( POV LEGOLAS )
Tauriel po raz kolejny dziś wymiotowała. Martwiłem się o nią. Próbowałem z nią rozmawiać, ale wmawiała mi, że to zwykłe zatrucie. Może to i prawda? Sam już nie wiem.
- Lepiej? - spytałam kucając koło niej
- Nie.
- Tauriel, może ty chora jesteś? Gdyby to było zatrucie, to by już dawno przeszło
- To zatrucie. Na pewno
- Skąd ta pewność?
- Bo zjadłam jagody. To od nich.
Gdy usłyszałem co zrobiła, to aż mnie zatkało. Elfka, która na wszystko uważa, dokładnie sprawdza, zjadła leśne jagody.
- Że co zrobiłaś? - spytałem nie dowierzając
- Bo byłam głodna i akurat rosły tam gdzie stałam. Więc zerwałam kilka i zjadłam
- Nie no nie wierzę
- Przynajmniej wiemy, że nie jestem chora
- Że nie jesteś chora?! Tauriel te jagody są zatrute nie wiadomo co ci się może stać - krzyknąłem na nią. Chyba już się lepiej czuła bo wstała i odeszła kawałek ode mnie
- Jak na razie nic mi nie jest - odparła niewzruszona
- Wiedziałem, że to będzie zły pomysł - szepnąłem sam do siebie. Niestety Tauriel to usłyszała
- O czym ty mówisz? - spytała
- Nic, nie ważne
- Powiedz!
- Chodzi mi o to, że ta ucieczka była złym pomysłem
- Przecież to ty powiedziałeś, żebyśmy uciekli
- Tak to prawda, ale myślałem, że się nie zgodzisz
- Dlaczego tak sądziłeś?
- Myślałem, że uważasz podobnie jak ja , że nasz związek nie ma przyszłości i nie powinniśmy tego zaczynać
( POV TAURIEL )
- Myślałem, że uważasz podobnie jak ja, że nasz związek nie ma przyszłości i nie powinniśmy tego zaczynać - gdy usłyszał te słowa, to po prostu nie mogłam tego zrozumieć
- Myślałam tak, gdy Thranduil mi groził, ale gdy postanowiliśmy uciec to byłam tego pewna. Teraz już sama nie wiem. To była największa pomyłka w moim życiu
- Tauriel o czym ty mówisz?
- Że jesteś tą pomyłką! Kochałam cię, oddałam ci wszystko, a teraz nawet nie mam gdzie uciec! Wszędzie są strażnicy, którzy mogą mnie zabić! Przez ciebie zostałam z niczym - nie powinnam mu tego mówić, ale nie wytrzymałam. Po słowach, które od niego usłyszałam mówiłam co mi ślina na język przyniesie. To prawda, że zostałam z niczym, że nie mam dokąd się udać, ale że go nie kocham to było kłamstwo. Kochałam go i nadal kocham, ale muszę od niego odpocząć i wszystko sobie poukładać. Ruszyłam więc przed siebie
- Tauriel przepraszam - krzyknął
- W dupie mam twoje przeprosiny!
- Gdzie idziesz? - spytał się zdziwiony
- Tam gdzie nie ma ciebie! - po tych słowach znikłam mu z pola widzenia. Byłam naprawdę wściekła na niego, ale w środku czułam smutek, że tak źle go potraktowałam. Szłam parę minut gdy usłyszałam szelest. Szybko wyjęłam łuk, napięłam cięciwę i czekałam. Z kilku stron dochodziły coraz to głośniejsze dźwięki.
CZYTASZ
Miłość przezwycięży wszystko, nawet śmierć
FanficCzy Legolas i Tauriel są tylko przyjaciółmi, czy wyjdzie im bycie razem i czy Thranduil im na to pozwoli? Zapraszam do czytania o przygodach dramatycznych i romantycznych o Legolasie i Tauriel :D okładka: @WIKTORIA12304 Najwyższe notowania: #10 10.0...