XXXIV: Pora postawić to wszystko na nogi

8 5 0
                                    

Kolejnego dnia wstałem z rana, było koło dziesiątej. Co ciekawe, nie miałem jakiegoś wielkiego kaca, powiedziałbym, że raczej minimalnie mnie trzymało. Powiedziałbym, że bardziej niż kaca miałem moralniaka, tak bym to nazwał. Nie wiem, co wczoraj gadałem, ale coś na pewno wiem, obstawiam, że dużo pierdoliłem totalnych rzeczy bez sensu. Jeżeli końcówka ostatniego rozdziału była dla was totalną głupotą, to strasznie przepraszam. Mam nadzieję, że to nigdy się nie powtórzy. Chodź pewnie i tak się powtórzy więc chuj.

Ogólnie chciałem wam powiedzieć, że widać, było po Ashley dziewczyna będzie miała dzisiaj kaca, było to po prostu po niej widać. A ja wiedziałem to i troszkę to przeczuwałem. Mimo wszystko poszedłem na balkon zajarać papierosa. Wiecie, już nie będę was okłamywał, ale to w sumie taki trochę mój rytuał. Wstaję, idę zajarać, można zacząć żyć. Wyjarałem jednego papierosa i zacząłem się zastanawiać nad jedną rzeczą: a co gdybym z Ashley zrobił sobie, wiecie, taki obraz, żebyśmy poszli, ktoś by nas namalował i byłoby fajnie? Ej, to jest zajebisty pomysł! Tak wiecie trzymalibyśmy się na przykład razem trzymali za rękę czy coś. Pomyślałem sobie, muszę powiedzieć o tym Ashley, jak wstanie.

Gdy wypaliłem pierwszego papierosa, spojrzałem do środka, ale kobieta jeszcze spała. Postanowiłem, że wypalę drugiego. Trzeba sprzedać to mieszkanie, będzie więcej kasy. Będziemy mieli więcej na sprzęt. A podczas wypadu do tego muzeum wypadałoby, żebym zabrał tych chłopaków od George'a, bo wtedy mogliby coś pokraść.

Napisałem do George'a:

Ej George, mógłbyś mi dzisiaj umówić z tymi chłopakami?

Jasne, ale gdzie byś chciał? - odpisał mi.

Wiesz co, najlepiej to by było w sumie u ciebie na hali, koło godziny, nie wiem, szesnasta.

Jasne, nie ma problemu, da się zrobić  odpisał mi.

No i super, coś mam załatwione, można powiedzieć, że trochę się dziś narobiłem.- spokojnie żart. Wypaliłem drugiego papierosa i wszedłem do pokoju. Zacząłem się przebierać. Kobieta ewidentnie będzie miała kaca jak chuj, ale będzie musiała w końcu wstać. Postanowiłem, że ją obudzę.

 Ashley, wstawaj  powiedziałem spokojnie.

Ta otworzyła oczy i popatrzyła na mnie.

— Jeszcze chwilę, poczekaj,

 No weź się przebierz pójdziemy do samochodu i pojedziemy do miasteczka.

 No daj mi, jeszcze chwilę.

 No weź, przebierz się, proszę.

Wstała i poszła się przebierać. Przebrałem się dosłownie w pięć minut. Nigdy nie wiedziałem, że tak szybko można się przebrać, nawet ja przebrałem się trochę dłużej. Kiedy się przebrała, poszliśmy na dół i wsiadła do samochodu z tyłu. W sumie to nawet i lepiej, że z tyłu, bo od razu się położyła. Nie wiem, czy to bezpieczne, ale już chuj, powiedzmy, że ma to sens. Będę jechał trochę wolniej, żeby nie pobiła się ani nic. Nie chciałbym jej zrobić jakiejś krzywdy.

Wróciliśmy do miasteczka, koło trzynastej.

Dobra, weź wstań na chwilkę. powiedziałem do niej, patrząc na zegarek.

Otworzyła oczy i szybko się podniosła. Otworzyła drzwi, po czym zwymiotowała.

 Oj, będzie kac — powiedziałem do niej.

 No, będzie  odpowiedziała.

 Dobra, wiesz, co może ja cię odwiozę do domu, ty pójdziesz spać i jakoś to będzie.

Sztukmistrz (ZAKOŃCZONE+16)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz