Rozdział 17.1

999 66 38
                                    

SAMUEL

Oparłem się ręką o kafelki i pochyliłem głowę, a nad sobą miałem szeroką deszczownicę, z której leciała letnia woda.

Stałem tam przez jakiś czas, by rozbudzić się. Spałem tylko dwie godzinny, bo przez ostatnie wydarzenia nie miałem, kiedy to zrobić.

Po tym, jak wróciłem z Poppy do clubu mieliśmy w planie spędzić czas w pokoju, gdzie zazwyczaj pieprzyliśmy się, ale Josephie'a pokrzyżowała nam plany.

Do tego wypiłem więcej, niż myślałem, co odbiło się na samopoczuciu, ale miałem to naprawić, gdy dotrę do mieszkania. Przesunąłem wyznaczone spotkania na wieczór i kolejny dzień, by się ogarnąć do porządku dziennego. Również spotkanie z Mitchell'em przesunąłem na następny dzień.

Wyłączyłem wodę i wytarłem się. Nałożyłem bokserki i wyszedłem z łazienki, która była zbyt mała, ale czego można było się spodziewać po niej w prywatnym odrzutowcu.

Wszedłem do pokoju, a mój wzrok odrazu powędrował na śpiące na nim dziewczyny.
Poppy była z lewej strony, a Josephie'a zajęła tą drugą.

Blondynka jednak nie spała, bo gdy mnie usłyszała otworzyła oczy i lekko się uśmiechnęła, następnie mocno skrzywiła, przykładając dłoń do ust.

– Niedobrze mi – poinformowała i wysunęła się spod kołdry – może gdy wezmę prysznic, polepszy mi się.

– Dobry pomysł, aniele – odparłem.

Jednak już na nią nie patrzyłem, bo moje spojrzenie nałogowo powędrowało na diablice, co było już chorą obsesją.

Przyznaję, że wariowałem na jej punkcie.

Przejechała dłonią po moim policzku i już po chwili była w łazience, a ja podszedłem do łóżka i zająłem miejsce obok Josephie'i.

Spała spokojnie i równomiernie oddychała, a jej twarz przesłoniły włosy, które były znacznie wzburzone.

Nie potrafiłem napatrzeć się. Wziąłem pomiędzy palce pasmo jej czarnych jak noc włosów i spróbowałem odgarnąć je na bok, by ujrzeć choć skrawek delikatnej skóry jej twarzy, ale gdy tylko dziewczyna poruszyła się, szybko ją zabrałem, by jej nie obudzić.

Nie żałowałem, że wziąłem ją ze sobą. Mimo, że podjąłem decyzję dość gwałtownie, wiedziałem, że postąpiłem dobrze.
Wyjazd do rodzinnych stron mógł się przedłużyć nawet do dwóch tygodni, a wciągu tego czasu mogło wydarzyć się stanowczo zbyt wiele.

Dziewczyna podobała się mężczyznom. Było wielu, którzy nie lubili podporządkowywać się moim zasadom, a wczorajszy wieczór dał mi do zrozumienia, że robili to czego obawiałem się najbardziej. Próbowali skrzywdzić Josephie'e, a jej siniaki na rękach, gdy próbowała się przed nimi bronić, mówiły same za siebie. Na szczęście nic więcej się nie wydarzyło i czarnowłosa szybko znalazła rozwiązanie i udała się do Kaydena, który nie był świętoszkiem, ale nigdy w życiu nie zrobiłby krzywdy kobiecie.

Stwierdziłem, że wezmę ze sobą dziewczyny, by zapobiec krzywym sytuacjom. 

Pomyślałem, że Josephie'i dobrze to zrobi i przy okazji spojrzy na mnie z lepszej strony. Chciałem, by mnie lepiej poznała. I na odwrót.

Może dowiem się od niej czegoś ciekawego, lub znajdziemy jakiś wspólny temat do rozmów lub zainteresowania, co ją bardziej do mnie przekona. 

Zemsta Diabła [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz