Kiedy wróciłem do domu, pierwsze na co miałem ochotę, to walić głową w ścianę i próbować wybić sobie Konyę z głowy, ale wydawało mi się to coraz bardziej niemożliwe. Gotowanie nie pomogło mi zająć myśli, więc stwierdziłem, że czas zmierzyć się z bolesną prawdą. Wziąłem kartkę przedzieliłem ja na pół, jedną część podpisałem jako Konya a drugą Hamada. Znalazłem w Internecie pierwszą lepsza ankietę na temat tego, czy jest się zakochanym i zabrałem się do dzieła.
Pierwsze pytanie, gdy widzisz ta osobę, szybciej bije ci serce, zgadza się w obu przypadkach, ale stwierdziłem, że jeszcze nie czas, aby panikować. Kolejne, często zaglądasz na jej profile w portalach społecznościowych. Zastanowiłem się chwilę, nie wiedziałem, czy Konya jakiekolwiek posiada, a w przypadku Hamady, nie potrafiłem sobie przypomnieć, kiedy ostatnio sprawdzałem, czy wrzuciła coś nowego. Znaki zapytania w obu przypadkach. Na razie byłem spokojny, może moje wcześniejsze obawy były jednak bezpodstawne, a moje reakcje na jego osobę, to jakiś dziwny zbieg okoliczności i genetyka.
Trzecia rzecz, nie potrafisz odmówić tej osobie, jeśli cię o coś poprosi i tu pojawił się problem. Skoro bez problemu odmówiłem wyjścia na karaoke Hamadzie, a nie potrafiłem się na to zdobyć, kiedy Konya poprosił mnie o tak niedorzeczną rzecz, jak trzymanie go za rękę. Plus na jego stronę. Kolejna rzecz, cały czas chcesz być obok tej osoby, spojrzałem na puste krzesło naprzeciwko siebie i niechętnie postawiłem pozytywny znak znowu po jego stronie.
Traciłem pewność, kolejna rzecz, gdy jest obok, masz ochotę skakać z radości. Oczywiście, że ucieszyłem się, kiedy Hamada do nas podeszła rankiem i kiedy okazało się, że jesteśmy w tej samej klasie po raz kolejny. Ale czy to był aż taki poziom szczęścia, w porównaniu do obecności Konyi, która wydawała mi się mimo wszystko komfortowa i jakby na miejscu, nawet jeśli się ze mną drażnił. Kolejny plus na jego stronę.
Bałem się spojrzeć na następne pytanie, ta osoba często ci się śni, wtedy powiedziałem sobie dość, zgniotłem kartkę i wyrzuciłem ją w kąt, jakby mnie parzyła. Jeszcze dwa miesiące temu bez zastanowienia zaznaczałbym pozytywne odpowiedzi przy Hamadzie, ale teraz... To jakaś kara za to, że nie przestrzegam swoich obowiązków jako dziecko Erosa?
Usłyszałem, jak mama wraca do domu i spanikowany pobiegłem po kartkę, żeby ukryć ją w kieszeni. Moja rodzicielka spojrzała na mnie zdziwiona, ale zaraz potem jej uwagę przykuł zapach jedzenia i pierwotne uczucie głodu wzięło górę. Na razie uniknąłem niezręcznym pytań.
Jednak potem było jeszcze gorzej, nie sądziłem, że zdradzą mnie własne sny. Cofnąłem się w nich do momentu, kiedy Konya, poprosił mnie o chwycenie go za rękę, tylko że tym razem jej nie cofnąłem, a zaspokoiłem swoją ciekawość. Rzeczywiście nasze dłonie idealnie do siebie pasowały. Uśmiechnął się do mnie i nie było w tym geście bólu, który chciałem od niego zabrać.
Pojawiały się kolejne sceny, kiedy zwiedzaliśmy świat, potem wprowadzaliśmy się do wspólnego mieszkania, adopcja dwóch psów, jego głos szepcący: „Pamiętasz nasz pierwszy pocałunek?". Chciałem to wszystko od siebie odrzucić, ale w tym śnie czułem się po prostu szczęśliwy.
Normalnie byłbym wdzięczny budzikowi, ale teraz żałowałem, że wyciągnął mnie z tego cudownego miejsca. Nawet nie byłem na siebie zły, że chciałem tam wrócić, nie przyjrzałem się, jakie to były psy! Nie miałem siły zaprzeczać, że nie wpakowałem się w okropne kłopoty. Myślałem, kiedy to się w ogóle stało, kiedy się chociaż zaczęło, ale nie potrafiłem wskazać konkretnego momentu.
Sięgnąłem po okulary, spojrzałem na telefon i poczułem rozczarowanie. Czego się spodziewałem? Wiadomości od niego? Dlaczego skoro Alice i on sam mówili mi, że powinien go nienawidzić, dlaczego zmierzałem w drugą stronę?
CZYTASZ
Cursed Lines
RomanceŚwiatem rządzą dwie podstawowe siły, Miłość i Śmierć, toczące nieustanną walkę o dominację. Licealista Sugiyama Kiyoshi miał prosty plan na życie i nie spodziewał się, że zostanie uwikłany w ten odwieczny konflikt. Straszne bóle głowy to zaledwie p...