Opowieść Patryka o tym, jak poznał swoją żonę, Klara chciała podsumować jednym słowem: „pierdolenie". Właściwie zawierało ono wszystko, co można było powiedzieć o ich związku. Lucyna pierdoliła farmazony, a on pierdoli ją w dupę tylko po to, żeby zdobyć majątek jej rodziców. Teraz robili z siebie idealne małżeństwo, a Tadeusz słuchał ich i wierzył im jak głupi. Nawet Samanta szybko zorientowała się, że nie warto brać tego na poważnie.
Marek siedział naprzeciwko i zamknął się w sobie. Jej też było ciężko przypominać sobie tamto lato. Trochę jak rozgrzebywanie starych ran. Gdy stał się taki nieobecny, mogła mu się bliżej przyjrzeć. Zmienił się, bardzo się zmienił. Nie wiedziała, czy na lepsze, czy na gorsze. Właściwie nie miało to znaczenia, bo ona też przecież nie była tą samą osobą. Nie mogła pochwalić się udanym życiem. Dobrze, że chociaż on sobie poukładał. Zawsze wiedziała, że był ambitny. Chciał być kimś więcej i zawsze wierzyła, że mu się to uda, ale nigdy nie sądziła, że zostanie milionerem! Cholera, Marek! Udało ci się! Masz pieniądze, otaczasz się kobietami. Gdzie tam mi do ciebie... – pomyślała. Mógł mieć każdą, dlaczego więc jej skóra tak bardzo pragnęła jego dotyku? Gdy tylko na niego patrzyła, jej ciało przypominało sobie, co znaczyło być w jego objęciach i aż krzyczało z tęsknoty za nim. Nie był jednak już Markiem Modliszką. Był Markiem Mantisem. Człowiekiem sukcesu! Gdzie tam mi do ciebie... – powróciło do niej bezlitośnie.
– A ty, Marek, nie myślałeś o ślubie i rodzinie? Normalnym związku? Czy lubisz takie życie singla? – zapytał Tadeusz.
Klara wiedziała już, że robi to złośliwie. Zazdrościł mu. Nie tylko pieniędzy, ale też tego, co zauważył podczas tego spotkania. Zazdrościł mu tego, co ona czuła do Marka. Czego nigdy w pełni nie poczuła do niego, dlatego robił to, co robił zawsze najlepiej. Próbował go upokorzyć, żeby udowodnić jej, że jak zwykle dokonuje głupich wyborów. Nie wiedział jednak o Marku jednej bardzo ważnej rzeczy. Marek był dumny. Od zawsze. Nawet kiedy nie miał nic. Zawsze był dumny i nie pozwalał sobie, by ktoś go poniżał. Teraz zaciskał zęby. Klara wiedziała, że robi to tylko ze względu na nią i wiedziała też, że Tadeusz nieświadomie uderza w bardzo cienką strunę.
– Nie szukam żony – odpowiedział krótko Marek.
– Nie chcesz mieć dzieci? – dociekał jej mąż.
– Kto powiedział, że ich nie mam? – odfuknął się ze złością i pogardą Marek.
W tym momencie zrozumiała, że musi wyjść. Musi choć przez chwilę pobyć sama. Obawiała się, że im dłużej będzie siedzieć i przyglądać się tej sytuacji, tym większe jest prawdopodobieństwo, że Marek wykrzyczy jej mężowi prawdę, a nie chciała, by Samanta wiedziała.
Samanta znała zupełnie inną wersję tych zdarzeń. Jej córka wierzyła, że jest dzieckiem przygodnego faceta z baru. To była okrutna historia i Klara nigdy nie chciała, by dowiedziała się o tym, co wydarzyło się tamtego dnia. Jednak Tadeusz uznał, że to „dla jej dobra".
Do szóstego miesiąca życia Samanty, Klara zachowywała się tak, jakby Marek nigdy nie odszedł. Opowiadała jej o nim, tak jakby był tuż obok, jakby siedział w pobliżu i przyglądał im się. Potem pojawił się Tadeusz i Klara nie mogła już udawać, ale bardzo często wspominała jej o ojcu. Mówiła jej na przykład, że oczy ma po nim albo że unosi podbródek zupełnie jak on. Szeptała jej na dobranoc, że był pracowity, mądry, zaradny, niesamowicie poważny, a jednocześnie lubił się wygłupiać... aż w końcu, gdy miała prawie pięć lat, zaczęła pytać o ojca sama z siebie. Klara chciała udzielić jej wszystkich informacji, jakie wiedziała na jego temat, nie podając oczywiście jego nazwiska, ale Tadeusz zainterweniował. Powiedział pięciolatce historię, którą ona sama opowiedziała mu, gdy zapytał, skąd ma dziecko. Opowiedział Samancie o mężczyźnie z baru. Klara pamiętała, jak jej córka bardzo się na nią pogniewała. Zarzuciła jej kłamstwo i nie odzywała się do niej przez dwa dni, a ona przez dwa dni płakała.
CZYTASZ
Za zamkniętymi drzwiami: Sekret [tom I]
ChickLitGatunek: obyczajowa/dramat Romans Marka z Klarą został w młodości brutalnie przerwany przez despotycznego ojca dziewczyny, Edwarda Kasprzaka, a ich życiowe drogi się rozeszły. Po siedemnastu latach powracają w rodzinne strony i spotykają się przypad...