Kiedy tylko Mirka ruszyła w stronę drzwi, Flo przestała ciągnąć. Odcięła nić i uniosła przednią połowę ciała, tańcząc z ekscytacją. Jej nastrój udzielił się Adelie, która zaczęła podskakiwać. Z trójki eteriali tylko Książę pozostał nieruchomy. Wzrok miał utkwiony w drzwiach.
- Co mam zrobić? - spytała Mirka Flo.
Roześmiałam się mimo grozy sytuacji, tak absurdalne to było.
- Ona ci nie powie! Musimy zgadnąć, co miała na myśli.
Mirka przytaknęła. Nie śmiała się. W jej oczach błyszczała determinacja.
Zatrzymała się przed drzwiami i wyciągnęła rękę, jakby chciała je pchnąć, choć przecież nie było szans, by otworzyła je siłą.
Krzyknęłam ze zdumieniem, kiedy symbole na drzwiach zalśniły.
Mirka cofnęła się o krok. Patrzyła na swoją dłoń, spowitą blaskiem i połączoną jego nicią z rozjarzonymi zawijasami na metalowej powierzchni.
- Dotknij ich! - zawołałam. Wstrzymałam oddech i z całej siły ściskałam kciuki.
Mirka dotknęła drzwi, a te się otworzyły.
- Do stu tysięcy zapchlonych tygrysów - odezwał się Colv. - Jak ty to zrobiłaś?
- Ja - ja nie mam pojęcia!
Flo podpełzła do Mirki i trąciła ją w nogę. Bez wątpienia gratulowała jej dobrze wykonanej roboty.
Spojrzałam na nią. Dalej nie pojmowałam, dlaczego drzwi zareagowały na Mirkę, a tym bardziej - skąd Flo wiedziała, że tak będzie. „Eteriale rozkazujący Poskramiaczom!" - przyszło mi na myśl. W głowie się to nie mieściło, a przecież bez Flo nigdy byśmy nie pokonali tej przeszkody.
- Myślałam, że otwiera się je czarami - wyjąkała Mirka. Znaki na drzwiach zgasły. Przejście stało otworem.
W ostatniej chwili rzuciłam się za Księciem, który sprężył się i dał susa naprzód. Złapałam go w połowie tułowia. Sześć łap przez chwilę przebierało w powietrzu, potem plujec obrócił się i spojrzał mi w oczy z wyrzutem.
- Wiem, że chcesz za nim iść, ale musimy trzymać się razem - powiedziałam do niego. - Obiecuję, znajdziemy go!
Poczułam, że Flo wspina mi się po nogawce, więc zdjęłam ją i przytuliłam.
- Dziękuję. Nie wiem, jak wpadłaś na to, że Mirka może otworzyć drzwi, które przepuszczają tylko eternistów, ale...
Urwałam. Coś przyszło mi do głowy.
Eterniści. Ludzie przyjmujący rafinowany eter.
Eterniści tworzyli mroczne eteriale, które były opętanymi żądzą zniszczenia potworami. Atakowały każdego, kto stanął im na drodze... oprócz Mirki.
Odwróciłam się do przyjaciół.
- Wszystko w porządku? - zapytał Colv na widok mojej miny.
- Tak! Słuchajcie, wiem dlaczego Mirka... Mirko, już rozumiem, dlaczego jesteś taka wyjątkowa!
***
- Niesamowite - podsumował Colv moje wyjaśnienie. Brzmiało chaotycznie, ale byłam pewna, że mam rację. Wszystko się zgadzało!
Mroczne eteriale zostały stworzone przez eternistów. Jakikolwiek był ich ostateczny cel, na pewno zadbali, żeby potwory nie były groźne dla nich. Musiały jakoś rozpoznawać ludzi posługujących się pallidańską magią i w ich obecności stawały się potulne.
CZYTASZ
Eteriale: Akademia Czeluści
FantasyAda marzy o życiu pełnym przygód. Niespodziewane otarcie się o śmierć otworzy przed nią drogę do Akademii Czeluści i zostania Poskramiaczką eteriali - magicznych istot władających niezwykłymi mocami. Dla ludzi z królestwa Ocji kontrolowanie eteriali...