Nasze „my" trwa już miesiąc.
Wiemy o nas tylko my. Czyli ja i Rafe.
– Możesz poprowadzić? Muszę przejrzeć mail ze zmianami w zamówieniu. – kiwam głową poprawiając swoją opaskę na włosach i czuję motyle kiedy Rafe kładzie mi dłoń na głowie, a następnie całuje mnie w czoło wręczając kluczki od jego samochodu. – Obchodź się z nim jak z dzieckiem. Jak z dzieckiem Mary. – przewracam oczami biorąc kluczki w dłoń, a następnie otwieram bagażnik żeby chłopak mógł włożyć do niego zakupy. Siadam na miejscu kierowcy, odpalam silnik i ruszam z parkingu cały czas czując na sobie baczne spojrzenie Rafe'a.
– Jeśli dalej będziesz się tak na mnie patrzył wysiądę i sam będziesz prowadzić.
– Po prostu omijaj dziury i jedź ostrożnie. – mówi chłopak, ale nie zwracam uwagi na jego słowa. Skupiam się na drodze. Rafe wymyślił dla nas weekend na sąsiadującej wyspie, wynajął nawet uroczy domek choć dla mnie to urocza willa, ale cokolwiek, żebyśmy mogli spędzić razem czas. Okłamanie Płotek, wujka i Rose, a nawet Wheezie było tak ogromnym wyzwaniem, które do dzisiejszego poranka spędzało mi sen z powiek.
Czy nasze "my" to tajemnica? Tak.
Czy to był mój pomysł? Tak.
Czy okłamujemy wszystkich bliskich i dalekich? Tak.
Dlatego spotykamy się potajemnie, często w moim łóżku i zasypiamy razem robiąc między czasie różne przyjemne rzeczy jak rozmowa. Seks i takie tam. Trzymanie "nas" w ukryciu przed światem w tak małym miejscu jak Banks jest niemożliwe bo tutaj każdy zna każdego, a ten każdy zna każdziejszego i tak kręci się tutaj życie.
Nasze "my" jest niepewne dla mnie. Rafe jest przekonany, że mnie kocha i chce być tylko ze mną, ale ja potrzebuję więcej czasu żeby być do tego tak samo przekonana jak on. Dlatego to był jeden z moich warunków, że zanim będziemy prawdziwi chcę trzymać nas w tajemnicy.
Po prostu.
– Ten koleś jest popierdolony. Chce zmienić jeden element w jachcie wiesz jaki? – parska, a kiedy spoglądam na niego kątem oka widzę jak kręci głowa wpatrując się w telefon. – Kolor kurwa klamek w drzwiach z białego na kolor kości słoniowej. Przecież to kurwa jeden i ten sam kolor. – wzdycham zatrzymując samochód na wyznaczonym pasie do wjazdu na prom.
– Nie do końca. Kość słoniowa jest bardziej przydymiona, a kolor biały jest po prostu biały. – wzruszam ramionami wydymając usta. Obracam głowę w stronę chłopaka siedzącego obok, ma mocno zmarszczone brwi, lekko rozchylone usta, a jego błękitne oczy patrzą na mnie z niedowierzaniem i niezrozumieniem.
– Dalej kurwa to ten sam kolor Mary.
– Nie Rafe.
– Tak.
– No nie.
– No tak.
– Będziemy się przegadywać o kolor? – pytam starając się powstrzymać śmiechem.
– Tak.
– Jak długo płynie statek? – zagaduje, ponieważ zamierzam być tą mądrzejszą.
– Około trzech godzin, a co?
Słysząc dźwięk klakson samochodu wzdrygam się podskakując na siedzeniu i automatycznie patrzę przed siebie. Naciskam pedał gazu trochę zbyt gwałtownie i nawet nie patrzę na Rafe'a bo wiem jak będzie wyglądać jego mina.
– Może wkupimy kabinę? – pytam ostrożnie ustawiając samochód w miejscu gdzie wskazuje palcem pokładowa pomoc. Zaciągam ręczny, gaszę silnik i patrzę na chłopaka, który kilka coś w swoim telefonie. Mam ochotę na uszczypliwość, ale gryzę się w język bo chcę spędzić z nim miło weekend, a sam mówił, że musi sprawdzić ten mail. – Będę na górnym pokładzie. – mówię, odpinam pas i wychodzę z samochodu. Poprawiam koszulkę, która nieco się podwinęła, wchodzę po schodach na samą górę i od razu kieruję się na zewnątrz.
– Mary? – zatrzymuję się w miejscu, obracam się słysząc swoje imię, a kiedy dostrzegam Sofię w pięknej żółtej sukience do kolan czuję się jak przegryw w moich czarnych spodenkach i czerwonej koszulce na ramiączkach.
– Sofia hej, co tu robisz? – pytam zakłopotana obejmując się ramionami.
– Razem z moimi rodzicami wybieramy się na ślub kuzynki, a ty? – podchodzi zakładając swoje lśniące włoscy za ucho.
– Ja? Hm, ja płynę obejrzeć mieszkanie. – kłamię jak najgorszy kłamca, ale mam nadzieję, że dziewczyna to połknie.
– Do Cedar Island? To przepiękna wyspa, a zachody słońca są tam najpiękniejsze! Sama chciałabym tam zamieszkać. O! Może będziemy sąsiadkami? – śmieje się słodko, a mnie mdli zwłaszcza kiedy widzę za jej plecami Rafe'a w towarzystwie elegancko ubranej kobiety i mężczyzny. Nie muszę szukać odpowiedzi kim oni.
– Kochanie spójrz na kogo natrafiliśmy! – zagryzam wargi wyjmując z kieszeni telefon i robię najprostszą rzecz czyli oddalam się kawałek i udaję, że prowadzę z kimś rozmowę.
– Hej. – patrzę za burtę i zastanawiam się czy powinnam sprawdzić temperaturę wody kiedy słyszę głos Camerona.
– Rafe? O mój boże to musi być przeznaczenie! – śmieje się Sofia i oczywiście obracam się w tym momencie kiedy widzę jak całuje go w usta. – Dlaczego tak długo się nie odzywałeś? – pyta, a ja powinnam odwrócić od nich wzrok, ale chyba chcę cierpieć.
– Właśnie! Kupiłem ten rum, który ostatni razem mi poleciłeś i czekałem, aż wypijemy go razem przy małej partyjce pokera. – mówi starszy mężczyzna klepiąc blondyna po plecach jakby byli dobrymi przyjaciółmi.
– Wybaczcie, miałem wiele na głowie i potrzebowałem poukładać wszystkie grube zlecenia. – mówi, a wtedy na ułamek chwili nasze oczy się spotykają. Chyba patrzymy na siebie z takim samym bólem.
– Skosztujemy teraz. Na szczęście mam go przy sobie! Chodź. – tata Sofii obejmuje Camerona ramieniem z szerokim uśmiechem podobnym do jego córki.
– Mary masz ochotę się dołączyć? Pewnie jedziecie razem obejrzeć mieszkanie. – mówi niczego nieświadoma Sofia odwracając się do mnie, a ja mówię coś do telefonu zanim jej odpowiadam i sama nawet nie wiem co mówię.
– Nie, jestem zmęczona. Pewnie wykupię sobie kabinę i zdrzemnę się na cały rejs. Dziękuję. – mówię, kiwam głową z lekkim uśmiechem do jej rodziców. – Przepraszam, ale to ważny telefon. – dodaję. Sofia szepcze, że rozumie, a ja odwracam się w stronę wody, żeby nie widzieć spojrzenia błękitnych oczu.
I żeby błękitne oczy nie zobaczyły teraz moich zranionych i zapłakanych.
Choć to ja chciałam "nas" jako tajemnicy więc nie powinnam być zaskoczona takim obrotem sprawy.
CZYTASZ
Last summer was a mistake (Rafe Cameron)
FanfictionJak wykorzystałam Ciebie, Ty wykorzystałeś mnie. Ty byłeś pijany, a ja zawsze tego chciałam. Ja zapomniałam, a Ty?