27. Bo cię kocham Mary Ann

497 15 1
                                    

— Jak to wiedziała? Moja mama wiedziała o tym, że my...? — pytam wskazując palcem pierwsze na siebie później na niego.
— Tak. — odpowiada Rafe zagryzając wargi.
— Jak?
— Nie wiem Mary. Po prostu wiedziała, rozmawiała ze mną i poprosiła żeby to wszystko zostało między nami. — marszczę brwi nie rozumiejąc.
— Rafe cholera możesz mówić jaśniej? — parskam pod nosem. Czuję jak wzbiera się w mnie dziwny rodzaj strachu.
— Przyszła do mnie chwilę przed wylotem i powiedziała, że wie co się między nami wydarzyło. Zapytała mnie wtedy czy myślę o tobie poważnie czy to tylko zabawa, a ja nie byłem pewny co myślę i nie odpowiedziałem nic. — mówi robiąc krok w moją stronę. — Wtedy powiedziała mi, że mam jej obiecać, że nie będę robić ci nadziei, że dam ci przestrzeń i nie będę zwodzić  jeśli nie jestem pewny tego czy cię chcę. — dodaje patrząc na mnie.
— Kontynuuj.
— Więc obiecałem bo nie wiedziałem czy cię chce Mary. Nie wiedziałem co czuję. Miałem mętlik. Myślałem o tobie. Nie umiałem przestać. Ja chyba nawet nie chciałem przestać. — stawia kolejny krok w moją stronę. — Zamierzałem się odezwać, ale zdarzył się ten wypadek i obietnica Emmy nabrała dla mnie innego znaczenia. — dodaje ciszej zatrzymując się tuż przede mną. Zadzieram głowę czekając na więcej słów od niego. — Nie chciałem cię ranić ani nie chciałem w jakiś niewidomy sposób zawieść Emmy. Rozumiesz? Wolałem się odsunąć i zostawić to wszystko tak jak było bo myślałem, że Emma tego właśnie by chciał. Ale odkąd tu jesteś, z dnia na dzień to co obiecałem twojej mamie traci znaczenie. — czuję jak warga mi drży kiedy  Rafe przyjeżdża zewnętrzną częścią dłoni po moim policzku zabierając ze sobą łzę. — Traci bo chcę cię Mary. Chcę cię całą dla siebie bo jesteś dla mnie stworzona. Nie od dziś, nie od tamtej nocy, ale od zawsze. Zawsze byłaś moja i zamierzam ci to udowadniać każdego dnia jeśli tylko mi na to pozwolisz. Bo cię kocham Mary Ann. — zamykam oczy na jego ostatnie wyznanie. — Pozwól nam coś stworzyć. Pozwól mi dać ci wszystko na co zasługujesz. — czuję jak kładzie palce pod moją brodą i lekko ją unosi.
— Nie wiem. — odpowiadam szeptem.
— Nie musisz wiedzieć teraz. Nie oczekuję tego od ciebie. — wzdycham ciężko i otwieram oczy co było błędem bo zatracam się w błękicie jego cudownych tęczówek. Rafe nimi hipnotyzuje.
— Nie wiem kiedy będę widzieć.
— Poczekam. — odpowiada niemal od razu.
— To może potrwać.
— Poczekam bo wiem, że to warte wszystkiego. Ty jesteś warta wszystkiego i w końcu to zrozumiałem. Kocham cię Mary. Kocham cię. — błądzę wzrokiem po jego oczach, tak szczerych i pewnych.
— Od kiedy wiesz? Że mnie kochasz? — pytam.
— Myślę, że wiedziałem od zawsze, ale potrzebowałem cię stracić żeby to zrozumieć. Raz i nigdy więcej. — uśmiecha się do mnie delikatnie, a ja nic nie poradzę na to że mój wzrok ląduje na jego ustach.
— Nie wierzę, że Emma kazała ci to obiecać. — mówię.
— To było tylko i wyłącznie z troski o ciebie. Wiesz o tym. — kiwam głową, a serce mi topnieje kiedy Rafe mnie przytula i całuję w czubek głowy.
Stoimy tak w ciszy. Otacza nas spokojna woda. Czuję wolne bicie jego serca przy moim uchu. Łzy spływają mi po twarzy i sama nie wiem czy ze smutki, radości czy czegoś innego. Czuję się rozerwana. Jego słowami. Wszystkimi. Tej obietnicy której  trzymał się tak długo. Rafe powiedział, że mnie kocha i to do mnie nie dociera. Ale co jeśli to jest tylko na chwilę? Co jeśli mu to minie? Co jeśli dam temu szansę i zostanę zraniona mocniej i głębiej? Nie podniosę się. Nie po czymś takim.
Dłonie chłopaka jeżdżą po moich plecach w kojący sposób w jaki tylko on potrafi to robić. Potrafi leczyć i zadawać ciosy. Odsuwam się na kilka centymetrów i zadzieram głowę do góry bo chcę przestać myśleć. Chcę żeby Rafe zajął moje myśli. Chcę żeby dał mi chwilę ukojenia i zapomnienia.
— Pocałuj mnie. Długo. Mocno. Tu i teraz nie pytając o nic więcej. — szepczę.
— Jeśli zacznę obawiam się że nie będę mógł przestać. — mówi oblizując powoli swoje wargi.
— Przekonamy się. — odpowiadam zaczepnie unosząc jeden kącik ust do góry.
Rafe Cameron powiedział, że mnie kocha.

Last summer was a mistake (Rafe Cameron)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz