Rozdział 6.2

756 57 5
                                    

SAMUEL

Beznamiętnie patrzyłem na blondynkę kręcącą biodrami na scenie. Była przepiękną, zmysłową kobietą, ale nie zmieni to faktu, że wciąż była dziwką, którą wszyscy posiadali.

Przejechałem ręką po włosach i zaczesałem je do tyłu. Wyjąłem zapalniczkę z kieszeni, którą lubiłem przewracać pomiędzy palcami.

Spojrzałem na drzwi, przez które przeszedł mój kumpel Kayden, który uśmiechał się pod nosem jak pojebany.

– Zaruchałeś, że jesteś taki szczęśliwy? – zapytałem.

Usiadł na fotelu po drugiej stronie stolika i sięgnął po butelkę z whisky.

– Oczywiście kurwa, że nie. Właśnie nabrałem ochoty na cipkę – skwitował.

Między nami było kilka lat różnicy, ale nie przeszkadzało mi to. Byłem od niego starszy o jakieś sześć lat. Byliśmy kumplami od lat i czuliśmy się w swoim towarzystwie komfortowo, mimo że nasze poglądy różniły się, a nawet jakie kobiety lubiliśmy.

Ostatnio wolałem ładne i miłe blondynki, a on brunetki, a że w moim klubie były same blondynki, to częściej się na to skarżył, lecz nie miałem zamiaru niczego zmieniać w ciągu najbliższych kilku lat, a on musiał to zaakceptować.

Nie znosiłem ciemnych włosów, bo zbyt bardzo przypominały mi moją przyrodnią siostrę Patric'e, którą szczerze nienawidziłem i byłą, która okazała się być zdradliwą kurwą, toteż dlatego zaczął częściej przebywać poza klubem. Od czasu do czasu przeleciał Moje dziewczyny, ale na pewno robił to rzadziej.

– Idź, nie żałuj sobie – zachęciłem go i wskazałem na scenę, na którą jednocześnie spojrzeliśmy, ale nie skorzystał. Czasami był kretynem.

Przez jakiś czas patrzyliśmy na blondynkę, która wsadziła sobie korek analny w pupę i zalotnie na nas spojrzała.

– Słuchaj – gdy zaczynał od tego słowa, zawsze miałem wrażenie, że czegoś chciał i tym razem się nie pomyliłem – czy to odpowiedni pomysł, aby Josephie'a przebywała z tymi zjebami? – Tym jednym pytaniem zepsuł mój dotychczasowy dobry nastrój.

Na samo wspomnienie o niej, skrzywiłem się.

– Jaka Josephie'a? Od teraz Sophia – warknąłem, na co pokręcił głową niedowierzając.

– Czy przypadkiem twoja była nie miała tak na imię? – zauważył, a gdy nie zaprzeczyłem, zaśmiał się – jesteś pojebanym cwelem – napełnił szklankę alkoholem – I o co chodzi z tymi włosami? Przecież Ty nienawidzisz brunetek, a ona przez to jest bardzo do niej podobna – zmarszczył brwi i dodał:– z drugiej zaś strony nawet, gdy ktoś z twoich zajrzy tu bez uprzedzenia, to nikt jej nie pozna. Sprytny z ciebie chujek, nie zaprzeczę – złapał za szkło i wyzerował.

Uśmiechnąłem się pod nosem, bo było w tym sporo prawdy.

Uczyniłem to z kilku powodów. To imię kojarzyło mi się z kurwą i bardzo dobrym posunięciem było nazwanie tak samo laski mojego brata.

Kruczoczarny także kojarzył mi się jedynie z kurwą.

Prócz tego sytuacja mi na to nie pozwalała i byłem zmuszony do zmiany jej wyglądu, aczkolwiek nie sądziłem, że Emma wybierze akurat czarny i tym sposobem wyświadczy mi przysługę.

Zemsta Diabła [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz