29~Cisza i chłód~

50 5 0
                                    

Oczami Asztari

Czułam, że rozmawiam z duchem.

Czułam, że oszalałam. 

Słyszałam jego słaby, łamliwy głos i oddech który co jakiś czas się urywał i wznawiał. Był ciężki. Tak jagby sprawił mu trudność.

Tristan.

T r i s t i a n

Owijam się rękami gdy czuje zimny dreszcz. Powietrze jest zimne. Przez małe światło wiem że na dworze jest już noc. Z Tristanem nie wymieniłam już żadnego słowa. Milczeliśmy. Jeszcze chwilę patrzyliśmy w swoje strony Mimo że nie widziałam go, czułam na sobie jego wzrok. Taki pusty.

Parę chwil później usłyszałam że się poruszył. Zatrzymałam tam spojrzenie starając się coś dostrzec.

- Nie dali nam dwóch łóżek. - usłyszałam jego głos za ciemnością

Spojrzałam się na wystający róg łóżka. Rozejrzałam się i faktycznie, nie było drugiego łóżka.
 
- Więdz będę spać na podłodze. - postanawiam i zaczeła. układać się do snu

- Nie. - odezwał się szybko sprawiając że znieruchomiałam - Ja pójde na ziemię.

- Ale..

- N i e - przeliterował i wstał, teraz  zdołałam zobaczyć kawałek jego postaci - Podłoga jest zimna, niewygodna i twarda a ty jesteś ranna.

Jego głos nie zostawił miejsca na dyskusję. Wypuściłam wydech i nie spuszczając z niego wzroku wstałam.
Przez moment pozostaliśmy tak nieruchomo. Cisza i chłód jako jedyni otulali nas w czterech ścianach.

Wymineliśmy się na odpowiedniej odległości a ja w końcu widząc niskie i małe łóżko usiadłam na nim. Gdy spojrzałam się w stronę w którą poszedł, zauwarzyłam że usiadł w rogu i też wlepiał we mnie swój wzrok.

Teraz go idealnie widziałam.

Miał lekko kręcone i nie długie białe włosy a pojedyńcze pasma opadły mu na czoło. Podobne do włosów miał rzęsy i brwi które też były białe. Cera delikatna i blada. Był chudy ale nie wyglądał na niedożywionego. Na szyji jeszcze widoczne miał wyryte wzory w nie znajomym mi języku. Jego uroda była nie codzienna ale przyciągająca.

Gdy usiadłam cała na łóżku, dopiero teraz poczułam nie przyjemne wbijające się pręty przez chudy materac. Było nami też chudy koc i mała, ale gruba poduszka. Wszytsko zadziwiająco czyste.

Tristan widząc że przygaldam się łóżku odrazu się odezwał.

- Czyste. Zmieniają pościel co trzy dni.

Kiwnełam głową.

- Kiedy jeszcze przychodzą ? - pytam, bo muszę wreszcie ruszyć głową a tym bardziej pomyślećnad sytuacją i kładę się na boku w jego stronę

Czy czuje się dziwnie śpiąc w jego łóżku? Tak. Ale czy czuje odrazę ? Nie.

Spałam w owiele gorszych warunkach, a poza tym bardzo doceniam jego gest. Mógł po prostu odwrócić się do mnie plecami i pójść spać. Ale tego nie zrobił.

- Przeważnie rano. Dają śniadanie i wieczorem przynoszą kolację. I jeszcze gdy coś chcą. - odpowiada

- Mówią coś ?

Kręci głową.

- Milczą. Prubowałem z nimi porozmawiać ale przeważnie źle się o kończyło. Lepiej im nie przeszkadzać.

Wzdycham. Przykrywamy się kocem który prawie nic nie pomaga na zimno ale lepiej to niż nic.

- Wybacz, nic więcej nie mam. - mówi cicho aż z żalem

Dziewczyna fuzji / NINJAGO Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz