10.

284 22 1
                                    


    Kelnerka przyniosła nasze drinki. Muszę przyznać, że to co dostałam jest najlepszym drinkiem w moim życiu. Alkohol smakuję po raz pierwszy i na razie nie wywarł na mnie złego wrażenia. Może troszeczkę pali, ale zmieszany z innymi barwnikami jest o niebo lepszy. Moja pierwsza impreza na razie udaje się do zaliczonych.

   Biorę kolejnego łyka czując jak alkohol zaczyna krążyć po moim organizmie pobudzając do życia każdą komórkę, mięsień! Nagle zza czerwonej kurtyny wyłania się ten czarny łeb. Wiem do kogo należy i w cale mi się to nie podoba.

- Kira!- krzyczy Louis z uśmiechem jak pięcioletni dzieciak. Nie wiem czemu jej czegoś nie powiedzą. Przez nią ich przyjaciel by umarł. Co tam, daje dupy to kto by się czymś takim przejmował? Chyba zaczynam być pijana! Spokojnie Penny, wydaje ci się. Spoglądam na szklankę, która jest pusta.

- Chcesz jeszcze Pen?- pyta Zayn. Kiwam ochoczo głową i spoglądam na Kirę.

- Ja pizgam, ale tutaj gorąco. Idzie ktoś tańczyć?- pyta mulatka. Harry podnosi dupsko i chwyta dziewczynę w pasie. Razem idą w stronę parkietu, a ja czuję ukłucie w klatce piersiowej. Niby czemu? Przecież mogą tak robić. Mój napój zostaję przyniesiony, a ja duszkiem opróżniam zawartość szklanki. Zaczesuję długie włosy do tyłu wyobrażając sobie co tamta dwójka może teraz robić.

- Chodź tańczyć Penny- rzuca Zayn podnosząc tyłek z kanapy.

- Nie wiem czy to dobry pomysł. Nie umiem tańczyć- przygryzam policzek, ale Malik nie ustępuję. Wyciąga rękę na co wzdycham i łapię ją po czym wstaję. Razem schodzimy na dół, gdzie wszystko jest żywe. Ponieważ wypiłam troszeczkę- dobra więcej niż troszeczkę- czuję, że umiem coś tutaj zrobić. Zaczynam podskakiwać w rytm muzyki i krzycząc razem z tłumem. Kolorowe światłą wyglądają jak tęcza.

- This is love...this is love...this is love!- krzyczę spoglądając na Zayn'a. Wygląda tak słodko kiedy się uśmiecha. Przestaję skakać i zaczynam ruszać się jak inne dziewczyny tutaj. Gdzieś w oddali widzę bujną czuprynę Styles'a. Kira- zdzira kręci przed nim dupskiem, a on przygryza wargę. Godne pożałowania nic więcej. Na chwilę wracamy na górę. Wypijam kolejnego drinka. Coraz lepiej zaczynam czuć się w tym klubie. Gdyby nie obecność Kiry- zdziry byłabym wniebowzięta. Żaden z chłopaków nie chcę zejść ze mną tańczyć. Postanawiam zejść sama ponieważ nie będę marnowała czasu na kanapie. Świetnie czuję się na parkiecie. Podchodzi do mnie wysoki brunet i zakłada ręce na moje biodra. Co to, to, to nie ! Od razu je strzepuję unosząc jedną brew do góry.

- Co? Dawaj maleńka, zatańcz ze mną- chichoczę. Jest zalany bardziej niż ja.

- Nie, dzięki- znowu widzę Harry'ego, który akurat patrzy w moją stronę. Jednak panna Kira wpija się w jego usta, a mnie krew zalewa. Dobra!- Albo jednak chodź.

- No, grzeczna dziewczynka- zaczynam tańczyć z nieznajomym. Teraz mam wszystko gdzieś. Jego ręce ponownie znajdują się na moich biodrach kręcąc nimi. Muzyka gra tak głośno, że nie słyszę własnych myśli. Dym papierosowy wkrada się do moich nozdrzy. Nie pachnie najładniej, ale neutralizuje zapach potu. Po chwili czuję usta bruneta na swojej szyi. To lekka przesada, ale skoro Harry może to czemu ja nie?

- Chcesz drinka?- szepcze wprost do mojego ucha. Kiwam głową, a on chwyta mnie za rękę i prowadzi do baru. Na chwilę odwracam głowę w stronę parkietu. Nigdzie nie widzę Styles'a.- Masz laseczko.

- Dzięki- upijam go na jednym tchu czując się jeszcze lepiej niż poprzednio. Dzisiaj wiem co mi wolno bo niczego, nikt nie jest w stanie mi zabronić. Mój świat zaczyna robić się troszkę inny. Obraz rozmywa się, a cała impreza zwalnia tępo. Czemu czas się zatrzymuje? Zaraz  znajdę się w przyszłości? Macham swoją ręką, która zupełnie się rozmazuje. Jak fajnie! Brunet obejmuje mnie ramieniem i zabiera do łazienki. Wygląda tak seksownie. Haha! Jego twarz też się rozmazała. Ciekawe czy moja też? Wchodzimy do łazienki. Może spotkamy Styles'a z Kirą. Ciekawe czy bzykał ją na pieska, a może woli 69? Parskam śmiechem i po chwili siedzę na blacie, w którym wbudowane są umywalki. Chłopak zaczyna całować moją szyję, a ja biorę to za niezłą zabawę.

Starry Road||H.S|| [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz