capitolo decimo

313 8 2
                                    

Kendall:

Kiedy się obudziłam to nie było przy mnie chłopaka i jeśli mam być szczera to cieszę się z tego powodu bo nie mam ochoty na jego towarzystwo. Mam wrażenie, że wczoraj wieczorem się nie kłóciliśmy bo oboje byliśmy zmęczeni i nam się nie chciało.

Jestem cholernie głodna ale jak tata mi wczoraj powiedział, że trochę mi się przytyło to zaczęłam to zauważać i muszę się kontrolować z jedzeniem.

Teraz siedzę przy blacie i piję czarną, mocną kawę i zastanawiam się na sensem wszystkiego. Ostatnio całe życie zaczyna się jebać...

Dopiłam moje „śniadanie" i poszłam na górę gdzie się przebrałam w luźne spodnie materiałowe i szarą bluzę. Następnie umyłam zęby, twarz i wróciłam się do mojej sypialni,w której uczesałam włosy, założyłam soczewki i zrobiłam ultra delikatny makijaż, w którego skład wchodzi: rozświetlacz, maskara i przezroczysty błyszczyk. Dzisiaj już nie jestem taka blada jak wczoraj.

Mój telefon zawibrował dlatego go sprawdziłam. Zdziwiłam się kiedy zobaczyłam wiadomość z jakiegoś dziwnego numeru.

Od: Nieznany.
-Powiedz swojemu sąsiadowi, że ma mi oddać hajs albo będzie nieciekawie

Moje serce na chwile przestało bić. To na 100% nie jest Lucas, już dawno by tu stał i pierdolił nad uchem dodatkowo już przy pierwszym starciu z chłopakami by tak to chciał te pieniądze.

Więc kto to może być? Skąd ma mój numer telefonu? Czemu pisze akurat do mnie w tej sprawie?

Ja pierdole. Nie może być chociaż chwili spokoju w życiu?

Poddenerwowana wstałam od toaletki i odrazu skierowałam się na dół. Założyłam buty, odblokowałam bramę, wzięłam kluczyki od domu, wyszłam z niego i go zamknęłam.

Po kilkunastu sekundach już dzwoniłam dzwonkiem do domu obok.

-Kto?- usłyszałam głos Ethan'a

-Kendall- cicho wetchnął i mnie wpuścił. Myślałam, że będzie trzeba się z nim kłócić.

Już po chwili byłam u nich w domu. Mega ładnie urządzony.

-Co ona tutaj robi?- usłyszałam głęboki głos. Odwróciłam się w stronę Mateo. Jego włosy znowu są wilgotne, jest bez cholernej koszulki, a czarne spodnie dresowe wiszą na jego biodrach. Ja pierdziele...

Powiedziałam im o całej sytuacji i pokazałam SMS'a.

-Kurwa- tylko tyle wyleciało z ust czarnowłosego.

-Kto to jest do chuja wafla?- spytałam już nie wiedząc co mam o tym wszystkim myśleć.

-Mniej wiesz lepiej śpisz- mruknął na odpowiedź na co przewróciłam oczami.

-Kuźwa pisze akurat do mnie, chuj wie skąd ma mój numer i ty...- zaczęłam ale tamten się wkurwił.

-Zamknij się!- podniósł głos, patrząc mi prosto w oczy co jeszcze bardziej mnie wkurzyło. Jest mega wkurwiony i jestem gotowa na wypadek jakby chciał mnie uderzyć.

-Nawet nie próbuj do niego odpisywać ani nic i jak będzie coś jeszcze pisał to odrazu nam mówisz kapewu?- spytał Ethan na co pokiwałam głową.

-Ale kto to i czemu nie możecie po prostu oddać tych pieniędzy?- zapytałam na co Mateo się gorzko zaśmiał.

-To nie jest takie proste jak ci się wydaje. O hajs ci napisali żebyś po prostu do nas przyszła i powiedziała i jednocześnie nie wiedziała o co chodzi. To są cholernie źli ludzie Kendall i nawet nie próbuj nic kombinować- powiedział Ethan w taki sposób, że i tak mało co zrozumiałam.

Lost happinessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz