rozdział 25 Chris/Painter

2.9K 149 4
                                    

Wziąłem dwa głębokie wdechy i biorąc nasze kieliszki z winem wyszedłem do Sary na taras. Świadomość, że mam tylko jedną szansę wcale nie pomogła, a to, że muszę jej powiedzieć o tym co Camilla rano zobaczyła nie polepszała mojej sytuacji. Mógłbym to przemilczeć, ale wiem, że prędzej czy później Camilla się wygada i wyszłoby to na światło dziennie. Usiadłem na huśtawce obok kobiety i podałem jej kieliszek. Milczałem nie wiedząc od czego zacząć. Miałem w głowie ułożone całe przemówienie, ale z chwilą, gdy usiadłem obok niej wszystko wyparowało z mojej głowy jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

- Więc? - zapytała ponaglając mnie.

- Nie wiem od czego zacząć.

- Może zacznij od początku, czyli jakim prawem bez mojej wiedzy wszyscy oglądaliście to nagranie - obróciłem głowę i ujrzałem w jej oczach cały wachlarz emocji. Od smutku przez upokorzenie, aż po złość bijącą z jej oczu.

- Miałem Ci o tym powiedzieć, ale nie było odpowiedniej chwili...

- Nie pieprz. Przez dwa tygodnie widywaliśmy się dzień w dzień.

- Nie przerywaj mi proszę. To i tak dla mnie trudne. Nigdy nie musiałem tłumaczyć się przed nikim, a w szczególności przed kobietą, na której mi zależy - uniosła poddańczo ręce i gestem nakazała mi kontynuować. - Moim zdaniem nie było odpowiedniej chwili. Każdego dnia widziałem jak się podnosisz i stajesz silniejsza. Nie chciałem wracać do wspomnień tamtego dnia, aby cię nie dekoncentrować. Powiedziałbym ci, ale dopiero po wszystkim, po zlikwidowaniu zagrożenia. Kolejną rzeczą jest to co zobaczyłaś wczoraj wieczorem. Szczerze mówiąc nic nie pamiętam. Daliśmy ostro w palnik z chłopakami, co naprawdę rzadko się zdarza, ale wczoraj doszliśmy do porozumienia z dwoma innymi klubami i mieliśmy to uczcić. Widocznie wszystko wymknęło się spod kontroli. Ostatnie co pamiętam to Christy siedząca obok mnie. Nawet nie wiem czy do czegoś doszło - dobra, wyrzuciłem to z siebie. Teraz ostatnia i chyba najtrudniejsza rzecz. - Jest jeszcze coś co muszę Ci powiedzieć.

- Jak zaczynasz od takich słów obawiam się, że nie chcę tego usłyszeć - powiedziała i odstawiła wino na stół uprzednio wypijając całą jego zawartość. - Mów.

- Ja... Rano Camilla zrobiła mi nieprzyjemną pobudkę, gdy wyskoczyłem z łóżka okazało się, że jestem nagi - przetarłem twarz ręką. Kurwa jakie to trudne. - Okazało się, że w łóżku oprócz mnie była naga Christy -  Sara zerwała się z huśtawki, podeszła do barierki i oparła na niej ręce. Stała ze spuszczoną głową, a ja jak debil siedziałem nadal nie wiedząc co jeszcze mam powiedzieć.

- Okey.

- Okey?

- Tak, okey. Słuchaj nie jesteśmy razem. Możesz robić co chcesz i z kim chcesz. Nic mi do tego. Tak samo ja mogę spotykać się z innymi - powiedziała wzruszając ramionami, a mnie ogarnęła złość i zazdrość. Ona jest moja, a jeśli ktoś ją tknie to zabiję gołymi rękami.

- Gówno prawda - podszedłem do niej i obróciłem w swoją stronę układając dłonie na barierce przy jej biodrach. Kiedy zobaczyłem łzę spływającą po jej policzku wiedziałem, że wcale tak nie myśli. - Uwierz mi, że gdybym nie wypił tak dużo to nigdy bym nie dopuścił do takiej sytuacji.

- Czyli jeśli bylibyśmy kiedykolwiek razem to za każdym razem, gdy pił byś z kumplami miała bym się obawiać, czy aby napewno jesteś mi wierny?

- Nie. To się nigdy nie powtórzy. Obiecuję - wplątałem palce w jej włosy i przykładając usta do jej czoła powiedziałem - zależy mi na Tobie. Bardzo.

