- Po prostu dzwoń - westchnęłam zmarnowana gdy wszyscy w samochodzie coś mówili zamiast wykonać plan.
Na zewnątrz było już cholernie ciemno ze względu na to, że postanowiliśmy zająć się tym dopiero wieczorem. Niestety byliśmy tak bardzo zestresowani, że nie dało się dosłownie nic zrobić.
Carrera spojrzała na mnie z niepewnością ale zrobiła to co kazałam i wykonała telefon do Gavina. Po dwóch sygnałach mogliśmy usłyszeć jego głos.
- No mów - wyszeptał Pope.
- Gavin? - zapytała odrobinę drżącym głosem.
- Przy telefonie - odpowiedział mężczyzna. - Kto mówi?
Przeniosłam wzrok na Maybanka, obok którego siedziałam - jak w sumie zawsze - i widząc jego nie pewny wyraz twarzy, złapałam go za rękę po czym znów spojrzałam na urządzenie w dłoni Kiary.
- Wiem co się stało na lotnisku - ciągnęła dalej. - To był Rafe Cameron, wiesz to ale i tak skłamałeś
- Kto mówi? - dopytywał głos w komórce.
- Udowodnimy to.
- Z kim rozmawiam?
- Mogłeś ją ocalić ale tego nie zrobiłeś, dorwiemy cię - mówiła dziewczyna.
- Kto mówi?! - wykrzyknął na co się wzdrygnęłam a JJ mocniej ścisnął moją dłoń.
Mulatka szybko się rozłączyła, dzięki czemu się uspokoiłam. Sama nie wiem co mnie tak zestresowało. Może sam fakt, że dzwoniliśmy do obcego faceta i mówiliśmy mu takie rzeczy, a może przez to, że nigdy czegoś takiego nie robiłam.
- Jak poszło? - spytała patrząc na tył samochodu gdzie byłam tylko ja i JJ.
- Ja się obsrałem - odparł chłopak.
Szybko puściłam jego rękę przypominając sobie o tym, że przecież nikt nie powinien tego widzieć by sobie czegoś nie pomyśleli. To było już męczące ale JJ i ja nie byliśmy razem, więc takie zachowanie mogło być dla innych dziwne - nie to, że dla mnie już nie było. Na szczęście nikt nie zdążył tego zauważyć.
- Koniec fazy drugiej, teraz czekamy - przypomniał Pope.
Nie musieliśmy wcale długo czekać, Gavin już po kilku minutach wybiegł z domu i wsiadł do swojego auta, w którym znajdował się podsłuch. Na razie wszystko szło zgodnie z planem co było niepokojące. Za każdym razem coś się pieprzyło dlatego w tym momencie nie oczekiwałam niczego innego.
Pojechaliśmy zanim a Heyward podsłuchiwał wszystko poprzez słuchawkę w uchu. Mężczyzna nie zauważył nas jeszcze co oczywiście bardzo działało na naszą korzyść.
- Gada z Wardem - oznajmił chłopak z przodu.
Razem z blondynem wychyliliśmy się, dzięki czemu nasze ramiona się teraz stykały a Kiara co chwilę przenosiła wzrok z drogi na naszą dwójkę. W duchu modliłam się by wszystko się udało i żeby dziewczyna szybciej nie spowodowała wypadku.
- Bliżej nie słyszę - wydał polecenie ciemnoskóry.
Brunetka faktycznie przyspieszyła a w samochodzie zapanowała kompletna cisza, którą co jakiś czas przerywał jedynie Pope informując nas o tym co się dzieje.
- Mówią coś o renegocjacji - powiedział i przez kolejne sekundy się nie odzywał. - Gavin ma broń Rafe'a.
Moje oczy rozszerzyły się ze zdziwienia. Nie wiedziałam czego się spodziewać ale na pewno nie tego. Może i o tym nie myślałam ale mimo to byłam pewna, że broń została ukryta lub wyrzucona by nie zdradzić się odciskami palców.
CZYTASZ
Pogue Forever ||
FanfictionElizabeth Harries od zawsze należała do bogolek. Nigdy nie czuła się jedną z nich, lecz nigdy nie sądziła by mogła pasować do płotek. Rodzina i przyjaciele zawsze wmawiali jej, że płotki to okrutne, nie miłe i aroganckie osoby. Dopiero gdy ich pozna...