Siedziałem przy barze znajdującym się w naszym salonie i piłem już piątego drinka, a było dopiero południe. Tak wyglądał każdy mój dzień odkąd obudziłem się sam w łóżku dokładnie cztery dni temu. Myślałem, że udało mi się ją przekonać, że po tym jak wyznała mi miłość zmieniła zdanie, ale pomyliłem się. W poniedziałek próbowałem się do niej dodzwonić, ale na darmo. Nawet nie odpisała na wiadomość, pomimo że ją odczytała. Obiecałem jej, że nie odpuszczę, lecz nie wiedziałem od czego zacząć żeby je odzyskać. W tym przypadku kwiatki czy czekoladki nie byłyby wystarczające.
Każdego dnia odczuwałem brak ich śmiechu, bliskości i radości z ich obecności. Brakowało mi coraz bardziej jej zapachu i dotyku. Nawet brakowało mi tych chwil, gdy Mia pokazywała te swoje małe rożki diabełka. Po chłopakach też widziałem, że tęsknią. Zdążyli się przyzwyczaić do obecności naszej małej księżniczki i tego, że wszędzie było jej pełno.
- Jak tam Prez? - zapytał Big siadając obok mnie i klepiąc po plecach. - Znowu zalewasz smutki jak jakaś cipa?
- Zaraz ci mogę przyjebać jak ta cipa - odburknąłem.
- No już, już. Zamiast chlać powinieneś wziąć się do roboty. Twoja pani sama nie wróci.
- Kurwa, wiem! - codziennie słyszałem to samo od przyjaciół. Tylko łatwiej powiedzieć niż zrobić. - Powiedziała, że potrzebuje czasu, więc daję go jej.
- Nie pierdol, bo może być tak, że dasz jej go za dużo i przegapisz swoją szansę. Jeśli ją kochasz to walcz, bo to może być dłuższa walka.
- Nawet nie wiem od czego miałbym zacząć...
- Dam ci radę. Zacznij od tego, aby pomóc jej wrócić do normalnego życia.
- Co masz na myśli? - zapytałem zaintrygowany.
- Jutro robią tak jakby ponowne otwarcie. Z tego co widziałem na ich stronie zainteresowanie nim jest dość duże, ale nie wystarczające. Może Alvarez i Agony mieliby ochotę wpaść z członkami swoich klubów na imprezę? To będzie kilkadziesiąt dodatkowych osób. Myślę, że Sara by się ucieszyła- wyszczerzył się zadowolony z siebie.
- Kurwa, jesteś genialny. Idę to załatwić.
Po rozmowie z Big'iem wstąpiły we mnie siły. Skontaktowałem się z pozostałymi prezesami i uzgodniłem, że pojawią się na imprezie. Do tego obiecali przesłać informację dalej, aby przybyło jak najwięcej osób, a gdy dowiedzieli się o spektakularnym występie tancerek, który ma się odbyć w nocy, ich zainteresowanie wzrosło stu krotnie. Ekscytacja wypełniała mnie całego, a możliwość zobaczenia Sary poprawiła mi humor. Jeśli jeszcze uda mi się chociaż chwile z nią porozmawiać będę wniebowzięty.
W sobotę o siódmej byłem już gotowy do wyjścia. Ubrałem swoją najlepszą czarną koszulę, do tego czarne jeansy z dziurami i przetarciami i wysokie, motocyklowe buty. Włosy ułożyłem w idealny nie ład, na koniec użyłem jej ulubionych perfum i byłem gotowy.
CZYTASZ
Nowy Początek ( Black Riders Mc) #1
RomanceSara po śmierci męża dowiaduje się, że jest w ciąży. Dzięki pomocy brata i Pani psycholog staje na nogi i stara się żyć dalej. Gdy firma zaczyna coraz lepiej prosperować postanawia spełnić swoje marzenie i przeprowadzić się wraz z córką do Wander La...