- Mi na tobie też, ale teraz nie wiem czy mogę ci ufać tak jak wcześniej. To, że nie powiedziałeś mi o filmie to trudno, ale tego z Christy... Czego ty tak właściwie ode mnie chcesz?

- Chciałbym spróbować być z Tobą. Nie chcę cię stracić. Wybacz mi proszę i dajmy sobie szansę.

- Skoro chcesz tego, to czemu przez ostatnie dwa tygodnie odsunąłeś się ode mnie? - po tym jak zapytała poczułem jej ręce oplatające mnie w pasie.

- Myślałem, że tak będzie lepiej. Teraz nastał czas, że wszyscy musimy być czujni. Nic nie może nas dekoncentrować, ale w tej sytuacji nie mogłem odpuścić, szczególnie że Camilla stwierdziła, że możesz już nie wrócić, a tego bym nie zniósł - uniosłem za podbródek jej twarz tak, abym mógł patrzeć w jej oczy. - Daj nam szansę. Proszę - bałem się odpowiedzi, bałem się, że mimo wszystko się wycofa. Otworzyłem się przed nią. Wyznałem wszystko co chciałem i decyzja należała do niej co z nami będzie. Spojrzała mi w oczy i dostrzegłem jak zmienia się jej wzrok. Podjęła decyzję, a ja wstrzymałem oddech.

- Pod dwoma warunkami.

- Zgadzam się - powiedziałem od razu.

- Nie chcesz wiedzieć jakie one są?

- Chcę, ale i tak się zgadzam.

- Po pierwsze oczekuje wyłączności. Zero zdrad i innych kobiet - zagryzła dolną wargę. Przejechałem po niej kciukiem, aby wypuściła ją spomiędzy zębów.

- Okey. A po drugie?

- Christy ma zniknąć. Ona Ci nie odpuści, zrobi wszystko żebyś był jej.

- Sara...

- Zgodziłeś się - uniosła brwi czekając na moją odpowiedź. Cholera, niektórzy chłopacy się wkurwią.

- Dobra. Pogadam z przyjacielem żeby zabrał ją do swojego klubu. To ci odpowiada?

- Tak - powiedziała, po czym stanęła na palcach, a jej usta złożyły delikatny pocałunek na moim policzku.

- Czy to oznacza, że mogę zostać? Do Stanów wrócimy razem jak wszystko tu załatwisz.

- Możesz, ale musisz się liczyć z tym, że mam dość sporo umówionych spotkać, poza tym w sobotę odbywa się przyjęcie klasowe z mojej podstawówki. Pójdziesz ze mną?

- Oczywiście, ale muszę dokupić ubrań. Za mało ich zabrałem ze sobą.

- Nie ma problemu. A na to spotkanie trzeba kupić Ci garnitur, a dla mnie sukienkę - słysząc o garniturze skrzywiłem się. Ostatni raz tak ubrany byłem kilka lat temu i to tylko raz w życiu.

- No już, nie krzyw się tak. Wytrzymasz.

- Dla Ciebie wszystko - westchnąłem i wtuliłem się w nią. Tak dobrze było znowu trzymać ją w ramionach.

Dopiliśmy wino. Sara przyszykowała mi czysty ręcznik, żebym mógł wziąć prysznic, a sama poszła przyszykować łóżko w sypialni. Ucieszyłem się, gdy zgodziła się na spanie razem. Będę mógł tulić ją bezkarnie całą noc. Jedynym problemem okazał się mój fiut, który na samą myśl o tym stał na baczność gotowy do zabawy. Musiałem pozbyć się przed wyjściem problemu. Objąłem jedną ręką fiuta, a drugą oparłem na ścianie dla stabilizacji. Moja wyobraźnia podsuwała mi obrazy tego jak to będzie, kiedy Sara odda mi się całkowicie. Doszedłem zaledwie po kilkunastu ruchach, co nigdy wcześniej mi się nie zdarzyło. Ta dziewczyna będzie moja zgubą.

_________________<3_______________

Dziękuję za wszystkie ⭐ oraz za czytanie kolejnych rozdziałów 📓.
To mój pierwszy raz, kiedy odważyłam się opublikować to co piszę.
Zazwyczaj wszystko zostawało usuwane przez brak wiary w siebie.
Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną do końca powieści ♥️

Nowy Początek ( Black Riders Mc) #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz