XLI: Chcieliście wydymać ... a ... wydymał was

14 5 0
                                    

Wróciliśmy do willi tego zleceniodawcy. On zaczął świętować, a ja czekałem, żeby wszyscy byli już lekko pijani. Nic nie piłem. Zastanawiałem się, czy dzwonić, czy pisać do Roba. Ziomek był tak pijany, że w sumie moglibyśmy go porwać. W pewnym momencie poszedłem do toalety.

 Napisałem do chłopaków i zapytałem:

Jak tam kradzież obrazów?

Poczekałem chwilę na odpowiedź, niestety oni nie odpowiedzieli.

Napisałem też do Roba:

Ogólnie łap adres willi, w której jesteśmy. Gości jest ośmiu. Większość z nich jest pijana, więc nie powinno być większego problemu z pokonaniem ich.

Po chwili odpisał:

Okej. Zbieram chłopaków i jedziemy.

Napisał po chwili:

Musisz stanąć przed bramą, bo ktoś musi nam otworzyć drzwi.

Napisałem:

O kurwa. Powiem szczerze, że z wieloma rzeczami nie mam problemu, ale stanie przed bramą w tym wypadku może być lekkim problemem, ponieważ ci ludzie mimo wszystko pilnują mnie jak oka w głowie. No dobra, postaram się jakoś to załatwić.

Stwierdziłem, że po prostu spróbuję wyjść z toalety, prześlizgnąć się i nie zostać przyłapanym. Tak jak postanowiłem, tak też zrobiłem. Wyszedłem bardzo powoli z toalety i zacząłem chodzić tak, żeby nikt nie podejrzewał, że coś kombinuję. Rozglądałem się dookoła, szukając wyjścia. W pewnym momencie zobaczyłem wyjście i chciałem tam pójść, ale w trakcie do wyjścia podszedł do mnie jakiś ochroniarz i powiedział:

— A ty co robisz?

— A, nic, tak po prostu chodzę — odpowiedziałem, po które pytaniu mi zadał wiedziałem, że był on nieco pijany. Stwierdziłem, że muszę go jakoś przegadać. — Wiesz, zwiedzam sobie tę willę, bo jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak to wszystko wygląda.

— A, rozumiem, rozumiem — powiedział do mnie.

— Strasznie mi się tutaj podoba. Chciałbym mieć taki dom — ciągnąłem dalej.

Ochroniarz popatrzył na mnie i powiedział:

— No, nie tylko ty chciałbyś mieć taki dom.

Wiedziałem, że coraz bardziej mam go w swoich sidłach. 

— A ty też chciałbyś mieć taki dom? — zapytałem.

— Pewnie, że bym chciał — odpowiedział. — Ale wiesz, czasami niestety nie mamy tego, co chcemy.

— No, ale zawsze fajnie o tym pogadać. — powiedziałem do ochroniarza. — Poza tym ja, wiesz, mieszkam w zwykłym bloku.

— Ja też mam zwykłe mieszkanie...— odpowiedział. 

— Dobra, wiesz co, ja będę szedł dalej do tego zleceniodawcy — powiedziałem mu nagle przerywając.

— Tak, tak, idź — odpowiedział ochroniarz, po czym poszedł w drugą stronę.

Wtedy zamarkowałem, że idę w stronę zleceniodawcy, ale w pewnym momencie skręciłem w lewo i wyszedłem przed willę. Stanąłem przed bramą i czekałem.

Po chwili dostałem wiadomość:

Za 5 minut będziemy.

Napisałem:

Już czekam.

Wyciągnąłem paczkę papierosów i odpaliłem jednego. Nagle jakiś gość wyszedł i powiedział:

Sztukmistrz (ZAKOŃCZONE+16)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz