Prolog

13.7K 573 25
                                    

Spojrzałam na zegarek. Byłam ostro spóźniona. Pewna, że dostanę burę od królowej ruszyłam do stadniny. Zapewne wasza wysokość już, czekała na mnie wściekła. Nie dziwiłabym się, w końcu to ja odpowiadałam za stan zdrowia koni nim ruszą ze stajni, każdego dnia. Byłam nieźle zdezorientowana, gdy zobaczyłam zamknięte pomieszczenie. Wookół nigdzie też nie widziałam stajennego Adama. Zostawiłam ciężką torbę z narzędziami pod budynkiem, po czym ruszyłam do domu dla służących. Kiedy tam dotarłam  wiedziałam , że coś jest nie tak. Jedna z kobiet Sue, siedziała pod ścianą i cicho łkała. Zajęłam miejsce obok niej.

-Co się stało?-spytałam próbując wyczytać coś z jej twarzy. Nie było to trudne widziałam na niej ból i rozpacz.

-Nasz królowa...-zaszlochała, a jej klatka piersiowa ponowie zadrzała.

-Sue mów-poleciłam poważnie przestraszona.

-Wczoraj była na przejażdżce, koń nagle się zerwał i ją zrzucił- wytłumaczyła. Poczułam jak zasycha mi w gardle.

-Którego konia wybrała?-natychmiast się podniosłam, patrząc w jej przerażone niebieskie oczy.

-Jak zawsze Exona- odpowiedziała cicho. Skinęłam głową, po czym ruszyłam w stronę stajni. Od dawna wiedziałam, że jest z nim coś nie tak jednak był to ukochany wierzchowiec waszej wysokości. Nie miałam prawa go ruszyć. Pchnęłam drewniane drzwi, odnajdując odpowiedni boks na końcu przy oknie. Tak jak się spodziewałam. Rżał i nie mógł się uspokoić. Wejście do niego mogło byc samobójstwem,ale końcu po coś tu byłam.Ostrożnie odblokowałam zamek, po czym podeszłam do Fryza*.Omiotłam jego czarne skórę i trafiłam w sedno. Tuż nad kopytem z lewej strony sączyła się dosyć duża rana. Chciałam podjeść ale zrobiłam to za szybko. Koń zareagował natychmiast, korzystając z otwartej drogi , wybiegł ze stajni. Przeklęłam pod nosem, po czym szybko wzięłam,jedną z białych klaczy i popędziłam w stronę lasu. Cholera wie gdzie Exon postanowił się wybrać. Nie zastanawiając się dłużej, zboczyłam ze ścieżki ruszając w głąb drzew. Zrezygnowana po dwóch godzinach miałam wracać, gdy usłyszałam śmiechy, a po chwili zza drzew wyłoniła się sylwetka księcia Damona i nowej sprzątaczki. A więc to tak. Jego matka jest gdzieś tam w pałacu ledwo żywa, a on się zabawia w najlepsze. Zero przyzwoitości. Baran. Wszystko było by w porządku , gdyby moja klacz nie zarżała i właśnie tym zwróciła uwagę intruzów. Nie widziałam oczu księcia, ale mogłam wywnioskować, że był wściekły. Moje serce zabiło szybciej gdy ruszył w moją stronę. O kurwa.

-Zatrzymaj się !- jego krzyk przeciął niewidzialną bańkę, w której się znajdowałam. Pędem ruszyłam w stronę Exona, którego na nieszczęście teraz udało mi się odnaleźć. Kiedy byłam już pewna, że zgubiłam księcia zsiadłam z klaczy kierując się do dziwnie spokojnego ogiera.Zastanawiałam się tylko na jak długo.

-W porządku Ex-szepnęłam dotykając jego puszystej grzywy. Zarażał ale nie wykonał żadnego gwałtownego ruchu. Ubrałam mu uzdę i poprowadziłam do białej klaczy. Sytuacja opanowana Wilson-przybiłam sobie mentalną piątkę.

-Ty!-usłyszałam za swoim plecami oskarżycielski głos.Nie musiałam się odwracać, aby wiedzieć do kogo należał.

-O co chodzi wasza wysokość?-spytałam niewinnie, prowadząc dwa konie w jego stronę.

-Nie posłuchałaś gdy prosiłem, abyś się zatrzymała. Zlekceważyłaś przyszłego króla!-warknął zaciskając pięści na lejcach.

-Bardzo przepraszam wasz wysokość -mruknęłam, chciałam tylko żeby się odwalił.

-Trochę szacunku, dla kogoś kto jest dużo wyżej urodzony niż ty-prychnął zwycięsko. Coś się we mnie zagotowało. Nikt nie będzie mnie obrażał.

-Słuchaj nadęty dupku. Nie będę dla Ciebie miła tylko dlatego że niby twoje krew jest inna od mojej. W rzeczywistości oboje jesteśmy ludźmi, a to że ty masz zostać królem niczego nie zmienia. Więc z łaski swojej odpierdol się i daj żyć normalnym ludziom-warknęłam, jednak po chwili dotarło do mnie co właśnie zrobiłam. Jego szare oczy momentalnie zaszły mgłą.

-Jeszcze dziś zostaniesz zwolniona-oznajmił po czym odjechał. No i tak właśnie Wilson pozbawiłaś się pracy.

Fryz*-koń rasy fryzyjskiej

Wróciłam z nowym opowiadaniem. Mam nadzieje że się spodoba. Kocham was mocno. Komentujcie i gwiazd kujcie to oznacza , że szanujecie moją pracę.

Queen||(book one)👑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz