Dzień powrotu

314 22 11
                                    

Tak mijały dwa kolejne dni. Arion cały czas martwił się o Victora myśląc czy żyje, jak sobie radzi i próbował go znaleźć. Nic jednak nie działało, Cesarz ukrywał lokalizację napastnika, by plan się powiódł. Ricardo przejmował się praktycznie tak samo jak Arion, Victor był jego przyjacielem. Próbował nawet zadzwonić na policję w panice, ale Rosie go zatrzymała. Wiedziala, że nic by to nie dało, a nawet pogorszyłoby sprawę. Również się martwiła, ale starała się myśleć racjonalnie. Trenerzy Evans i Sharp codziennie kontaktowali się z Byronem, który został opiekunem smokookiego. Przynosił mu przeciwbólowe i przeciwzapalne, opatrywał niektóre rany i informował co ma robić po powrocie oraz próbach znalezienia go. Reszta zespołu dostała informacje, iż Victor ma "gorączkę". Byli zdziwieni, że tak często ostatnio choruje, ale nie przejęli się tym, chcieli go odwiedzić jako koledzy z drużyny lecz uprzedzał ich Arion. Codziennie przychodził do domu Blade'ów mówiąc, że odwiedza młodszego z braci. Tak naprawdę to odwiedzał starszego, do ich spotkań często przyłączała się parka AkaShin i Julia. Rozmawiali na temat odzyskania przyjaciela i brata, Julia musiała ukrywać całą prawdę i znosić cierpienie chłopaka. Czy było jej łatwo? Z pewnością nie. Nie da zliczyć się na palcach obu dłoni, a nawet i stóp ile razy chciała im wszystko wygadać. Vlad parenaście razy dziennie wchodził do pokoju braciszka, wyobrażał sobie sceny z kiedyś, gdy pomagał mu w lekcjach kiedy Vlad chodził do szóstej klasy a Victor do pierwszej, wychodzili pograć w piłkę, czy gdy po prostu pytał się go co chce na kolacje. Nie mógł przeboleć straty brata na tak długo, panicznie szukał rozwiązania. A jak nic nie przynosiło efektów wpadał w rozpacz i oglądał seriale z kubkiem lodów pod kołdrą, oczywiście w towarzystwie Julii. Co do sytuacji na Tsushim'ie, bo na tej wyspie właśnie przebywali nastolatkowie. Bailong zachwycał się każdą minutą bólu ukochanego, nie dał mu wytchnienia żadnego wieczoru, ale wiedział, że jutro się to skończy, więc ufundował chłopakowi dzień regeneracji, by rany się zagoiły na co dostał jakieś ziołowe opatrunki. Nie pasował mu powrót Victora do Inazuma Town, nie spełnił jeszcze wszystkich swoich zachcianek, a widok kochasia z Arionem był mu jeszcze bardziej nie w smak. Najbliźsi piłkarza dostali drugiego dnia informacje, że Victor jutro wróci i został porwany, ale odzyskali go, bo Byron Love jest po naszej stronie. Nie mogą jednak wiedzieć, że Cesarz też.

Z naszym gównym bohaterem sytuacja wyglądała bardzo źle.... Słowa tragicznie, okropnie, paskudnie i koszmarnie nie opisywały stanu psychicznego napastnika. Jedyny synonim jaki by choć trochę go opisywał to...... Krytycznie. Co noc, płakał w poduszkę, co wieczór, wymiotował, co spojrzenie w lustro, obrzydzał się, co południe, bał się co będzie za kilka godzin, co ranek, chciał umrzeć..... 

Jedyną rzeczą, która go przed tym chroniła to miłość. Myślał, że Arion nie będzie już go chciał, ale i tak go kochał. Musiał wytrzymać, aby jego ukochany mógł założyć wspaniałą rodzinę z kimś innym i spełniać marzenia. Chociaż myśl o nieodwzajemnionym uczuciu piekła jego serce, walczył. Miał nadzieję, że już nigdy nie będzie musiał tu wracać, ale został dobitnie poinformowany, że przez 3 dni będzie w rodzinnym mieście, a później na weekend przyjeżdża znów tutaj, musiał przekazać wszystkie informacje Imperatorowi i pomóc dobrać idealny plan treningowy jak i ustawić i dopasować maszyny do zawodników. Oczywiście Bailong o niczym nie będzie wiedział, a wszystkie te sprawy załatwią gdy on będzie na trenignu. Będzie myślał tylko o tym, że Victor przekazuje statystyki Alexowi, żeby zniszczyć rewolucję. Muszą się pilonować, by Szóstki niczego nie wyczuły, są nieobliczalne, ale gdy stracą pozycję i swój "immunitet" łatwo da się ich zniszczyć. Wystarczy tylko wygrać Continental Soccer Tournament (CST) i zniwelować akcję z Sektorami i kontrolowaną piłką nożną.

Victor jeszcze dwa razy dostał ataku paniki, naszczęście nie w obecności Bailonga. Wyobrażał sobie zapach swoich perfum, ale na ciele Ariona, przypomniał sobie, że dalej mu nie oddał tych 120 złotych. Wiele razy pomocnik śnił mu się, biegli przez boisko kopiąc do siebie piłkę na jednym z meczy CST, napastnik strzelał gola za golem z asystą szatyna. Przybijali sobię piątkę, a następnie Arion rzucał się na starszego obejmując go w pasie. Nigdy nie chciał się z tego budzić i każdą wolną chwilę spędzał albo na myśleniu o randce z Sherwindem lub o grze z nim.

Co będzie dalej? ||★Inazuma★||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz