capitolo quindicesimo

324 10 0
                                    

Mateo:

Z każdym, kolejnym starciem z Kendall zauważam coraz więcej.

Ona nie jest taka za jaką się podaje.

Udaje wytrwałą, że opinia innych się nie liczy i żyje we własnym świecie, zajebiście się trzyma.

Jednak jak za każdym razem podczas ,kiedy się kłóciliśmy czy normalnie gadaliśmy to zacząłem jej się bardziej przyglądać. Łatwo się irytuje i denerwuje jakby czuła się niezrozumiana, odwraca wzrok i ledwo widocznie się wzdryga, kiedy zapytasz o coś bolesnego dla niej, kiedy już tylko zauważysz jej słaby punkt to silna i wygadana Kendall znika i zastępuje ją wstydliwa i cicha.

Fakt kłamie bardzo dobrze i widać, że inni się nabierają na to jaka jest codziennie i myślą, że taka jest „naturalnie", jednak ja bardzo dobrze umiem wyczytywać z ludzi różne rzeczy i właśnie tak jest z Accardi.

Jest jak porcelana i trzeba ostrożnie się z nią obchodzić bo w każdej chwili może pęknąć i trudno będzie ją poskładać.

Wczoraj na imprezie wydawała się czuć bardzo niekomfortowo i jakby chciała to zagłuszyć alkoholem. Co chwile poprawiała swoją sukienkę i upewniała się, że wszystko jest idealnie jakby bała się opinii innej osoby na swój temat.

Zauważyłem też jak dziwnie reaguje za każdym razem na dotyk. Automatycznie cała się spina i albo próbuje ukryć, że jej to przeszkadza, albo rzuca tekstami typu „łapy przy sobie" i dalej udaje twardą.
Zapytałem się jej o to i stwierdziła, że to przez Lucas'a.

On jest pojebany.

Jak niedawno tak mocno obił Kendall to niedowierzałem, że można być tak nienormalnym.

Do tej pory zastanawiają mnie blizny na brzuchu dziewczyny. Moim zdaniem wyglądają jak jakieś arcydzieło, ale raczej mają za sobą nieciekawe zdarzenia. Niektóre są podłużne i ledwo widoczne, niektóre okrągłe. Jedne bardziej widoczne, drugie mniej.

Na początku właśnie widziałem ją kompletnie inaczej niż teraz i mówiąc szczerze jest dla mnie ciekawą zagadką, którą chciałbym bliżej poznać...

Oprócz cech, które wymieniłem to jest naprawdę ładna i lubię jej naturalność. Rzadko się maluje i muszę przyznać, że bez makijażu jest najładniejsza. Twarz delikatnie przyozdobiona piegami, oliwkowa cera, ładny nos, a jej oczy to jest totalny hicior i nie mam pojęcia czemu tak się z nimi kryje.

Oczywiście nie zmienia to faktu, że bardzo mnie wkurwia i momentami mam ochotę wyrzucić ją przez okno.

-Ja pierdole mój łeb!- usłyszałem Davies'a schodzącego ze schodów. Ocknąłem się i spojrzałem się w tamtą stronę. Jest w samych dresach, włosy ma w totalnym nieładzie i niby narzeka, ale gdzieś pomiędzy tym na jego ustach błąka się uśmiech.

Chyba blondyna się stała.

-Co ty taki zadowolony?- zapytałem doskonale wiedząc co działo się w środku nocy.

-Stul pysk i daj mi coś przeciwbólowego- powiedział na co parsknąłem. Zaczął szukać po szafkach, a następnie zażył tabletkę. Wziął cały listek i butelkę z wodą ze sobą na górę zapewne dla Lizzy.

Dopiłem swoją kawę i schowałem brudny kubek do zmywarki. Nagle usłyszałem dzwonek w telefonie. Jak się okazało dzwoni Kendall i nie mam pojęcia co ona może chcieć o tej godzinie.

-Sorki, że dzwonię tak wcześnie ale...- zaczęła odrazu szeptem i przerwała na chwile przez co słychać było nawalanie w drzwi i głos Lucas'a.

Cholera.

Lost happinessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz