Bitwa dobiegła końca, wygrana przez sojusz ludzi i elfów. Niestety ogrom strat przytłaczał wszystkich. Zginął Theoden, Eowina, a ciała Thranduila nikt nie mógł znaleźć. Każdy żywy elf szukał swego władcy, jednak po kilku godzinach uznano go za zmarłego. Wszyscy pogrążyli się w żałobie. Dwóch potężnych władców poległo w tej bitwie.
- Trzeba powiadomić Legolasa i Tauriel o śmierci Thranduila - powiedział Gandalf.
- Nie wierze, że on nie żyje - warknął Aragorn - może źle szukali.
- Przyjacielu, wiem że strata boli, ale wojna jeszcze nie skończona. Między Frodem, a Górą Przeznaczenia jest 10 tys. orków. Musimy odwrócić ich uwagę.
- Jak chcesz to zrobić skoro nas jest zaledwie garstka - wtrącił Gimli.
- 10 tys. na niecałe 2 tys. Nie mamy szans tego wygrać, ale to jest jedyny sposób, by Frodo zniszczył Pierścień.
- Masz rację. Pójdźmy razem na tę ostatnią bitwę.
Wtedy drzwi do sali tronowej się otworzyły i wbiegło przez nie kilku elfów.
- Panie znaleźlismy naszego władcę - powiedział jeden z nich do Aragorna.
- Żyje?
- Jeszcze tak, ale uzdrowiciele nie dają mu szans na przeżycie.
Aragorn z Gandalfem i Gimlim od razu udali się do sali medyków.
- Powiedzcie Legolasowi i Tauriel, że bardzo ich kocham, a to, że chciałem ich rozdzielić to był największy bład w moim życiu - szepnął z trudem Thranduil
- Sam Panie im to powiesz - powiedział Aragorn
- Wszyscy wiemy, że nie dożyje wschodu. Chcę tylko żebyście im to przekazali i że zawsze byłem z nich dumny - po tych słowach zamknął oczy i wydał swoje ostatnie tchnienie.
***
- Jak się czujesz? - spytał Legolas widząc, że Tauriel powoli otwiera oczy.
- Dużo lepiej - odpowiedziała elfka i się lekko uśmiechnęła.
Książę nachylił się nad ukochaną i złożył jej na wargach namiętny pocałunek. Wtedy do komnaty ktoś zapukał.
- Proszę - powiedział Legolas
- Mój ojciec przyjechał i nie ma dobrych wieści - szepnęła Arwena wchodząc do pokoju - czeka na was w sali tronowej.
Legolas z Tauriel spojrzeli po sobie i zaczęli się ubierać. Po drodze weszli jeszcze do komnaty obok, a gdy weszli ujrzeli zapłakane zielone oczka. Elfka podeszła do córki i wzięła ją na ręce. W trójkę udali się do sali tronowej gdzie czekał na nich zaniepokojony Elrond.
- Miło was znowu widzieć - powiedział smutnym głosem.
- My również się cieszymy. Elrondzie czy coś się stało? - spytał Legolas.
- Gondor wygrał - zaczął - jednak nikt nie świętuje. Straty są bardzo duże. Theoden oddał życie za swych ludzi i twój ojciec... też.
- Co?! Nie! - krzyknął zrozpaczony Książę i upadł na kolana - Nie!
- Legolasie wiem, że to bardzo boli, ale musicie wrócić do Leśnego Królestwa i przejąć władze.
- Ja... nie mogę - szepnęła Tauriel - nie jestem jeszcze gotowa by zostać Królową.
- Ja też - dodał Książę podnosząc się - nie dam rady przejąć władzy.
- Posłuchaj mnie. Jesteś jedynym następcą tronu, musisz na nim zasiąść. Gdy zostawisz królestwo bez władcy rozpadnie się. Nie masz wyboru - powiedział poważnym głosem Elrond - za kilka dni strażnicy przyniosą ciało twego ojca do pałacu, musicie tam być.
CZYTASZ
Miłość przezwycięży wszystko, nawet śmierć
FanficCzy Legolas i Tauriel są tylko przyjaciółmi, czy wyjdzie im bycie razem i czy Thranduil im na to pozwoli? Zapraszam do czytania o przygodach dramatycznych i romantycznych o Legolasie i Tauriel :D okładka: @WIKTORIA12304 Najwyższe notowania: #10 10.0...