capitolo trentatreesimo

160 8 1
                                    

Niecałe 5 lat później...

Kendall:

Jest godzina 17, a ja wychodzę z mojego gabinetu. Stukot szpilek odbija się echem po korytarzu. Wątpię aby o tej porze było wiele pracowników. Miałam dzisiaj wyjątkowo dużo pracy i papierków do wypełniania. Musiałam też pozałatwiać sporo rzeczy i takim oto sposobem dwie godziny temu powinnam być w już w apartamencie.

Drzwi od windy otworzyły się i od razu do niej weszłam. Kliknęłam guziczek i zaczęła jechać w dół. W międzyczasie poprawiłam swoją idealnie wyprasowaną marynarkę i przeczesałam włosy palcami. Jestem zmęczona i ledwo co widzę na oczy. Moja głową pęka od nadmiaru informacji i marzę tylko o tym aby wziąć długą kąpiel i troszkę się zrelaksować po ciężkim tygodniu pracy.

Wyszłam z windy i zaczęłam kierować się do wyjścia z budynku. Do tej pory nie mogę uwierzyć, że osiągnęłam tak dużo, ale jednocześnie strasznie mnie to przytłacza.

Przeszłam parking i wsiadłam do mojego Rolls- Royce'a Ghost'a. Zamknęłam drzwi i głośno odetchnęłam. Nie mam siły.

Kilka minut po tym stałam w wielkim korku i traciłam nerwy.

Usiadłam wygodniej wiedząc, że jeszcze trochę tak postoję. Przez to, że jest początek lutego, na dworze jest już ciemno i ulice oświetlają reflektory i lampy. Zdążyłam polubić to miasto i z jednej strony pogodziłam się z utratą wszystkiego, a z drugiej strony to jednak momentami mi tego wszystkiego brakuje. Jednak nie aż tak bardzo aby zadręczać się myślami po nocach.

Teraz mam inne zmartwienia.

Zlustrowałam wzrokiem pierścionek znajdujący się na palcu i westchnęłam. To wszystko to był nędzny plan ojca i Gavin'a. Dwóch pierdolonych facetów, którzy zniszczyli mi życie. Czuję się jakbym była zależna tylko od nich. Mam ochotę coś rozwalić.

Opanuj się Accardi.

Przez całą 4 klasę liceum czułam się jak w więzieniu. Gdybym chociaż chodziła do normalnej szkoły to miałabym kontakt z innymi. Gavin zapisał mnie wtedy do psychologa bo stwierdził, że jestem „jebnięta" i kazał mi u niego kłamać. No i kto tutaj jest debilem?

Nazywał mnie jebniętą dlatego, że miałam problemy z jedzeniem, które po części były powiązane jego słowami. Sam kazał mi chudnąć i jak już to zrobiłam to mnie zwyzywał i trafiłam do psychologa. Teraz nadal jestem bardzo chuda, ale nie tak przesadnie jak podczas przechodzenia tamtej udręki. Podczas walki wyglądałam cholernie niezdrowo i byłam wychudzona, żebra wręcz prześwitywały, teraz ich już prawie nie widać i trochę o siebie zadbałam. Regularnie i zdrowo jadłam i ćwiczyłam przez co teraz jest dobrze.

Jednak nadal nie zaakceptowałam siebie.

Korek zaczął się odblokowywać i po kilku minutach już jechałam. W tle leci Frank Ocean i umila mi drogę.

Po jakiś 30 minutach wychodzę z samochodu i biorę moją torbę. Mam nadzieję, że Gavin jest w miarę dobrym humorze.

Nic bardziej mylnego.

Ruszyłam w stronę wieżowca i po kilkunastu minutach otwieram drzwi od apartamentu. Z szybko bijącym sercem weszłam do środka i zastałam zapalone światło czyli jest w domu.

A mogło być tak pięknie...

-Czemu tak długo cię nie było?- już na starcie usłyszałam ostrzegawczy głos. Nie jest w dobrym humorze.

Lost happinessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz