*opowieść nie powiązana z innymi - postacie na ostatnim rozdziale*— ˗ˋ ୨୧ ˊ˗ —
Santia
Wsiadłam do autobusu, szukając w torbie biletu. Podczas szukania zobaczyłam jak ekran mojego telefonu się właczył. Powiadomienie.
Szybko odblokowałam telefon, sprawdzając kto do mnie napisał.
Mamusia 07:47
Zaczynam trening za
pół godziny. Odpiszę
póżniej!🌷
07:35
Mamusia
Po treningu napisz.
Mam sprawę.
07:47
Westchnęłam, odkładając telefon spowrotem do torby. Znając życie to kolejny problem z swoim biznesem lub pieniędzmi i miała dla mnie kolejny film w którym mogłam zagrać.Z tatą się nie widziałam od czterech lat. Od czterech lat moja mama miała dla mnie ciągłe prace.
Nie lubię aktorstwa.
Dziwne? Zgadzam się. Gdyby nie to ze jedynie moja mama ma z tego korzyści polubiłabym to ale jak na razie chciałabym się trzymać tego z daleka.
Zagapiona, prawie przegapiłam swój przystanek.
Szybko wysiadłam i lekkim truchtem zamierzałam w stronę siłowni. Od tego się akurat nie trzymałam z daleka.
———
Wchodząc do wietrznego budynku, zobaczyłam dość znajomą mi osobę.
Eliza Macudzińska. Od razu się uśmiechnęłam, mój humor błyskawicznie poprawiony. Z Elizą znałam się długie lata. Pare razy zagraliśmy razem w filmach lecz jeszcze przed tym nasi rodzice byli sobie bardzo bliscy.
Szybko podbiegłam do blondynki, uściskając ją od tyłu.
- "Elizkaa!" Wykrzyknęłam zanim się odwróciła i mogła mnie skojarzyć.
- "Boże Santia prawie dostałam zawału.." Zażartowała, przykładając sobie dłon na klatkę piersiową.
Kiwnęłam głową sarkastyczne, łapiąc ją za rękę i prowadząc do szatni.
- "Co tam u ciebie?" Zapytałam, uchylając lekko głowę do tyłu aby zobaczyć jej piękną twarz.
- "Jestem tak podekscytowana! Nie wierzę że dali nam tak wielką propozycję!" Mówiła radośnie.
Podniosłam jedną brew, nie wiedząc o co jej chodzi. Położyłam swoją torbę sportową na ławce, wyciągając swoje buty sportowe.
- "Mama Ci jeszcze nie powiedziała?" Blondyna zapytała, lekko zaskoczona.
- "Nie. Nigdy mi nie mówi od razu. Znając życie już się na tą 'propozycję' zgodziła jeśli są dla niej korzyści. Wiesz jak to jest." Wstrząsnęłam ramionami, już gotowa na lekki trening.
Podczas gdy Eliza wiązała swoje buty, popatrzyła się na mnie ze smutkiem.
- "Biedna Santii.." Powiedziała, robiąc smutną minkę.
Zaśmiałam się głośno, biorąc ją za dłoń i ciągnąc na sale.
———
Po treningu, wyszliśmy razem, nadal śmiejąc się z tego jak raz z Marcelem wyjechaliśmy rowerami nad jezioro w okolicy i prawie wpadliśmy.
Marcel Gawronski to także jeden z moich najbliższych przyjaciół. Nasza rodzina nie była aż tak bliska gdyż Marcela rodzice byli i wciąż są rozczarowani zachowaniem mojej matki w stosunku do mnie. Za to ja jestem bardzo bliska z jego rodziną. Kocham ich; mama Marcela jest jak moja druga a jego tata jak mój prawdziwy. Dość często się spotykam z Marcelem aby o nim nie zapomnieć. Jest moim bratem.
- "To były czasy.." Eliza wspominała, ciepły uśmiechy namalowany na jej twarzy.
- "Musimy to koniecznie powtórzyć." Powiedziałam śmiało. "Dobra ja musze lecieć do domu, nie wiem czy mama już wróciła z tej swojej wycieczki więc się przekonam."
Eliza spojrzała się na mnie jakby z lekkim żalem.
- "Napisz póżniej czy już się zgodziła na tą propozycje lub czy ty się sama zgodziłaś. Paa Kocham Cie!!" Zawołała idąc w swoją stronę.
Gdy się odwróciłam kierując się już na przystanek, postanowiłam wyciągnąć swoje słuchawki aby się trochę wyluzować przed rozmową z mamą.
Ciekawe o co chodziło z tą propozycją. Jeżeli Elizka dostała tą samą, możliwe że następny film.
W końcu poczułam lekki wiatr oraz szum hamującego się tramwaju i wskoczyłam w sam raz.
Złapałam się o uchwyt nad głową i spoglądałam na miasto podczas przejazdu. Nie miałam zbyt daleko od domu więc po paru minutowej drodze wysiadłam z tramwaju.
———
Wyciągając klucze, czułam wielką falę stresu. Z mamą rzadko kiedy rozmawiałam (chyba że chodziło o jakieś nagrywki do filmów) a gdy już rozmawiałyśmy, te rozmowy nie były przyjemne.
Gdy weszłam do domu, zamknęłam szybko za sobą drzwi, wchodząc do wielkiego salonu. Na kremowej kanapie siedziała moja mama.
- "Wyruszamy zaraz. Czemu nie odbierałaś?" Zapytała zimnym głosem, jej oczy przyklejone do moich.
- "Dokąd wyruszamy?" Odparłam, lekko przestraszona.
Kobieta przede mną położyła swoje złożone ręce na kolana, podniosła głowe i zaczęła mowić.
- "Dostałam propozycje od danej firmy. Mają plan na stworzenie nowego projektu zwanym 'teenz' coś tam. Słyszeli o tobie przez twoje zagrania w filmach i social media."
Ona dostała propozycje? Chyba sobie żartowała. Często przeginała lecz tym razem nie mogłam tego znieść.
- "Nie mogłaś mnie wcześniej poinformować?! Zapytam się ładnie.. oszalałaś?" Wybuchłam a łzy pojawiały się coraz szybciej.
Kobieta wstała, unosząc dużą torbę - najwidoczniej z moimi ciuchami.
- "To napewno nie wszystkie moje ubrania." Powiedziałam, moje ręcę trzęsące.
Mama położyła na stole torbę, przechodząc obok mnie i kierując się do wyjścia.
- "Przyjdź gdy ochłoniesz. Widocznie emocje cię za bardzo poniosły." Zaśmiała się sarkastycznie.

CZYTASZ
STAY - borysxsantia
Fiksi PenggemarSantia która dużo w ostatnim czasie przeżyła, dostaje propozycje aby wystąpić w nowym projekcie.