Nowy Początek 11

973 43 6
                                    

- Ojcze jesteś pewny? - spytał zmartwiony Legolas

- Tak. Nie możecie mieć więcej dziećci gdyż jest to zbyt ryzykowne

- Ale to jest pewne, że wciąż ma tą orczą krew?

- Legolasie, nie możemy tego sprawdzić, ale to jest jedyne wyjaśnienie czemu Tauriel wciąż się źle czuje - rzekł Elrond wchodząc do komnaty Thranduila

- Zawsze marzyła by mieć chłopca i dziewczynkę - szepnął do siebie Książę, a jego oczy zrobiły się szkliste

- Synu, może kiedyś uda się oczyścić jej krew, ale jeszcze nie teraz

- To co ja mam jej powiedzieć?! Tauriel kochanie przykro mi ale nie będę się z tobą kochać, bo nie możemy mieć więcej dzieci?! - krzyknął zdenerwowany i nawet nie zauważył, że ktoś wszedł do komnaty

- Co? - spytała zszokowana rudowłosa elfka

- Tauriel - szepnął lekko przestraszony Legolas

Dziewczynie z oczu popłynęły łzy i wybiegła z pokoju

- Poczekaj! - krzyknął Książę i pobiegł za nią.

Dogonił ją na korytarzu obok swojej komnaty. Szybko złapał ją za rękę i przyciągnął ją do siebie. Elfka mocno się w niego wtuliła i cicho płakała

- Dlaczego mi nie powiedziałeś? - spytała po kilku minutach

- Dopiero się dowiedziałem. Elrond powiedział, że w twoich żyłach wciąż jest orcza krew i nic się już nie da zrobić. Dlatego nie możemy mieć więcej dzieci bo podczas porodu byś się wykrwawiła.

- Dlaczego wszystkie nieszczęścia spotykają właśnie nas?

- To nie prawda. Mamy siebie, cudownego syna. Czego nam więcej potrzeba? Wiem, że zawsze chciałaś mieć dwóję dzieci, ale może kiedyś nam się uda.

- To wszystko moja wina, jakbym wcześniej powiedziała Thranduilowi o mojej ranie to może...

- Nawet tak nie mów, nie wiedziałaś że to orcza krew.

- Ale mógłby powstrzymać...

- On sam nie wiedział co to było. Dopiero Elrond to odkrył i uwierz mi, gdybyś mu powiedziała to nic by to nie zmieniło.

Elfka mocno zacisnęła powieki i mocniej ścisnęła ukochanego. Chwilę tak jeszcze stali po czym Legolas wziął Tauriel na ręce i zaniósł ją do łóżka.

- Odpocznij - szepnął i pocałował ją w czoło.

- Gdzie idziesz? - spytała elfka

- Po Eärendila. Aragorn z Arweną się nim zajmują.

- Mógłbyś zawołać Arwene?

- Oczywiście - odpowiedział i udał się do przyjaciół

Kilka minut później do komnaty weszła czarnowłosa elfka.

- Arwena czy ty jesteś w ciąży?! - spytała zszokowana Tauriel

Ta kiwnęła głową i usiadła na łóżku

- Ale który to miesiąc?

- Czwarty

- To czemu mi nie powiedziałaś jak byłam w Rivendell?

- Bo wiedziałam, że tęsknisz za Eärendilem i nie chciałam ci mówić, że spodziewam się dziecka bo było by ci bardziej smutno

Tauriel się uśmiechnęła i zaczęła rozmawiać z przyjaciółką o wszystkim co im przyszło do głowy. Minęły ze dwie godziny, a do komnaty wszedł Aragorn i Legolas z synem na rękach

Miłość przezwycięży wszystko, nawet śmierćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz