XXV

14 5 0
                                    

Obudziłem się około 10
Nikogo nie było w pokoju , a na stoliku obok łóżka Leżało śniadanie czyli sałatka...

Nie byłem bardzo głodny po wczorajszym obiedzie , więc postanowiłem jej na razie nie jeść wstałem z łóżka i podszedłem do okna otworzyłem je , poczułem powiew świeżego powietrza znalazłem mój telefon i zobaczyłem pełno wiadomości od brata.

Wczoraj

-"hej jak się czujesz dawid"

-"przepraszam że nie ma mnie z tobą ale miałem służbowe wezwanie "

-"Dalia cię odbierze w czwartek "

-"bardzo cię przepraszam stary"

-"widzimy się za tydzień "

Dzisiaj

-"dzień dobry trzymamy się tam? "

-"Dalia cię dzisiaj odbierze o 10 bądź gotowy "

-hej przepraszam nie wiedziałem gdzie jest telefon, wszystko jest okej , nic się nie działo ❤

Odpisałem, potem poszedłem się przebrać I zjadłem tą sałatkę Dalia przyszła 20 minut później.

-Hej, Kacper kazał mi po ciebie przyjść jak się czujesz?

-jest nawet dobrze

-przywieźć cię do szkoły, na którą masz?

-dwa wf więc za 30 minut zaczynam lekcję, możesz mnie zawieść.

-dobra, a tak jestem na motorze...
Nie robi ci to żadnego problemu

-nie

-dobra to choć brat podpisał wszystko już ostatnio więc muszę tylko podpisać że cię stąd zabieram.

-a to tego nie musi zrobić członek mojej rodziny?

-za 2 tygodnie jest ślub przecież

-CO!?

-k kacper nie mówił?

-nie...

-przepraszam nie chciała psuć niespodzianki...

-cieszę się że dowiaduje się teraz a nie dzień przed ślubem...

-więc wiesz używam już waszego nazwiska trochę

-mhym

Nie dałem tego po sobie zobaczyć ale byłem zdruzgotany brat bierze ślub za 2 tygodnie?
I dowiaduje się tego od jego dziewczyny co to ma być?

Dalia zaprowadziła mnie do motoru dała kask I kazała mi się jej złapać zrobiłem jak kazała .
15 minut później byliśmy pod szkołą.

-Pa dawid !

Tylko jej odmachałem I wszedłem do szkoły

Schizofrenik z Depresją, mając nadzieję że się polepszy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz