XXIX: Partner

15 7 0
                                    

Wróciłem do swojego apartamentu, w którym była Ashley. Gdy wracałem, zastanawiałem się, czy rozmawiać z nią o tym wszystkim, co się stało. Mimo wszystko stwierdziłem, że dobrym pomysłem będzie po  prostu rozmowa. Chcę po prostu być z nią szczery, a także mi zależy. Zdaje mi się, że, rozmowa to chyba, najlepszy możliwy wybór. Wszedłem do domu. Ashley siedziała na sofie i przeglądała coś na komputerze. To nie był mój komputer, tylko jej. Muszę przyznać, że wyglądała naprawdę profesjonalnie. Popatrzyłem na nią, a ona popatrzyła na mnie.

— Co tam? — zapytała się mnie pierwsza.

— No co ja ci mogę powiedzieć? Szczerze to właśnie przed sekundą zbierałem dwóch typów z podłogi, bo ten pojeb ich zabił.

Popatrzyła na mnie i trochę mi się przeraziła.

— Co? Co ty powiedziałeś? — zapytała się mnie.

— No, zbierałem a bardziej sprzątałem dwóch martwych typów z podłogi, bo taki zleceniodawca, właśnie od tej Emily, co ci mówiłem, ich zastrzelił.

Trochę się zlękła.

— Boże, nic ci nie jest? — zapytała się mnie.

— Nie, na spokojnie — odpowiedziałem jej. 

Widziałem po jej oczach, że strasznie się przejęła. Podszedłem do niej.

— Ale spokojnie, nic mi nie jest. Naprawdę, będzie dobrze — powiedziałem do niej.

Popatrzyła się na mnie i powiedziała:

— Wiesz co, gdyby coś ci się stało, nie wiem, co bym zrobiła. Naprawdę nie wiem.

W tym momencie zauważyłem, że naprawdę jej zależy tak jak mi. Mimo wszystko nie chciałem rozwijać tego tematu, bo wiem, że bardzo mocno na nią działa.

— Już spokojnie, jest dobrze. Wszystko jest pod kontrolą. Powiedz mi, co tam udało ci się ciekawego znaleźć? — zapytałem, próbując zmienić temat.

— Myślałam na początku, że pięć milionów to będzie dużo, ale nie do końca jest tak jak myślałam. Dwa apartamenty i dobre podróbki kosztują trochę więcej. Ale znalazłam coś — powiedziała, po czym pokazała mi apartament w środku miasta.

— Wiesz co, powiem ci szczerze, ten apartament wolałbym, żeby był na obrzeżach — powiedziałem do niej.

— A to trochę zmienia — odpowiedziała  i znowu zaczęła szukać czegoś w komputerze.

— To mi chwilę zajmie, ale zaraz znajdę coś innego — powiedziała do mnie.

Mnie to w ogóle nie przeszkadzało, mogłem tam naprawdę siedzieć bardzo długo. W pewnym momencie zachciało mi się palić, więc poszedłem po paczkę i odpaliłem papierosa. Kobieta dalej szukała ofert w internecie. 

— Dobrze, że mi o tym powiedziałeś, bo powiem ci szczerze, że to trochę zmienia naszą sytuację. Możemy kupić trochę droższą drukarkę, bo takie apartamenty będą kosztować mniej. Nie nazwałabym ich apartamentami, bardziej mieszkaniami — powiedziała do mnie.

— W sumie tam, gdzie będziemy drukować te obrazy i je fałszować, to mieszkanie naprawdę nie musi być drogie. Poza tym tańsze mieszkanie wzbudza mniejsze podejrzenia — powiedziałem do niej.

Ta, popatrzyła na mnie. 

— W sumie wiesz co, racja to fakt. Im taniej, tym lepiej. W sumie i tak będziemy tam tylko drukować. 

— Dokładnie tak — powiedziałem do niej.

Ashley szukała jeszcze chwilę i znalazła dwa apartamenty: jeden droższy, w którym ja będę mieszkał, i drugi, gdzie będziemy robić te całe kopie i inne rzeczy. Popatrzyła na mnie i powiedziała:

Sztukmistrz (ZAKOŃCZONE+16)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz