Seliria, otoczona lasami wschodniego Talmhain, bardzo szybko zniknęła za horyzontem. Eira poczuła ukłucie w sercu, żegnając jedyny dom, jaki kiedykolwiek znała. Przed nimi krajobraz zaczął się stopniowo zmieniać, gdy wkraczali w bardziej centralne regiony królestwa. Gęste puszcze ustępowały miejsca rozległym polom uprawnym, złocącym się w ciepłym świetle słońca. Łagodne pagórki pokryte zbożem tworzyły fascynujący kontrast z ciemnymi, znajomymi Eirze lasami. Czasami mijali małe wioski i wsie, w których mieszkańcy pracowali na polach lub prowadzili swoje zwierzęta. Dzieci biegały po podwórzach i machały im na powitanie, ich śmiech niósł się echem przez spokojną okolicę. W jednym z miasteczek wzrok Eiry przykuł tętniący życiem targ. Stragany uginały się pod ciężarem świeżych warzyw, owoców i rękodzieła. Kupcy głośno zachwalali swoje towary, a przechodnie targowali się o ceny. Bardzo chciała choć na chwilę zatrzymać się i zobaczyć te wszystkie wyroby z bliska - szczególnie intrygowały ją tkaniny, które wyglądały inaczej niż te wyrabiane z wełny owiec hodowanych na wschodnich łąkach. Niestety, musieli trzymać się planu i jechać ustaloną trasą. Meric, ojciec Cedrica opowiadał, że w Helder targi są jeszcze bardziej różnorodne niż tutaj i zdecydowanie większe. Stolica stanowiła centrum handlu całego Talmhain i ościennych krain, gdzie można było zobaczyć towary z każdego zakątka kontynentu - od północnych kruszców po południowe wina.
Eira poczuła, jak rośnie w niej ekscytacja na myśl o tym, co jeszcze zobaczy w czasie tej podróży. Jednocześnie zdała sobie sprawę, jak daleko od domu się znajduje. Położenie Selirii na dalekim wschodzie Talmhain sprawiało, że ich podróż miała potrwać nawet czternaście dni. Noclegi zaplanowano w karczmach przy głównych drogach. Były to z reguły urocze, drewniane budowle, niektóre z nich nosiły ślady dawnej świetności, przypominając o czasach, gdy podróże przez królestwo były bardziej niebezpieczne. Eira każdy postój i nocleg witała z radością. Nogi jej drżały po długim czasie siedzenia praktycznie bez ruchu, gdyż podróżowali wozami zaprzęgniętymi w konie. Oprócz Cedrica i jego ojca, towarzyszyło im jeszcze kilku mężczyzn i dwie kobiety. Niektórzy z nich nosili stroje charakterystyczne dla różnych regionów Talmhain, co świadczyło o rozległości ich wyprawy handlowej.
Wieczorem każdy miał swoje zadania do wypełnienia. Część oporządzała konie, a reszta wypakowywała potrzebne rzeczy. Podczas jednego z wieczorów, gdy siedzieli przy ogniu, nasyceni ciepłym posiłkiem, Meric opowiadał o handlu między różnymi regionami. Każdy miał coś wyjątkowego do zaoferowania. Północ słynęła z kruszców, południe z wina i oliwy, wschód z drewna i ziół, a zachód z hodowli, szczególnie pięknych koni, które były pożądane przez każdego jeźdźca. Ta różnorodność sprawiła, że dwadzieścia pięć lat temu, po długich i trudnych negocjacjach, zawarto "Kruchy Układ" - traktat, który miał zakończyć czas wojen i ustabilizować sytuację w regionie. Choć nie wszystkie strony były w pełni zadowolone z warunków układu, wszyscy zdawali sobie sprawę, że współpraca jest niezbędna. Handel i wymiana dóbr między krainami były kluczowe dla dobrobytu wszystkich stron.
Gdy tylko kilka dni dzieliło ich od celu, pogoda nagle się zmieniła. Nadciągnęły ciemne chmury, zwiastujące burzę. Ulewny deszcz zaczął padać późnym popołudniem, zamazując widok na otaczające ich pagórki i pola. Grupa podróżowała jednak dalej mimo niesprzyjających warunków, zdeterminowana, by dotrzeć do Helder zgodnie z planem. Droga, zwykle dobrze utrzymana, stała się błotnista i zdradliwa. Konie stąpały ostrożnie, starając się nie poślizgnąć.
Eira siedziała w wozie owinięta płaszczem, aby choć trochę schronić się przed deszczem. Przemoczone ubrania przyklejały się do ciała, a chłód przenikał ją do szpiku kości. Mimo niewygody, nie mogła powstrzymać podziwu dla zmieniającego się krajobrazu. Nawet w deszczu dostrzegała oznaki zbliżania się do serca królestwa - droga stawała się szersza, a w oddali majaczyły zarysy większych osad.
CZYTASZ
Córka Dawnego Świata
FantasíaW świecie, gdzie magia jest jedynie odległym wspomnieniem, osiemnastoletnia Eira wierzy w legendy o czasach, gdy Talmhain tętniło magiczną mocą. Setki lat temu potężny czarodziej Thalor zapieczętował całą magię w tajemniczym klejnocie znanym jako Se...