— Jesteś w tym dobra Mary Ann.
Uśmiecham się szeroko twarzą do słońca, które przyjemnie ogrzewa moje mokre ciało. Serce bije mi szybciej, ale nie staram się go uspokoić. Po prostu pozwalam mu cieszyć się dawką adrenaliny.
— Wiem. Możesz się wiele ode mnie nauczyć. — uchylam jedną powiekę, żeby na niego spojrzeć.
JJ wygląda całkiem dobrze w mokrych włosach i bez koszulki. Niebieskie oczy są jeszcze jaśniejsze i błyszczące niż pamiętam, ale nie mogą dorównać turkusowego koloru oczu pomyłki z zeszłego lata. Jego skóra ma ładny kolor, a wyrzeźbione ciało jest prawie porównywalne do ciała Rafe'a.
Nie jesteś tutaj po to, żeby cieszyć oko.
— Tak właściwie chciałam o czymś z Tobą porozmawiać.
— Tak? Myślałem, że po prostu chciałaś się napatrzeć. — wywracam oczami, rozsiadam się wygodniej na desce, która dryfuje po wodzie.
— Nie schlebiaj sobie. — śmieje się do niego, ale przypominam sobie po co tak szczerze chciałam się z nim spotkać.
— Zamieniam się w słuch.
— Cóż... — palcami dłoni rysuje wzory po tafli wody. — Top powiedział mi o Twoich napiętych reakcjach z Rafe'em Cameronem i nieświadomie jakoś tydzień temu to wykorzystałam, ale kiedy już byłam świadoma tego co powiedziałam już nie miałam opcji cofnięcia.
— Wykorzystałaś to jak?
— W głupi sposób i żałuję.
JJ patrzy się na mnie przechylając delikatnie głowę w bok. Nie wygląda na zdenerwowanego, albo po prostu tak mi się wydaje bo przecież wcale go nie znam.
— Do rzeczy Mary Ann.
— Rzecz w tym, że Rafe myśli, że mogę z Tobą sypiać. Nie pytaj jak do tego doszło bo byliśmy w kłótni, a słowa były rzucane i kiedy usłyszał, że Cię poznałam to wpadł w szał.
— To wszystko?
— No tak.
— Jeśli dobrze zrozumiałem, to Rafe Cameron nie akceptuje tego, że się znamy i podejrzewa nawet, że ze sobą sypiamy?
— W dużym skrócie tak i to ja trochę dałam mu tak do myślenia, ale potem od razu zaprzeczyłam. — wydymam usta, a później zagryzam je. — Nie powinnam była, to było nieświadomie podczas przypływu złości.
— Wszystko co wkurwi Camerona sprawia mi przyjemność więc jeśli wkurwia go to, że ze sobą sypiamy, wykorzystuj to jak chcesz Mary. — wzrusza niedbale ramionami.
Rozchylam lekko usta zaskoczona. Nie spodziewałam się takiej odpowiedzi, takiego lekkiego podejścia do tematu. Nie zamierzam tego nigdy więcej wykorzystać jeśli to nie będzie prawdą.
Znaczy, nie będzie oczywiście.
— A jeśli jednak chciałabyś ze mną sypiać to pierwsze musimy się trochę zapoznać, wiesz nie lubię seksu bez emocji. Wystarczy mała więź i możesz wskoczyć mi do łóżka. — uśmiecha się szeroko.
— Jeśli już to nie ja wskoczę Tobie tylko Ty mi.
— Jeśli chodzi o mnie, dostosuję się.
Blondyn unosi dłonie w powietrze.
Lubię go. Jest prawdziwy. Dawno też nikt ze mną otwarcie nie flirtował tak jak on. Dawno nikt nie dał mi poczucia, że jestem atrakcyjna.
— Dam Ci się poznać ale nie po to żebyś wskoczył mi do łóżka. Nie wyobrażaj sobie. — oblewam ciało wodą żeby się schłodzić.
— Kurwa, tego nie mogę Ci obiecać. — syczy przez zęby wciągając powietrze.
Uśmiecham się.
— Otwarcie pokazujesz mi że jesteś mną zainteresowany.
Mary Ann, pytasz czy stwierdzasz?
Co się dzieje? Kim jesteś?
— Tak, coś w tym złego?
— Nie, zupełnie nie.
Uśmiecham się. Znów.
— Jak to się dzieje, że Cię nie zawstydziłem? — nie spuszcza ze mnie oczu.
— Od dłuższego czasu jestem wypruta z pewnych emocji i jestem tutaj po to żeby spróbować je na nowo odnaleźć. Nie wszystkie, ale niektóre.
— Chętnie Ci w tym pomogę Mary Ann z Californii.
CZYTASZ
Last summer was a mistake (Rafe Cameron)
FanfictionJak wykorzystałam Ciebie, Ty wykorzystałeś mnie. Ty byłeś pijany, a ja zawsze tego chciałam. Ja zapomniałam, a Ty?