Siedzieliśmy w parku, jak co piątek. Carbo i Silny śmiali się z jakiegoś głupiego dowcipu, Heidi obok mnie pokazywała coś na telefonie. Albert i Vasquez grali w coś na telefonie, rzucając sobie co chwilę zaczepne uwagi. Chwilę temu Laborant pojechał coś załatwić i teraz muszę sam się z nimi użerać. Słońce zachodziło, a powietrze zaczynało chłodzić się po całym dniu gorąca.
Wszystko było na swoim miejscu, ale nie moje myśli, które od ślubu Capeli i pierwszego poważnego spotkania z Grzechem, są tak chaotyczne, że zaczynam mieć problemy ze snem. Czułem to dziwne napięcie, którego nie potrafiłem się pozbyć.
Zacząłem się rozglądać po parku, było spokojnie, ludzie z psami, starsze pary, dzieci, które korzystają z ciepłych dni, jednak zobaczyłem go – Gregory. Szedł z kimś, wesoło rozmawiając.
Serce zaczęło mi szybciej bić. Czułem, jak wszystko wokół zaczyna się rozmywać. Co on tu robi? Dlaczego akurat teraz? I kim jest typiara u jego boku?
– Wszystko w porządku? – usłyszałem głos Heidi. Jej dłoń lekko dotknęła mojego ramienia.
– Tak... – wydukałem, ale mój głos był słaby.
Czułem panikę rosnącą we mnie. Każda sekunda, którą spędzałem tutaj, była jak wyrok. Spotkanie z nim było ostatnią rzeczą, jakiej potrzebowałem. Zawsze to samo – ten chaos wewnętrzny, to niezrozumienie. Każde jego słowo, każde spojrzenie – wszystko to wciągało mnie w wir emocji, których nie chciałem czuć. A teraz znowu to czułem. Zagubienie, strach, coś więcej, czego nie umiałem nazwać.
– Muszę iść – powiedziałem nagle, podnosząc się z ławki.
Heidi spojrzała na mnie zaskoczona, podobnie jak reszta.
– Co się dzieje? – zapytała, ale nie dałem jej czasu na odpowiedź. Musiałem stąd zniknąć, zanim Gregory mnie zobaczy.
Ruszyłem szybko w stronę wyjścia z parku, ledwo słysząc, jak Carbo krzyczy za mną coś niezrozumiałego. Wszystko zaczęło się rozmywać. Chciałem po prostu uciec, jak zawsze. Uciec od tego, czego nie potrafiłem zrozumieć. Od niego i tych cholernych uczuć.
꧁꧂
CZYTASZ
Mon amour | Morwin
FanfictionErwin i Gregory byli kiedyś nierozłączni, łączyła ich prawdziwa miłość, która wydawała się niezniszczalna. Jednak z czasem ich relacja zaczęła się pogarszać, a dystans między nimi rósł z każdym dniem. Choć każdemu wydawało się, że to różnica stylu ż...