Rozdział 45 - Na ratunek

9 2 1
                                    

Przyczajona, czekałam, aż Elatris i Gonsaga mnie miną. Bałam się wykonać najmniejszy ruch, a nawet oddychać.

Nie chciałam atakować nauczycielki i maga, chyba, że nie będę mieć innego wyjścia. Gonsaga miała przy sobie tylko jednego pożogara i nie wątpiłam, że Srebro by sobie z nim poradził, ale nie miałam pojęcia, jak potężny jest łysy mag.

Przyciśnięta plecami do zbiornika, cieszyłam się, że gęsta mgła eteru nie pozwoli im dostrzec mnie przez szkło. Zmierzali w stronę kolumny ze wskaźnikami i pokrętłami, do której podłączone były wszystkie rury w pomieszczeniu. Domyśliłam się, że to serce tej maszynerii.

– ...przysporzyli nam za dużo problemów. Zwłaszcza ta dziewczyna – odezwał się Elatris. Potrafiłam sobie wyobrazić jego minę – groźnie zmarszczone czoło i wykrzywione wargi pod opadającymi wąsami.

– W swoim przekonaniu postępowali właściwie – odparła Gonsaga. – Nie pozwolę ich zabić. A dziewczyna mimowolnie nam pomogła. Gdyby Eksperyment numer Jeden się z nią nie związał, nie udałoby się nam go odzyskać.

– To prawda. Wciąż jednak uważam, że należało się ich pozbyć. Wymazywanie pamięci bywa zawodne. Pewnego dnia mogą odzyskać wspomnienia i opowiedzieć, co widzieli. A co do Jedynki, w obecnej sytuacji jest praktycznie bezwartościowy.

Krew w żyłach ścięła mi się w lód. „Wymazywanie pamięci"?

Wyglądało na to, że Gonsaga nie pozwoliła eternistom zabić moich przyjaciół. Poczułam ślad wdzięczności dla nauczycielki. Widać nie była całkowitym potworem. Ale zniszczenie wspomnień? Nigdy wcześniej nie słyszałam, by wysoka magia pozwalała na coś podobnego.

– Do tej pory nasz plan przyniesie owoce, a Ich Wysokości na stałe przekażą mi zwierzchność nad Akademią – usłyszałam jakby z ogromnej oddali pełen pychy głos Gonsagi. – Będzie tak, jak ja powiem. Nie pozwolę zabić mojego siostrzeńca ani żadnego innego ucznia. Wystarczy, że uszkodziliście młodego Łowcę.

– Postąpiliśmy zgodnie z twoimi poleceniami. Jego sen jest skutkiem ubocznym czaru wymazującego pamięć. W końcu się obudzi.

Słyszałam, o czym mówią, ale ledwo docierało do mnie znaczenie słów.

„Młody Łowca". Kallen znalazł eternistów, ale ci go pokonali i usunęli jego wspomnienia.

Czy je odzyska? Czy... kiedykolwiek się obudzi?

Ale co innego przeraziło mnie nawet bardziej.

„Plan". „Ich Wysokości". „Robię to wszystko dla Ocji".

Gonsaga zdawała się mówić, że król Gerhold i królowa Isandra wiedzieli o tym, co dzieje się pod Akademią. Więcej, zgodzili się na to.

Jeśli tak, czy walcząc z eternistami, to my zdradziliśmy Ocję?

Osunęłabym się na ziemię, gdyby mój wzrok nie padł na stojącą obok klatkę ze Srebrem.

„Nieważne, przeciwko komu i czemu walczymy. Nie porzucę moich przyjaciół" – pomyślałam.

Jeżeli to władcy Ocji nakazali ten odrażający eksperyment, ja, Adalin z Żyworzeki, będę się im sprzeciwiać. Tak postąpiliby moi rodzice. I ojciec, i matka, bez względu na to, gdzie się urodzili.

Powoli ruszyłam przed siebie. Widziałam drugie wyjście z pomieszczenia. Nie mijałam po drodze innych komnat, więc miałam pewność, że to za nim znajduje się cela, gdzie przetrzymują Mirkę, Fabiana i Colva.

Przemykając zza jednego zbiornika za drugi, dostrzegłam, że Elatris i Gonsaga zatrzymali się przed kolumną. Mag położył ręce na wystającym z niej metalowym kole i zaczął je obracać.

Eteriale: Akademia CzeluściOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz