24. Chcesz żebym to naprawił?

368 17 4
                                    

Rafe
Co robisz?

Zagryzam usta żeby nie pokazać swojego uśmiechu. Nie powinnam tak reagować na jego głupią wiadomość, ale cholera. Od dwóch dni jest dla mnie innym człowiekiem, zachowuje się tak jak zawsze chciałam żeby się zachowywał. Jest uroczy i troskliwy, słodki. Taki jakiego go znam, a nie tego którym jest dla wszystkich innych. Powiedział, że nie powoli mi odejść tak jak ostatnim razem, że udowodni mi jak mu na mnie zależy i zrobi wiele żeby odzyskać moje zaufanie.
Nie jesteśmy razem. Nic sobie nie obiecywaliśmy. Ja nie zamierzam przynajmniej rzucać żadnych obietnic bo jeśli ja będę się ich trzymać, a on nie? Jest jak jest i tyle. Nic nie chcę zmieniać.

Mary
Czekam na frytki i zimne piwo, a ty nadal pracujesz?

— Może wybierzemy się dziś na łódkę? — proponuje Kie kładąc głowę na ramieniu siedzącego obok niej ciemnoskórego chłopaka.
— Jestem na tak. — mówi z uśmiecham Sarah. Pope i John B entuzjastycznie pokiwali głowami, ja też bo to w sumie to dobry pomysł.
— A może spędzimy razem noc i zrobimy małą imprezę? — mówi JJ opierając swoje ramię na oparciu krzesła. Patrzę na niego z delikatnym uśmiechem, a palcem ścieram z jego policzka keczup.
— Na łódce? — pytam wracając wzrokiem do przyjaciół.
— Na plaży? — proponuję Kie.
— Mogę zapytać taty o nasz jacht, może się zgodzi. Mary pójdziesz ze mną bo we dwie zawsze uda nam się ugrać więcej. — mówi Sarah kiedy wyciąga dłonie po swoje zamówienie.
— Jasne.
Mówię z uśmiechem i sięgam po telefon, który właśnie zawibrował.

Rafe
Lepiej niech ten chuj zabierze tą łapę

Rafe
A Ty go kurwa nie dotykaj bo mnie rozpierdoli Mary

Odwracam głowę i od razu spotykam jego błękitne wkurwione oczy, które patrzą tylko i wyłącznie na mnie. Topper macha do mnie z szerokim uśmiechem, który odwzajemniam. Spoglądam jeszcze chwilę na Rafe'a, który wygląda dzisiaj lepiej niż zwykle. Był u fryzjera. Opalona skóra w kremowej koszulce na guziki dobrze współgra z jasnymi krótkim spodniami. Złoty zegarek błyszczy na jego nadgarstku, a sygnet razi mnie w oczy swoim blaskiem.

Mary
Nie jesteśmy razem. Nic sobie nie obiecywaliśmy Rafe, więc jaką mam pewność, że dziś wieczorem nie pójdziesz do Sofii? Żadną. Więc ja też mogę robić to na co mam ochotę i ty też

Rafe
Spędzę z tobą każdą kurwa kolejną noc tak jak tą wczoraj i przedwczoraj

Rafe
Nikt poza Tobą dla mnie nie istnieje

Wdech. Wydech. Wdech. Wydech.
Zrobiło mi się gorąco. Jezusie.
Uśmiecham dziękując za moje zamówienie bo brak mi słów. Mam sucho w ustach dlatego od razu sięgam po zimne piwo.
— Rafe patrzy się tu jakby zaraz miał nas zabić. — rzuca Kie, a wszyscy prócz mnie odwracają głowę.
— Nie. Patrzy tak tylko na mnie. — rzuca rozbawiany JJ i dosłownie chwilę po tym ujmuje mój policzek szybko składając całus na moich ustach. Przewracam oczami bo doskonale wiem dlaczego to zrobił, a jego szeroki zadowolony uśmiech i błyszczące rozbawione oczy mnie w tym utwierdzają.
— To nie było konieczne. — wzdycham sięgając po frytki.
— Oh było, zwłaszcza teraz kiedy widzę twarz Camerona. — mówi kradnąc mi frytkę z talerza i obracając głowę w bok. Mój telefon wibruje dlatego spoglądam na powiadomienie.

Rafe
Idź do łazienki i to kurwa w tej chwili

Mary
Bo co?

Rafe
Bo pierwsze zapierdole Maybanka, a następnie zajmę się Tobą

Mary
Nie przekonuje mnie to

Rafe
Wyniosę Cię z stąd na oczach wszystkich i na koniec powiem, że zabieram Cię na kolejny seks i jeśli myślisz, że tego nie zrobię to wiedz, że kurwa zrobię

— Pójdę się przywitać z Topem. Zaraz wrócę i dokładnie pamiętam ile frytek zostawiłam. — unoszę brew patrząc na JJ'a i Sarah, którzy posyłają mi niewinny uśmiech zanim odchodzę od stolika.
Jestem wściekła kiedy ruszam na przeciw Rafe'a, a on w sumie jest moim odbiciem.
— Mary co słychać? Możesz nie całować Płotki na oczach tego hipokryty? Byłbym bardzo wdzięczny. — uśmiecha się Top mówiąc szeptem. Przewracam oczami na jego głupie gadanie choć było zabawne i gdyby nie szantaż dupka obok zaśmiałabym się.
— Cześć Top. — uśmiecham się do przyjaciela.
Następnie patrzę na chłopaka stojącego obok i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki moja twarz zmienia się w obojętność.
— To ja skończę do łazienki. — wzdycha Topper pokazując palcem w tym kierunku.
Czekam, aż odejdzie wystarczająco daleko żebym mogła zacząć prywatną rozmowę na tyle na ile pozwala mi to miejsce.
— Nie rób scen Rafe.
— Nie rób scen Rafe? — parska pod nosem krzyżując dłonie na klatce piersiowej i nie umyka moim oczom jak jego mięśnie się napinają. Kuszące. — Kurwa żartujesz? Czemu pozwoliłaś się się mu pocałować Mary?! Odbiło Ci kurwa? — unoszę brwi zaskoczona.
— Po pierwsze dupku mogę robić co chcę, a Tobie nic do tego. — wytykam go palcem uśmiechając się lekko żeby stworzyć pozory dla ludzi dookoła. — Po drugie nie jesteśmy razem Rafe. To była tylko jedna noc. — mówię, a moje serce błaga żeby wszystkiemu mi zaprzeczył.
— Nie tylko jedna. — mówi i zamyka oczy spuszczając  głowę w dół, a dłońmi podpiera się o swoje biodra. Wygląda jakby się uspokajał. Odwracam się żeby spojrzeć w stronę przyjaciół, którzy przyglądają się nam z zainteresowaniem. Brakuje tylko Sarah.  — Szantaż nie był dobrym rozwiązaniem Mary, tak wiem, ale kurwa nie pozwolę żeby jakiś inny typ kładł na Tobie łapy. Powiedziałem Ci, że nie pozwolę Ci odejść i zamierzam dotrzymać słowa, ale musisz mi pozwolić to naprawić. — wstrzymuje oddech w płucach kiedy jego słowa do mnie docierają, a kiedy podnosi wzrok i patrzy na mnie tymi pięknymi szczerymi oczami jedną nogą daję złapać się w sidła. — Chcesz żebym to naprawił? — pyta po chwili.
— Ja...sama nie wiem Rafe. To znów wszystko stało się tak nagle kiedy już miałam poukładane w głowie i przychodzisz znów Ty i wszystko mi wywracasz. — otaczam się ramionami bo czuję dziwny chłód. — Nie wierzę Ci, a ja nie chcę znów czuć się tak jak tamtego dnia. Mam dość rozczarowań. — mówię szczerze.
— Udowodnię Ci, że mi zależy, ale jeśli nie dasz mi szansy i choć trochę zaufania to moje szanse są marne.
— Nie wiem Rafe, ja muszę to przemyśleć.
Kręcę głową i nie czekając na jakiekolwiek słowo od niego odchodzę.

Last summer was a mistake (Rafe Cameron)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz