Nad Mroczną Puszczą pojawiły się pierwsze promienie słońca budząc zwierzęta do życia, ale nie tylko je. Pewien blond włosy elf cicho skradał się do komnaty swojej przyjaciółki. Wszedł bezszelestnie do jej pokoju i usiadł na łóżku
- Tauriel wstawaj.
- Legolas idź sobie! - krzyknęła wściekła dziewczyna nagłą pobudką
- Obiecałaś mi, że pójdziemy polować – rzekł udając obrażonego
- Ale to musi być dziś? Wczoraj miałam długi patrol i jestem zmęczona
- Na polowaniu odpoczniesz. No wstawaj! - powiedział ściągając z niej kołdrę. Tauriel podniosła się z łóżka i zaczęła kierować się w stronę łazienki
- Będziesz tutaj tak stał? - spytała zdziwiona. Legolas rozumiejąc o co jej chodzi, posłusznie wyszedł z komnaty i czekał na korytarzu. Po długiej chwili Tauriel wyszła z pokoju
- Dłużej się nie dało? - spytał zaspanym głosem
- Nie jęcz, bo się rozmyśle
- Dobra już nic nie nie mówię
Oboje ruszyli w stronę lasu. Polowanie zajęło im większość dnia, lecz nie zabrakło rozmów i wygłupów. Raz Tauriel wepchnęła Legolasa do jeziora, ale on szybko się odegrał pociągając ją za sobą. Następnym razem Książę wrzucił przyjaciółkę w górę liści, a że była jeszcze mokra to się do niej przyczepiły. Teraz Tauriel próbowała się na nim odegrać „ Zbliżamy się do bagiennych terenów, pożałuje za te liście" pomyślała elfka. Miała już wcielać plan w życie, gdy usłyszeli róg. Szybko zawrócili i udali się w stronę, z którego dochodził dźwięk. Gdy dotarli na miejsce ujrzeli krasnoludy otoczone przez elfy i zabite przez nich pająki. Legolas wyjął łuk i podszedł do krasnoluda stojącego na czele grupy
- Czego tutaj szukacie – spytał zdziwiony ich obecnością
- Nic ci do tego elficki księciuniu z uszami w szpic
- Zabrać im broń i zaprowadzić do mego ojca – rozkazał strażnikom – wiedz, że mój ojciec nie będzie dla was taki miły – powiedział cicho krasnoludowi. Strażnicy ruszyli z grupą krasnali, lecz w lesie pozostali jeszcze Legolas z Tauriel
- Jak myślisz czego tutaj szukają – spytała dziewczyna
- Nie wiem, ale na pewno nie przybyli tu w sprawach handlowych. Gdyby byli milsi to może puściłbym ich wolno
- Nie puściłbyś ich, przez to, że jeden z nich cię obrazi to wysłałeś go przed oblicze twego ojca, a dobrze wiesz jaki on jest w stosunku do krasnoludów. Zamknie ich w lochach
- Wiem i należy im się – powiedział z przekonaniem
- Co cię opętało Legi. Nie poznaje cię, zaczynasz zachowywać się jak twój ojciec
- To nie prawda! - krzyknął łapiąc ją za rękę w stalowy uścisk
- Puść mnie to boli! - próbowała się wyrwać, ale on tylko wzmacniał uścisk. Elfka była przerażona, a do oczu zaczęły napływać jej łzy.
- Ja... przepraszam – wyjąkał puszczając ją
- Zrozum to w końcu, jak czegoś ze sobą nie zrobisz to będziesz taki sam jak on, zimny i okrutny – powiedziawszy to elfka rozpłakała się na dobre i uciekła
- Tauriel! Poczekaj! - krzyczał elf, ale ona go nie słuchała i biegła przed siebie. Legolas nie mógł zrozumieć co właściwie się przed chwilą stało. Jak on mógł potraktować tak bardzo ważną dla niego osobę.
******************************************************
To mój pierwszy ff . Na początku trochę będzie nudno, ale w kolejnym rozdziale, który dodam jutro zacznie się już więcej dziać. Czekam na gwiazdki i komentarze z waszą oceną i pomysłami :D
CZYTASZ
Miłość przezwycięży wszystko, nawet śmierć
FanfictionCzy Legolas i Tauriel są tylko przyjaciółmi, czy wyjdzie im bycie razem i czy Thranduil im na to pozwoli? Zapraszam do czytania o przygodach dramatycznych i romantycznych o Legolasie i Tauriel :D okładka: @WIKTORIA12304 Najwyższe notowania: #10 10.0...