Zaraz po przekroczeniu metalowej bramki wejściowej chwycił ją za rękę i przyciągnął do siebie.
– Szykuj się na wielki skandal! – zaśmiał się i pocałował ją w usta.
Nie chciała, by kończył. Lubiła słodko-gorzki smak jego śliny. Poza tym niezwykle dobrze całował. Jednak mimo to musiała zapytać. Ciekawość była silniejsza.
– Dlaczego?
– Ludzie zobaczą, że jesteśmy w związku. Będą mieć o czym dyskutować – powiedział, obejmując ją w pasie i prowadząc główną ulicą.
– Jak chcesz skandalu, to złap mnie za tyłek – zasugerowała, rozbawiona Samanta.
– Jesteś niepoprawna! – zaśmiał się, ale zsunął dłoń na jej pośladek i delikatnie ścisnął.
– Pysiu...
– Tylko nie „Pysiu"! Nie znoszę, jak mi ktoś nadaje jakieś pseudonimy. Mów mi „Kochanie", „Skarbie" albo po prostu Damian, ale nie „Pysiu"... – Wzdrygnął się.
– A „Pchełka"? – zaśmiała się.
– „Pchełka" jest zarezerwowana tylko dla niego i miał mi tak nie mówić przy ludziach.
– Dlaczego tak cię nazywa? – zapytała. – Ma to jakąś historię?
– Ma. – Uśmiechnął się tajemniczo jakby na myśl o dobrym wspomnieniu.
– Opowiedz – poprosiła.
– OK, ale się nie śmiej! – ostrzegł ją, a ona zrobiła znaczek krzyża na piersi jako symbol przysięgi – Jak miałem z trzy lub cztery lata ubzdurałem sobie, że zostanę ninja. Zakradałem się do ojca i wskakiwałem na niego. Śmiał się i mnie podrzucał. Mówił, że jestem pchełką, a nie ninja.
Samanta szła i przyglądała się rozbawiona. Kąciki jej ust drżały. Damian popatrzył na nią podejrzliwie.
– Miałaś się nie śmiać!
– Nie śmieję się! – zaprotestowała. – Po prostu próbuję sobie wyobrazić małego Damianka...
– Daj spokój, ty też pewnie masz takie historie – prychnął.
– Z tatą nie...
– A z ojczymem? – Spojrzał na nią z powagą i troską.
– Też nie. On się mną opiekował, ale nigdy się ze mną nie bawił. Nie brał na kolana, nie przytulał. Zawsze odsyłał mnie w takich sytuacjach do mamy – wyznała.
– Może to dobrze. Dziadek zawsze chętnie mnie przytulał i brał na kolana... Może gdyby miał hamulce, to by nic złego nie zrobił. Czytałem, że czasem ludzie z takimi skłonnościami przez całe swoje życie potrafią nikogo nie krzywdzić.
– „Z takimi skłonnościami"? To jakaś choroba? Przecież on jest po prostu pedofilem...
– Fachowo mówi się, że są to ludzie dotknięci zaburzeniami preferencji seksualnych. Praca jego mózgu jest nieprawidłowa. Ma ograniczoną pracę mózgu w obszarze czołowym, który odpowiada za samokontrolę zahamowań i pobudzoną część płata skroniowego odpowiadającego za pobudzenie seksualne.
Popatrzyła na niego zaskoczona. Nic nie rozumiała z tego, co powiedział, ale wiedziała jedno i właśnie to mu powiedziała.
– Jesteś zbyt pobłażliwy. Nawet jeśli jest „chory"... – Zrobiła palcami znak cudzysłowu. – ...to powinien się leczyć, a nie pracować z dziećmi, bo on jest dyrektorem szkoły! Dla mnie to zwykły zboczeniec.
CZYTASZ
Za zamkniętymi drzwiami: Sekret [tom I]
Chick-LitGatunek: obyczajowa/dramat Romans Marka z Klarą został w młodości brutalnie przerwany przez despotycznego ojca dziewczyny, Edwarda Kasprzaka, a ich życiowe drogi się rozeszły. Po siedemnastu latach powracają w rodzinne strony i spotykają się przypad...