Stres. Właśnie to czuła od tygodnia. Na samą myśl, że zobaczy Damiana, serce podchodziło jej do gardła. Czuła mdłości i pociły jej się ręce. Ich relacje znacznie się ociepliły, odkąd przeprowadziła się do Londynu. Pisali ze sobą wieczorami i rozmawiali na różne tematy, ale nie schodzili na strefę damsko-męską. Ilekroć próbowała, to zbywał ją i prosił o zmianę kategorii rozmowy. Wiedziała o nim wszystko. Postanowił zdawać maturę międzynarodową. Potwornie dużo się uczył i niesamowicie wiele czytał. Marzył o zostaniu architektem, choć uważał, że pozostanie to tylko w sferze jego pragnień i nie liczył na realizację. Lubił filmy psychologiczne. Takie, przy których trzeba było myśleć. Uwielbiał „Lot nad kukułczym gniazdem". Samanta próbowała go obejrzeć, ale po trzydziestu minutach niezrozumienia, co się w nim dzieje, usnęła i obudził ją tata, gdy zaczęły się napisy końcowe. Uważał komedie romantyczne za infantylne i głupie. Twierdził, że tworzą nieprawdziwy obraz rzeczywistości i sprawiają złudzenia, którym normalny facet nie jest w stanie sprostać. Biegał każdego wieczoru, dla kondycji. Co było absurdalne, bo jednocześnie palił papierosy, których nie była w stanie mu wyperswadować. Uwielbiał pieczonego kurczaka z tłuczonymi ziemniakami i czerwone żelki ciągutki. Wiedziała o nim wszystko, a jednocześnie nie miała pojęcia, co jest w jego sercu. Nie potrafiła odkryć jego myśli na jej temat. Co czuł, czy ją kochał?
Stała przed lustrem gotowa na spotkanie. W czerwonej, ołówkowej spódnicy za kolano i czarnej bluzie trzy czwarte z kapturem. W czarnych czółenkach z czerwoną podeszwą. Było dobrze. Strój pomogła jej wybrać Alexis, jej nowa przyjaciółka. Sąsiadka z dołu. Ustalały go wspólnie od tygodnia. Był idealny. Seksowny, elegancki, a do tego luźny i sportowy. Mogła udawać, że nie był planowany. Patrzyła w swoje odbicie i czuła, że jest pociągająca.
Niestety. Jej tata zniweczył jej cały plan. Podszedł do niej i podał jej grafitowe jeansy rurki i różowy sweter fluffy.
– Nigdzie ze mną nie pojedziesz tak ubrana – podsumował.
Znała go. Nie było sensu dyskutować. Decyzja już zapadła. Poczuła rozczarowanie i zrobiła minę zbitego psa. Spojrzał na nią, jakby go to bawiło.
– Robię ci przysługę. Nie po to przespałaś cały „Lot nad kukułczym gniazdem", żeby teraz wyglądać jak klubowiczka. Jesteś inteligentna. Nie wstydź się tego.
Posłuchała rady ojca, bo nie miała innego wyjścia, ale też dlatego, że miał rację i ubrała się w jego wybór stroju. Założyła czarne botki na obcasie, popielaty płaszcz z białym futrem przy kołnierzu i wyszła z tatą z wynajętego apartamentu w Kłodzku, żeby pojechać do domu jej babci.
Był początek marca i w niektórych miejscach wciąż leżał śnieg. Ziemia wciąż była zamarznięta i twarda, ale był to ostatni moment przed porodem mamy, w którym tata zgodził się zjechać do Polski. Potem będzie zbyt skoncentrowany na mamie i Samuelu. Jej małym braciszku, na którego bardzo się cieszyła. Jej tata nie będzie miał czasu, żeby poświęcać energię na rozwiązywanie spraw z przeszłości.
Na dworze było zimno, a mimo to babcia czekała na nich przed bramą i wyglądała za nimi. Włosy miała do ramion, pofarbowane na bardzo ciemny brąz. Wyglądała zjawiskowo jak zawsze, a gdy zaczęła „być" z wujkiem Piotrkiem, bo wszyscy byli pozbawieni złudzeń, że ma to podłoże tylko przyjacielskie, choć nie było mowy o fizyczności. Była to dziwna hybryda platonicznej miłości Piotra i emocjonalnej potrzeby bliskości z nim Danieli. Od tego czasu jej babcia wyglądała, jak starsza siostra jej mamy. Odzyskała młodość i urodę, której nigdy jej natura nie poskąpiła.
Babcia przywitała ich uściskami i pocałunkami, a następnie zaprosiła do środka. Dotknęła twarzy syna i z czułością wyznała:
– Ślicznie wyglądasz. W końcu widzę twarz swojego pięknego synka.
CZYTASZ
Za zamkniętymi drzwiami: Sekret [tom I]
ChickLitGatunek: obyczajowa/dramat Romans Marka z Klarą został w młodości brutalnie przerwany przez despotycznego ojca dziewczyny, Edwarda Kasprzaka, a ich życiowe drogi się rozeszły. Po siedemnastu latach powracają w rodzinne strony i spotykają się przypad...