siły się z wami kłócić po raz setny w tym tygodniu.

- znalazła się obrończyni - parsknoł Crabbe

- Vincent... Jesteś gorszy niż w tamtym roku - przetarła twarz dłońmi

— tak wiem, i jestem z tego dumny —  zaśmiał się

— Tak przy okazji — wskazała palcem na dwójkę Ślizgonów
— Snape was prosił. Nie wiem jak wy ale ja bym się bała po tym co zrobiliście na błoniach — chłopcy popatrzyli po sobie w strachu

Bingo

Nawet nie widziała dokładnie co oni tam robili, ale jak widać trafiła. Podniosła kącik ust zeskoczyła z zimnego parapetu i oddaliła się korytarzem.

— co się z nią ostatnio dzieje? — wtrącił Goyle nie zważając na Gryfonów

— dziwna jakaś, dobra nie ważne. Chodź — pociągnął kolegę za szatę

— a nie idziemy do Snape'a? —

— oszalałeś?! Udajemy że nic nie wiemy — podążyli schodami w dół do lochów a trójka dopiero teraz zebrała się na wyjąkniecie słowa

— idziecie ze mną, za nią? — powiedział Harry śledząc blondynkę wzrokiem

— chcesz ją śledzić? Ja podziękuję, nie przepadam za nią — oznajmił Longbottom — Poza tym zaraz będzie ciemno nie będę ryzykować

Harry spojrzał na Hermione która pokręciła głową trzymając stronę Nevilla

— skoro nie chcecie iść, to mnie kryjcie jeśli wrócę po zmroku — Chłopak wywrócił oczami i szybkim krokiem zaczął iść za Ashley.

Słońce zachodziło a mroźne powietrze owiewało jego twarz.
Cały czas po cichu idąc za dziewczyną dotarł w końcu nad jezioro. Zachodzące słońce odbijało się w tafli wody ukazując śliczny krajobraz. Na skraju skały siedziała Ashley z rozwianymi blond włosami. Nogi miała podwinięte pod brodę i mocno zaciskała na nich ręce wpatrując się w powolne ruchy wody.

— H-Hej — w końcu odezwał się Harry lekko speszając dziewczynę. Odwróciła się gwałtownie — przepraszam, nie chciałem cię wystraszyć — podszedł bliżej

— dobrze... Nie ważne — pokręciła głową — przejdźmy do sedna, co chcesz? — odworóciła się do chłopaka który niepewnie dosiadł się obok

— em... — wymamrotał patrząc w ziemię — pogadać?...

— Yhym, coś się stało? —

— właśnie chciałem o to zapytać, ostatnio jakość tak... —

i hate you all - HARRY POTTER X FEM READEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz