don't go on hiatus (31)

63 8 16
                                    

Pov. Hyunjin

Wszedłem do sali w której leżał Minho. Dziś olałem wszystko i nie poszedłem na trening, wolałem od razu udać się do szpitala. I tak mam zamiar przejść na hiatus więc co za różnica.

- Hej myszko - uśmiechałem się szeroko i pocałowałem go na przywitanie - Jak się czujesz? Przyniosłem ci parę rzeczy.

Wyciągnąłem z torby coś słodkiego, jakiś soczek, bieliznę żeby mógł się przebrać i oczywiście kosmetyczkę z jego rzeczami.

- Chłopaki są na treningu, ale mówili że przyjadą jak skończą - mają teraz straszny zapierdol więc nie wiem kto przyjedzie, ale Felix obiecał że przyjedzie.

Pov. Minho

- Dziękuję - Powiedziałem z lekkim uśmiechem- A czemu ty nie jesteś na treningu?- zapytałem odkładając rzeczy które mi przyniósł na bok.
Oby nie przez mnie. Już przez mnie idzie na hiatus co jeszcze?
- Hyun nie chce wam rozwalać kariery. Jesteś pewien że chcesz iść na ten hiatus?- zapytałem bojąc się że inni mogą mieć mi to za złe.
Nie zniosę kolejnego ciężaru poczucia winy.
- Pamiętaj że jestem już dorosły - bez wątpienia brzmiało to dla mnie trochę dziwnie ale jednak mam już 25 lat prawda?
- Dam sobie radę- uśmiechnąłem się.

Pov. Hyunjin

- Nie ma sensu żebym szedł i tak później idę do wytwórni - powiedziałem siadając na krześle - Eh Minho wiesz jak to wygląda, nie będzie mnie praktycznie w dormie, ciągle będę zajęty, nie będę mieć dużo czasu. Nie mogę zostawić cię samego, ktoś musi z tobą teraz zostać. Nie chcę żebyś był sam.

Niestety wiąże się to z tym że chłopaki będą mieć jeszcze większy zapierdol żeby jakoś załatać dziurę będąca brakiem mnie. Fani nie będą zadowoleni i posypie się masa okropnych komentarzy, ale dla niego to zrobię. Obawiam się tylko jak to wpłynie na zespół.

- Tak tak dorosły - zaśmiałem się słysząc to - Bardzo dorosły skrzacie, ale jednak wolę zostać z tobą.

Pov. Minho

Czyli przez mnie. Westchnąłem starając się ze wszystkich sił nie popłakać teraz.
Nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Nigdy się tak nie czułem. To było okropne.
- Gadałeś z chłopakami na ten temat? Popierają to?- zapytałem starając się utrzymać normalny ton głosu.
Dlaczego znów płaczesz idioto? Nawet nie masz konkretnego powodu!

Te myśli zlewały moją głowę. Czułem się jeszcze gorzej. Czułem że jestem im nie potrzebny. Że tylko im wadzę. Po co ja w ogóle żyje?

Czułem się bez radny. Czułem że już nigdy nie będę szczęśliwy. To było okropne. Znów zapragnąłem się okaleczyć wszystko byle by na chwilę zaznać spokoju od tych okropnych myśli które zbliżały mnie do samobójstwa coraz bardziej.

Pov. Hyunjin

- Z większością tak i raczej pomijając fakt że będą mieli dodatkową robotę z załataniem dziury to są za tym żebym z tobą został - nie chciałem teraz wspominać o tych którzy zachowali się jak dupki - Martwią się o ciebie i to bardzo. Widziałeś Felixa i Seungmina? Nigdy nie widziałem żeby Kim okazał komuś że się tak martwił. A ja jednak wolałbym mieć cię teraz obok, a nie siedzieć na planie czy trenować i myśleć ciągle co robisz i czy wszystko jest w porządku.

Widziałem jego wyraz twarzy, zaczął przegryzać wargę. Stresował się. Znam go za dobrze, każde jego nawyk.

- Przestań kotek - usiadłem tym razem na łóżku i pacnąłem palcem jego wargę - Kocham cię, bardzo.

Najważniejsze dla mnie jest jego zdrowie i zrobię wszystko żeby czuł się dobrze, nawet jeśli wiązałoby się to z odejściem. Nie chcę tego, ale jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie to chyba nie będę miał wyjścia.

Love Me Again Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz