XXXI

22 4 13
                                    

Po lekcji jak zwykle zadzwonił dzwonek, teraz była pora na Inglisz
Max szła za mną bo wiedziała że idę od razu do sali, odstawiłem plecak I usiadłem na ławce wyciągnąłem z plecaka jakiś brudnopis , wziąłem ołówek I zacząłem coś bazgrać oczywiście jestem takim beztalenciem że wyszło jakieś gówno , max podeszła do mnie I spojrzała na kartkę.

-ładne...
Ajć

-wszystko dobrze?

-t tak

Powiedziała łapiąc się za brzuch I lekko uśmiechając

-choć lepiej do pielęgniarki...

-a ale wszytko j jest okej

Widzę że nie choć, złapałem ją za rękę I zaprowadziłem do pielęgniarki , Max weszła do pokoju I jakoś 4 minuty później wyszła.

-wszystko okej?

-tak dostałam ibuprofen na bul

-a stało się coś?

-kur...
Matka natura się stała wiesz!

-boziu nie tak agresywnie

-uhhhh I wytrzymać tak tydzień

-? ...

Oczywiście nie wiedziałem o co chodziło dziewczynie, wolałem nawet nie pytać dalej bo jeszcze mnie zje .
Zdekoncentrowałem  się tylko na chwilę a dziewczyna już zniknęła, spojrzałem na telefon zaraz lekcja!?

Szybko pobiegłem do sali , chwilę potem zadzwonił dzwonek wszedłem do sali i usiadłem w ostatniej ławce oczywiście ,Max jeszcze nie było a lekcja trwała już 5 minut nagle usłyszeliśmy kilka krótkich dzwonków czyli alarm pożarowy!

Tylko gdzie była Max?

Wszyscy zdążyli ustawić się przy drzwiach niektórzy jak zwykle chcieli brać plecaki ale pani zaczęła wrzeszczeć, najlepsze było to że sama zabrała torebkę , szybko do niej podbiegłem I powiedziałem że Max nie ma

-Jakiej Max !?

-nowa uczennica takie rude włosy...

-może już jest na dworze

Ta na pewno zacząłem się martwić Alex to zauważył, szepnął mi do ucha

-spokojnie, nic jej nie będzie Dawidku...

-a co jeżeli będzie?

Alex lekko mnie przytulił jak wszyscy wychodziliśmy z sali, choć szybko do łazienki damskiej może tam będzie
Oddzieliliśmy się od klasy czego facetka od anglika nie zauważyła, szybko znaleźliśmy się w jednej damskiej łazience najbliżej sali, sprawdziliśmy wszystkie kabiny puste, polecieliśmy do drugiej łazienki I jedna kabina była zamknięta, zaczęło się robić trochę biało

-Max jesteś tam!?

-t ta kabina się zacięła

-czekaj jakoś cię wydostaniemy

Alex posadził mnie do góry , zobaczyłem max która stała na desce

-złap mnie za rękę podciągnąć cię trochę do góry

Max złapała mnie za ręce i podskoczyła udało jej się wyjść, było coraz bielej I duszniej

-ej to chyba prawdziwy pożar!

Max zaczęło robić się słabo przez co się przewróciła, mi też robiło się słabo ale musieliśmy pomóc Max wstać i stąd uciec, Alex bez myślenia ją podniósł I z biegliśmy na parter, szybko wyszliśmy dosłownie w momencie w którym przyjechała straż pożarna, facetka od Angilika do nas podbiegła I zapytała co robiliśmy I czemu się dołączyliśmy, jak skończyła się drzeć kazała nam się ustawić z boku, Alex dalej musiał trzymać Max której się już polepszyło stanąłem obok nich a dziewczyna Usiadła nam pod nogami I brała głębokie wdechy I wydechy

Siedzieliśmy tam pół godziny o patrzyliśmy jak gaszą pożar, który jak się potem okazało zrobili 4 klasiści którzy znaleźli zapalniczkę odpalili ją przestraszyli się I wyrzucili ją do kosza w którym był papier.

Bardzo ciekawie dzisiaj było, po ugaszeniu poszliśmy do sal sprawdziliśmy czy plecaki I rzeczy nam nie spłoneły I mogliśmy wracać do domów, mieliśmy nie przychodzi do szkoły przez najbliższy miesiąc...

W domu będzie rzeźnia...

Schizofrenik z Depresją, mając nadzieję że się polepszy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz