Pov: Arion
- NO OGRANIAĆ TO WSZYSTKO!!!
Zdarłem już doszczętnie gardło na tych leni. Jesteśmy w trakcie organizowania przyjęcia urodzinowego Victora, w SPKPR*. Mają zjawić się wszyscy z klubu, a nasza grupa przyjaciół, czyli najbliżsi ciemnowłosego, przygotowujemy salę.
Urodziny każdego zawodnika - jak i menadżerki - robimy wspólnie. Tak dla zjednoczenia drużyny. Pomysł trenerów, którego aprobowaliśmy.
Już wszyscy mieli mnie dość, bo w sprawie mojego chłopaka jestem cholernym perfekcjonistą i wszystko musi być idealne. Zasłużył na najlepsze.
Co do mojej choroby. Został tylko delikatny katar. Dzięki dobrej opiece Victora i cioci, oraz odwiedzin przyjaciół szybko jako tako wyzdrowiałem i udało mi się nie ominąć żadnego dnia pracy. Aktualnie nie szykują się żadne mecze, a to tylko na plus, bo i tak już mam mało wlonego czasu. Szkoła, treningi, przyjaciele, chłopak, pies, ciocia...
- ARION RUSZ DUPĘ, A NIE TYLKO NAS POGANIASZ! - Aitor wręcz wydarł mi się do ucha, za co miałem okropną ochotę go uderzyć. Chyba zaczynam przyswajać zachowania Victora... No, ale powstrzymałem się.
Bez słowa podszedłem do stolika, na którym rozstawione były paczki chipsów, napoje, naczynia, moje kochane żelki i tak dalej. Zająłem się wsypywaniem wszystkiego do misek, a niektóre picia wlałem do dzbanków.
<🐈⬛>
Stanęliśmy przed zawieszonym na ścianie napisem Happy Birthday Vamp!, mój autorski pomysł. Z uśmiechami tylko czekaliśmy na przyjście gości i solenizanta. Na szczęście trenerzy uzgodnili, że nie będą nam psuć zabawy, no i oni nie przychodzą.
- Postaraliście się widzę.
Odwróciliśmy się do tyłu. W drzwiach stała cała reszta drużyny. Weszli do środka, a Rosie spojrzała na mnie znacząco. Pokiwałem głową, po czym razem wyszliśmy ze szkoły, a niedługo później szliśmy już do domu napastnika.
- Myślisz, że Vici zgodzi się odrazu pójść z nami? - Dopytałem, gdy przekraczaliśmy próg furtki.
- Vlad nastawia go psychicznie od rana. Nie mówię, że będzie łatwo, ale na pewno szybciej.
- ... Zawsze, gdy zaczynałem temat urodzin, lub co by chciał na prezent, to omijał temat... Zastanawiam się dlaczego.
Westchnęła cicho i przystanęła przede mną.
- Wiesz Arion? Wypadek Vlada był właśnie w urodziny Victora. On... Przestał je obchodzić, myśląc, że nie powinien świętować, kiedy mija kolejny rok męki jego brata. Wiem, to głupie, ale on postępował, tak jak czuł. - Patrzyłem na nią w lekkim szoku, bo nigdy nie słyszałem o tej historii, ani nie śmiałem spytać. Szybko na moją twarz, jednak wpłynął szeroki uśmiech. Dziś to się zmieni. Starszy Blade już wyzdrowiał, a Vampi zacznie świętować urodziny ze szczęściem.
- No to chodźmy i zmieńmy to!
- Zmienicie co? - Odwróciliśmy się w stronę domu, gdzie we framudze stał nastolatek w białej koszuli, na którą narzucony był czarny sweterek bez rękawów. Spojrzeliśmy z Rosie na siebie i uśmiechnęliśmy się, i w tym momencie napewno nie wyglądało to normalnie. - Boję się was. I nigdzie z wami nie idę. - Parsknęliśmy z dziewczyną śmiechem.
- Jasne...
<👻>
- WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO VICTOR!!! - Powitały nas krzyki drużyny. Wspomniany zatkał uszy i skrzywił się, ale gdy głosy ucichły lekko się uśmiechnął. Czy szczerze to wątpię, ale trzeba sprawiać pozory.
CZYTASZ
Co będzie dalej? ||★Inazuma★||
Teen Fiction1 część: Arion Sherwind poznaje swoją przyszłą miłość z dość nietuzinkową, przykrą, a wręcz ohydną przeszłością. Jej najważniejszy element - fobia Victora Blade'a - powraca z przytupem. Witam w opowieści o dwóch chłopakach, którzy nie mogą żyć bez s...