Nowy Początek 7

897 41 7
                                    

Meril jak się okazało była świetną wojowniczką, co bardzo podobało się Legolasowi. Już od kilku dni nie wspomniał słowem o swej żonie lub synu. Gandalf zaczął coraz bardziej nabierać podejrzeń, że nie jest to zwykła dziewczyna ze wsi. Wyraźnie było widać, że Książę jest pod wpływem jej urokiem, ale czarodziej nic nie mógł zrobić. Aragorn i Gimli za wszelką cenę starali się wybić Legolasowi z głowy Meril, ale na próżno. Elf coraz bardziej był w niej zakochany.

Od kłótni przyjaciół minął tydzień, właśnie wtedy dotarli do Morii. Gimli z zachwytem opowiadał jaką wielką ucztę przygotują im krasnoludy i że wreszcie się wyśpią w miękkich łóżkach. Jedynym problemem było znalezienie wrót. Musieli czekać aż do wieczora bo drzwi były zaczarowane i można było je ujrzeć o blasku księżyca. Gdy robiło się już ciemno Gandalf podszedł do płaskiej ściany gdzie według mapy, którą miał czarodziej powinny być drzwi. Wszyscy usiedli przy świeżo rozpalonym ognisku i zaczęli rozmawiać. Po kilku godzinach Gimli wraz z Hobbitami i Boromirem smacznie już spali, natomiast Aragorn obserwował swego przyjaciela, który siedział obok Meril. W końcu pozostali zasnęli wraz z Gandalfem, który przez te minione godziny wypatrywał drzwi.

Meril w środku nocy się obudziła i odeszła od obozu by nikt jej nie słyszał. Podeszła do kruka, który siedział na gałęzi, a ten przemienił się w cień Saurona.

- Jakie wieści dla mnie masz? - spytał

- Legolas jest całkowicie pod moim zaklęciem.

- To dobrze, w ten sposób przepowiednia się nie spełni.

- Jaka przepowiednia?

- Dwójka elfów, którzy kochają się nad życie staną do walki z Panem Ciemności. To właśnie oni pokonają zło stąpające po tej ziemi, lecz tylko gdy są razem są w stanie wygrać. Wtedy w Śródziemiu zapanuje ciemność, o której nikt nie śnił w najstraszniejszych koszmarach.

- Czyli co mam uczynić?

- Zabij go!

- Co?! Nie ma innej opcji, przecież wyraźniej jest mowa, że gdy nie są razem. Mogę ich przecież rozdzielić i wtedy nie wygrają

- A jak masz zamiar to uczynić?

- Legolas jest pod moim urokiem, zrobi wszystko co mu powiem. Wystarczy, że się spotkają i Tauriel dowie się, że jesteśmy razem, to od razu się rozstaną.

- To nie głupi pomysł. ale streszczaj się, bo... - nie dokończył bo zamienił się z powrotem w kruka i usiadł na gałęzi.

- Meril co tu robisz? - spytał zdziwiony Książę

- Chciałam się przejść

- Nie powinnaś sama chodzić po lesie, tu jest nie bezpiecznie

- Wiem, ale nie chciałam cię budzić - odpowiedziała smutnym głosem

- Spokojnie nie gniewam się, po prostu się o ciebie martwię - rzekł i podszedł do niej ocierając łzę, która spłynęła po jej policzku

Meril spojrzała na niego swymi brązowymi oczami, po czym powoli zbliżyła swoją twarz do elfa i już mieli się pocałować, gdy usłyszeli za sobą znajomy głos

- Legolasie - rzekł Aragorn mocno zaskoczony tym co przed chwila ujrzał - możemy porozmawiać?

- Meril zostawisz nas?

Dziewczyna kiwnęła głową i wróciła do obozu.

- To nie tak jak myślisz - zaczął elf

- A jak? Jeszcze chwila i byście się zaczęli całować. Legolasie zrozum, że ona cię opętała. Pomyślałeś jakby się czuła Tauriel gdyby się o tym dowiedziała

Miłość przezwycięży wszystko, nawet śmierćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz