Rozdział 25.

7K 432 62
                                    

Tony

Daisy weszła do domu i tuż za progiem odwróciła się w moją stronę. Zaprosiła mnie do środka, co w pewnym momencie kompletnie mnie zaskoczyło. Mitchell kusząco przygryzła wargę. Zacisnąłem dłoń jeszcze mocniej na futrynie, bo tylko ona mnie powstrzymywała przed rzuceniem się na dziewczynę. Siła w ręce malała z każdą sekundą, a podniecenie i ekscytacja rosły we mnie z niesamowitą szybkością. Dopiero kiedy Daisy zrobiła krok w tył, nie odrywając ode mnie spojrzenia i robiąc mi jeszcze więcej miejsca, przestałem się powstrzymywać. Miałem, kurwa,  nadzieję, że dobrze odczytywałem jej sygnały.

Podszedłem do niej w kilku krokach. Złączyłem nasze usta w pewnym pocałunku. Z taką samą pewnością objąłem ją w talii. Przejechałem językiem po jej dolnej wardze. Poczułem, jak się uśmiechnęła i uchyliła szerzej usta. Ciężko dyszeliśmy, dociskając swoje ciała do siebie.

W pewnym momencie jej torebka opadła gdzieś przy nogach, a jej dłonie zaczęły błądzić po mojej klacie. Założyła je na mojej szyi, nawet na moment nie odrywając od ode mnie warg.

Przestałem się skupiać nad tym, co robię. Jak w amoku przeniosłem pocałunki na szyję dziewczyny. Jedną ręką ścisnąłem jej pośladek, a w zamian dostałem cichy i piękny jęk, tuż obok ucha.

Kopnąłem drzwi wejściowe i ponownie wpiłem się w jej miękkie, gorące usta. Chwilę po tym wpadliśmy na ścianę w korytarzu. Zebrałem w jedną dłoń jej długie, miękkie włosy i pociągnąłem w tył. Daisy odchyliła głowę, robiąc mi dostęp do szyi kolejny raz. Składałem całusy coraz niżej. Pocałowałem jej obojczyk, dekolt i uniosłem głowę, żeby na nią popatrzeć. Kiedy zobaczyłem, jak delikatny uśmiech ozdabia jej twarz, chwyciłem dziewczynę pod pośladkami i uniosłem w górę. Mitchell otoczyła mnie nogami. Złączyliśmy usta kolejny raz. Czułem, że nie mogłem się nasycić.

W salonie, będąc w drodze do sypialni, zapaliłem światło. W końcu opadliśmy na łóżko w jej pokoju. Spódniczka Mitchell podwinęła się w górę, ukazując czarny, koronkowy materiał. Zawisnąłem nad dziewczyną, pochłonięty tym widokiem. Pochyliłem się nad jej brzuchem i zacząłem muskać go wargami bardzo wolno. Kiedy stykałem usta ze skórą, czułem, że przechodzi ją dreszcz. Niesamowicie podobało mi się, jak reagowała.

Sunąłem ręką po wnętrzu jej uda. Obniżyłem się jeszcze trochę i nie mogłem sobie odpuścić, żeby nie pocałować tamtego miejsca. Na nogach dziewczyny pojawiła się gęsia skórka. Zacisnąłem ręce na materiale spódnicy, tuż przy jej biodrach i gwałtownie pociągnąłem w dół. Mitchell wciągnęła powietrze, ponieważ nie spodziewała się takiego ruchu. Kiedy była już pode mną, tak, jak wcześniej, uniosłem jej ręce nad głowę. Zaraz po tym, zacząłem ściągać jej kusą bluzkę. Daisy chciała się podnieść, ale ułożyłem rękę na jej szyi. Grzecznie położyła ręce z powrotem nad głowę.

– Nie ruszaj się – mruknąłem, nie mogąc oderwać wzroku od jej piersi.

Przykrywał je już tylko czarny biustonosz.

Kiedy koszulka znajdowała się przy jej nadgarstkach, zawinąłem materiał wokół nich w taki sposób, aby nie mogła ich rozłączyć. Daisy na moment zmarszczyła brwi, a później doskonale widziałem, jak jej oczy rozświetliły się w ekscytacji. Była ciekawa i pozwoliła się skrępować w bardzo delikatny sposób, a mi ciśnienie podskoczyło jeszcze wyżej, kiedy zdałem sobie sprawę, że nie mogę się doczekać kolejnego razu.

Klęcząc między jej nogami, rozpiąłem kilka górnych guzików koszuli i zwinnie ściągnąłem ją przez głowę. Odrzuciłem ją gdzieś na ziemię. Rozpiąłem pasek i spodnie, wcześniej wyciągając z portfela prezerwatywę. Pozbyłem się ich tak samo szybko, jak górnej części garderoby. Zostałem w samych bokserkach.

MUTUAL BENEFIT | zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz