Przy śniadaniu okazało się, że elegancka koszula, porządne spodnie i woda toaletowa nie były przeznaczone dla niej, a dla prawnika i mąż poinformował ją, że muszą pojechać, aby załatwić wszystkie formalności związane z domem i dostępem do konta Edwarda Kasprzaka. Klara nie miała na to ochoty, ale prawda wyglądała tak, że była dorosła i takie sprawy należało załatwić.
– Myślałam, że to dla mnie – powiedziała lekko zawiedziona.
– Co dla ciebie? – zaskoczył się Tadeusz.
– To jak wyglądasz. Bardzo ładnie.
– Dla ciebie też – przyznał i pocałował ją w policzek – ale trzeba załatwić pewne sprawy. Obiecuję, że jak to wszystko będzie za nami, to pojedziemy na obiad do restauracji. Co ty na to?
Klara bardzo się ucieszyła. Rzadko kiedy chodzili na obiady do restauracji. Nawet rocznica ślubu czasami nie była powodem, a ona lubiła, by to jej ugotowano od święta. Mimo że nie tęskniła za ojcem, to brakowało jej ich niedzielnych wypadów do baru „Bistro u Jagody". Propozycja jej męża sprawiła, że poczuła na miło spędzony dzień i bardzo już się na niego cieszyła.
– Dobrze – przytaknęła.
– Pomyślałem też, że jeżeli nie chcesz zajmować się tym wszystkim, to możemy pojechać do radcy prawnego i załatwić mi upoważnienie do pełnienia dyspozycji związanych z tobą i twoim majątkiem. Będziesz mogła zająć się sobą. Spotkać z dawnymi znajomymi. Co tam będziesz chciała, a ja zajmę się wszystkimi nieprzyjemnymi sprawami – zaproponował Tadeusz, choć wiedział, że najbardziej chciała wrócić do domu w Białymstoku. Mimo to Klara poczuła ulgę i chętnie przystała na tę propozycję.
– Dobrze – skinęła głową.
Ubrała się elegancko i wczesnym popołudniem pojechali do Kłodzka. Przejeżdżając przez Gorzuchów, Tadeusz zwrócił uwagę na widok, który go zaniepokoił.
– Co on robi z naszą córką? – zapytał z szorstkością w głosie. Wskazał na grupkę nastolatków, wśród których stała Samanta, a przy nich Marek. – I dlaczego ona przyjeżdża tutaj, a nie kręci się po Ścinawce?
– To sklep jego matki, więc pewnie wpadli tylko na siebie. Nie masz się czym przejmować. On jej nic nie powie, ale wiesz, ona domyśla się prawdy. Rano wprost mnie zapytała, czy jest do niego podobna.
– I co jej odpowiedziałaś? – zainteresował się zaskoczony.
– Powiedziałam jej, że nie chcę o tym rozmawiać i że to ty jesteś jej ojcem – powiedziała, a Tadeusz skinął z aprobatą głową.
– Nie rozumiem go. Wyjebał się na ciebie i dziecko, a teraz zachowuje się, jakby chciał nawiązywać kontakt. Mógł to zrobić siedemnaście lat temu, a nie teraz wpierdala się w nasze życie.
Jej mąż był wyraźnie poddenerwowany i mimo że próbowała załagodzić atmosferę, to wiedziała, że nie jest to dla niego łatwa sytuacja. Musiała być z nim szczera, nawet jeżeli miałoby go to zranić.
– On się nigdy na nas nie wyjebał. My zostaliśmy rozdzieleni. Przez siedemnaście lat nie wiedział, gdzie jestem ani czy nasze dziecko żyje. Mój ojciec kazał mi sprawić, by ludzie znali wersję z barem, dlatego wtedy do niego poszłam z Maryśką, tą pielęgniarką, która dzwoniła zawiadomić mnie o śmierci ojca. Marek nawet o tym nie wiedział. Z pewnością by na to nie pozwolił, ale mój ojciec kiedyś miał wielką władzę i nie spodobało mu się, że pokochałam Marka. Zrobił wszystko, byśmy się już nigdy więcej nie zobaczyli. Chciał nawet zmusić mnie do usunięcia ciąży i pewnie, by mu się to udało, ale cud sprawił, że zmienił zdanie. Wiesz, on na tym ognisku widział nas pierwszy raz. Dlatego był taki... – zrobiła pauzę, bo nie mogła znaleźć odpowiedniego słowa. – ...rozemocjonowany.
CZYTASZ
Za zamkniętymi drzwiami: Sekret [tom I]
ChickLitGatunek: obyczajowa/dramat Romans Marka z Klarą został w młodości brutalnie przerwany przez despotycznego ojca dziewczyny, Edwarda Kasprzaka, a ich życiowe drogi się rozeszły. Po siedemnastu latach powracają w rodzinne strony i spotykają się przypad...