Daisy
Nie mogłam się otrząsnąć przez emocje, które zafundowała wszystkim Sky z Willem. Prawdę mówiąc, trochę się ucieszyłam na wiadomość kuriera, choć byłam zdziwiona terminem, w jakim się odezwał.
Od rana znowu źle się czułam. Nie chciałam martwić Tonyego, ale chyba znowu złapało mnie przeziębienie. Nagły spadek energii źle na mnie wpływał. Byłam rozkojarzona i wewnętrznie niespokojna.
– To, jak Tony na ciebie patrzy, jest niesamowite. Jest taki zakochany… – Sunny powiedziała, kiedy wsiadłyśmy do jej samochodu. – Wiesz, Daisy… Kiedyś nie uśmiechał się tak często.
Nagle zrobiło mi się duszno.
– Ja też jestem tak bardzo szczęśliwa, że nie potrafię opisać tego uczucia słowami – powiedziałam bez radości w głosie. – Mogę uchylić okno?
– Oczywiście, że tak – odparła dziewczyna. – Miłość przezwycięży wszystko – rzuciła wesoło.
– Wszystko – szepnęłam tuż po niej.
– Spotykam się z kimś – powiedziała, po krótkiej chwili.
– Naprawdę? – Uniosłam brwi w górę. – To cudownie…
– Byliśmy dopiero na jednym spotkaniu. Nie wiem sama, co z tego będzie, ale dzisiaj chyba zaczęłam zazdrościć Sky.
– Zazdrościć? – zdziwiłam się.
– Zazdroszczę, że ma kogoś, na kim może polegać. Wcześniej myślałam, że zostanę starą panną, bo wszystkie moje związki okazały się porażką. Po ślubie mojej siostry, trochę inaczej na to wszystko patrzę.
– Ja też myślałam, że samotność, to moje drugie imię. Przez chwilę się z tym pogodziłam. Ale warto dać szansę i spróbować czegoś nowego.
– Udało wam się, Daisy. Teraz trzymaj kciuki za mnie – Zaśmiała się. – I błagam, nie mów mojemu ojcu. Razem z dziadkiem będą węszyć, żeby tylko się dowiedzieć, z kim się spotykam.
Zaśmiałam się na jej słowa.
– Zostawię wszystkie informacje dla siebie – obiecałam.
Kuzynka Parkera zatrzymała się na nowym podjeździe Flower Paradise.
– Zawiozę tylko koleżance iPada, bo zostawiła go u mnie, kiedy uczyłyśmy się do egzaminów. Za dziesięć minut powinnam wrócić – powiedziała, a ja skupiłam wzrok na kwiaciarni.
– Widzimy się, za chwilę.
Przed budynkiem nie zastałam kuriera. Jakiś karton stał przed drzwiami, ale nie sądziłam, by ramy mogły się w nich zmieścić. W niedzielę wieczorem okolica była pusta. Latarnie uliczne zaczęły się już świecić, a ja poczułam lekki niepokój. Mimo swoich obaw, podeszłam do drzwi. Były odrobinę uchylone.
Zdenerwowałam się i zaczęłam rozmyślać, kto dzień wcześniej zamykał lokal. Kiedy zorientowałam się, że to była Ayse, nie mogłam uwierzyć, by mogła popełnić taki błąd.
Weszłam do środka i skierowałam się do lady. W pomieszczeniu było ciemno, a włącznik światła znajdował się dopiero przy wejściu na zaplecze. Kiedy w końcu dotarłam do miejsca i oświetliłam lokal, czułam się pewniej. Niestety tylko na moment, bo dosłownie zmroziło mi krew w żyłach, a serce zaczęło mocniej bić, kiedy usłyszałam ciche odchrząknięcie, kogoś znajdującego się za moimi plecami.
Gwałtownie się odwróciłam i zobaczyłam odrażający uśmieszek Davisa. Był taki rozbawiony moim strachem, że zaczęłam się denerwować jeszcze bardziej.
CZYTASZ
MUTUAL BENEFIT | zakończone
RomanceŻycie nie oszczędza Daisy Mitchell. Strata matki, alkoholizm ojca i trudności w prowadzeniu kwiaciarni, która jest pamiątką po mamie, sprawiają, że dziewczyna czuje się samotna. Mimo problemów, które ją przytłaczają, dziewczynie udaje się połączyć s...