Nowy Początek 17

880 43 6
                                    

Drużyna Pierścienia przez miesiąc znajdowała się w Rivendell, jednak musieli ruszać w drogę do Fangornu. Legolas i Aragorn byli najszczęśliwszymi mężczyznami pod słońcem. Całe dni spędzali ze swoją rodziną, a w szczególności Książę. Tauriel podczas porodu straciła bardzo dużo krwi, na szczęście przeżyła, jednak wciąż jest osłabiona. Ukochany bardzo pomaga jej przy Anarion i Eärendilu, choć chłopiec rozumiał, że matka nie ma sił i zawsze jak coś chciał to przychodził do Legolasa. Mały Książę jak na swój wiek był bardzo mądry, szybko się uczył nowych słów i już sam z łatwością chodził, mimo iż miał dopiero półtora roku. Anarion stała się jego oczkiem w głowie. Codziennie siedział przy jej kołysce i opowiadał bajki, a gdy dziewczynka zaczynała płakać, wkładał rękę między belki i głaskał ją po policzku ścierając przy tym jej łzy.

- Będzie dobrym starszym bratem dla Anarion - szepnęła Tauriel leżąc w objęciach ukochanego

- Masz rację. Mam nadzieję, że jak Anarion będzie starsza to będzie taka jak on w stosunku do niego - odpowiedział rozmarzonym głosem, po czym namiętnie zaczął całować ukochaną.

Eärendil uwielbiał przeszkadzać rodzicom tylko w jednej sytuacji, gdy się całowali. Kiedy spostrzegł, że właśnie to robią na łóżku, szybko się na nie wdrapał i rzucił się między nich. Legolas złapał syna i zaczął go łaskotać, a do niego dołączyła Tauriel

- Neeee!!!! - krzyczał chłopiec głośno się przy tym śmiejąc

- Ładnie to tak rodzicom przeszkadzać? - spytał Legolas udając złego

- Pseplasam ada juz ne bede - wyjąkał chłopiec, a jego oczy zrobiły się szkliste

- Idź do cioci, pewnie potrzebuje pomocy przy Almáriel - szepnęła Tauriel i pocałowała synka w główkę, a ten z wielkim uśmiechem wybiegł z ich komnaty.

Legolas uśmiechnął się pod nosem i zaczął całować odsłoniętą szyję ukochanej, a ta odchyliła głowę. Elf delikatnie przeniósł się na kobietę siadając na niej okrakiem i zdejmując przy tym koszule, po czym rozpiął jej suknie

- Wiesz, że Anarion śpi - szepnęła Tauriel

- Jak nie będziesz głośno jęczeć, to jej nie obudzisz - odpowiedział Legolas i gwałtownie wpił się w jej usta.

Po chwili usłyszeli pukanie do drzwi, a elf szybko zszedł z ukochanej, założył koszulę i podszedł do drzwi otwierając je. W progu ujrzał Elenę i Arwenę i spojrzał na nie zdziwiony

- Przepraszamy cię Legolasie, ale czy jest Tauriel? - spytały niewinnie widząc, że elf miał trochę rozczochrane włosy i źle zapiętą koszule

- Jest zajęta - odpowiedział z zaczerwienioną twarzą - ale jak chcecie to możecie wziąć Anarion

- Chyba jeszcze nie zdążyli tego zrobić, skoro mała jest cały czas w komnacie - szepnęła Arwena do blondwłosej dziewczyny kiedy Legolas poszedł po córkę.

- Zobaczymy jak wy będziecie chciały się troszkę rozluźnić z dzieckiem w pokoju - warknął elf podając im śpiącą córkę.

Dziewczyny zaczęły się cicho śmiać i poszły do ogrodu.

- To na czym stanęliśmy? - spytał Legolas wracając do ukochanej, lecz nie zastał jej w łóżku, tylko w łazience jak napełnia wodą wannę.

Szybko do niej podszedł i zaczął ją całować po szyi. Jego ręce powędrowały pod jej suknię, a elfka cicho jęknęła z rozkoszy. Wtedy na chwilę się od niej odsuną i zsunął z jej pięknego ciała suknię i pozostała już tylko w bieliźnie. Zaczął wodzić palcami po całym jej ciele, a Tauriel przeszedł przyjemny dreszcz. W końcu elfka się odwróciła i zdjęła koszulę Legolasowi i zaczęli się namiętnie całować. Książę wziął żonę na ręce i skierował się do łóżka, po czym położył na nim Tauriel, a sam zawisnął nad nią. Książę znów wpił się w usta ukochanej, a po chwili byli jednością. Ruszali biodrami w jednym tępię, a z ust elfki wydobywały się głośne jęki. Gdy w końcu obydwoje doszli, zasnęli w swych ramionach.

Miłość przezwycięży wszystko, nawet śmierćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz